Warszow to moje dziecinstwo. .. najlepsze lata, Dom Kutury Vineta gdzie hcodizlam na lekcje tanca z pania Ala wszyscy chyba ja pamietaja. Rowniez uczestniczylam w kolku fotograficznym. do szkoly bylo niedaleko a zaczelam ja w starej szkole nie w nowej. Zabawy w lesie albo zbieranie grzybow o jagod az do Przytoru. Spacery na plaze, co tydzine zaliczanie Schodow na latarnii z siostra wyscigi kto bedzie pierwszy. Nie mowiac o wspanialym falochronie. Szlismy cal rodzina a blo nas powiem chyba 6 rodzin. to cudowne wspomnienia... ktore nigdy nie wroca... Kocham Swinoujscie to moje miasto ale dziecinstwo to kompletnie Warszow :) pozdrawiam Was :))

A o panu radnym zapominacie? Posłanka jest na starcie...Pozdrawiam optymistycznie:)

Krystyna • Czwartek [19.01.2012, 11:04] • [IP: 178.238.253.**] również wychowywałem się od 1950 do 1975 na Warszowie.Tam były oczywiście 2 kina, boiska piłkarskie najpierw koło Niecałej a następnie koło kina Pomorzanin. Każda ulica posiadała drużynę piłkarską - a jakie były turnieje piłkarskie. Najważniejsze odbywały się na stadionie" głównym" - na Osiedlu Leśnym. A były też kanfiety i filmy w kinie" ruskim". Była tam późniejsza Szkoła Przyzakładowa" ODRY". A dziś - beznadzieja, jak odwiedza się tą dzielnicę żal patrzec na obraz zniszczenia i zaniedbania ze strony władz miasta.

mozna wiedziec nazwisko posla(nki)z warszowa, a swoja droga to jak macie tak wysoko swojego czlowieka to rozmawiajcie z nim co byscie chcieli zmienic lub razem osiagnoc, taki posel duzo moze tylko dac jemu pomysly i cisnac, ale i jemu jest potrzebna wasza pomoc i chec do realizowania wspolnych projektow, nie czekac, zorganizowac sie beda was slyszec lepiej, uwirzyc w siebie, w zorganizowanej grupie spolecznej zrobic spotkanie z poslem i dac mu wasze pomysly na polepszenie na warszowie bo to wasz teren, i jak sie zyje zawsze zalezy od ludzi tam mieszkajacych, i naprawde tylko mieszkancy moga to zmienic, jeszcze raz zorganizowac sie i cisnac radnch i poslow, przypomiec z czyich podatkow biora dobre pensje i ze to nie musi dla nich tak trwac bo sa nastepne wybory.do uslyszenia rodak.

Teraz jest POseł mieszkanka Warszowa i zobaczymy co zrobi w tym tuskolandzie syficznym.

Na Warszowie fajnie się bawiło na tych kwadratach od smródki za starą stacją „Odra”

pamietam zbiorniki za torami byly troche w lewo od drogi do ''matki odry''pamietam czas kiedy niebylo tam ani torow ani szosy na szczecin.byla restauracja prowadzona przez p.malinowskiego, i pod promem wrecz niezniszczalna ksiegarnia i obowniczy, na przeciwko chyba odzierzowy.hotel odry prawie w lesie.czasem jak ogladam film o forcie tym naprzeciwko chemikow teraz to muzeum i mozna zwiedzac i jak przewodnik oprowadza z kamera po obiektach i pomieszczeniach to juz tyko widze nas mlodych chlopakow biegajacych whelmach niemieckich, ruskich z pordzewialymi strasznie ale prawdziwymi karabinami takie zabawy. z fosy przy zelaznej bramie wyciagalismy amunicje przeciwlotnicza i karabinowa ibyly strzelania na nasz sposob. pozniej byla to przechowalnia ziemioplodow i pieczarki pana tadka.znalismy wszystkie okoliczne bunkry az do lunowa w pasie wydm. latem plaza i wedkowanie. zapraszam do wspomien rodak.

Szanowni Czytelnicy, dziękuje za bardzo konstruktywną dyskusję i wymianę uwag. Wasze uwagi to dla mnie prawdziwa skarbnica wiedzy, którą wykorzystuję w swoich opracowaniach. Na wschodniej stronie Świny będziemy jeszcze parę tygodni. Liczę na dalszą tak miłą współpracę. Książka kolejna ukaże się już w połowie lutego. O terminie jej" wodowania" w Bibliotece, oczywiście poinformuję. Pozdrawiam serdecznie. J.P.

Barlickiego 13, wiem który to dom, myślę że naprawdę szkoda go burzyć, może miasto wystawi budynek na sprzedaż i znajdzie się chętny na kupno. Jak mieszkający w tzw. ditrychówce chcieli ją kupić to miasto się nie zgodziło, a teraz jak jest kompletnie zniszczona to wystawiają ją na sprzedaż. Może Barlickiego 13 da się ocalić, dużo w miście jest starych pięknych budynków i niszczeją, aż przykro patrzeć.

Dzięki serdeczne za kolejny bardzo ciekawy artykuł o Warszowie i zamieszczone w nim fotografie. Szczególnie za zdjecie mojego domu przy Barlickiego 6 Pozdrawiam wszystkich jego mieszkańców i zachowuję w mojej pamięci wszystkich tych, którzy już nie żyją

Jadę dzisiaj na Warszów zobaczyć między innymi gdzie jest Barlickiego 13. Nasze wspomnienia odżyły dzięki wspaniałym artykułom Pana Plucińskiego, mam wszystkie Jego książki. Wielkie dzięki Panie Józefie, czekam-czekamy na wiecej, może więcej zdjęć starego Warszowa. Pozdrawiam Rodaka, który przypomniał o Klimczakowej, a pamiętacie tzw. kwadraty za obecnym przystankiem kolejowym Odra (były tam ścieki z Warszowa, kwadraty zasypano) jak zimą jezdziliśmy na łyżwach, kwadraty zamarzały, ale było miejsce wolne od lodu, czasami ktoś tam wpadał jak za blisko podjechał. To było najlepsze lodowisko na Warszowie. Woda na Buczka też była wspaniała i margaryna czekoladowa do smarowania chleba była chyba w kiosku przed wodą.Woda brązowa długo leciała z kranów.To były czasy.

wspomiane kino vineta, a rczej klub z wieloma sekcjami o roznych kierunkach dla chetnyh.budynek stoi w centrum warszowa, czasem nazywalismy to miejsce(plac pigal)byly trzy sklepy, sam, klimczakowa kolo kina pomrz.i naprzeciwko byl warzywniak no i oczywiscie kiosk ruchu.nie wiem jak teraz bo dawno niewidzialem, nie tylko warszowa ale i tzw.drugiej strony.rodak

kiosk babla to chyba zamkneli dlatego ze woda z wodociagow przestala spelniac norme jakosciowa, aczkolwiek dla ludzi ta sama szla, pamietam az brazowa, wiem bo wtym czasie mieszkalem na warszowie.rodak.

A prom Świnoujscie tak zwany, , Czajnik''.Jak cicho pływał.

Pamietacie wysmienita wode sodowa u Babla na Buczka?Najlepszy napoj w miescie do czasu az zaczeli wykopy pod wywrotnice i naruszono poklady wodonosne dla Warszowa.Prawdziwe soki, wysmienita, dobrze gazowana zimna nawet w upalne lato woda wrecz zrodlana poszly w niebyt. ..

253, wladza osiusiala spoleczenstwo i jego potrzeby.Dlatego spoleczenstwo sie rozbestwilo, stajac sie zagrozeniem dla siebie, jednak i ci u gory nie moga zapominac ze jednak czasy niepewne i niebezpieczne.Wszystko sie moze zdarzyc. ...Fakt kiedys bylo chyba mimo wszystko lepiej.

O kurcze, ale sie tu porobilo ! Mam nadzieje ze pan Jozef sie tylko na to usmiechnie ?:) Serdeczne pozdrowienia i dziekuje za kolejny piekny kawalek historii mojego miasta.

Który to jest budynek nr 13 na Barlickiego, nie mogę sobie skojarzyć, mieszkam od dawna po lewej stronie miasta, ale Warszów to moje dzieciństwo, szkoła, koleżanki i koledzy, których czasami spotykam i odżywają wspomnienia.Do Rodaka, pamiętam i niemców i kino Pomorzanini i Osiedle Leśne mieszkały tam moje koleżnki i wysoki płot przy drodze na plażę. Płot odgradzał ruskie wojsko, a wcześniej za płotem między budynkami był ruski sklep, przez dziurę wchodziliśmy kupować" konfiety i mydło poziomkowe", matko jak ono pachniało. W Domu kultury było drugie kino Vineta, różne sekcje dla dzieciaków (modelarska, szkutnicza, kółko tanaczne, fotograficzneitd) było stale pełno chętnych do korzystania z tych zajęć. Było wtedy na Warszowie bezpieczniei spokojnie.

Poniżej, nie masz racji u nas w Polsce zwracanie się do starszego po imieniu jest przejawem arogancji, po nazwisku jest OK.

20:00 - Naucz się pisać, bo razi po oczach dyslektyku. Po nazwisku, to po pysku. Nie możesz się do pana doktora zwracać chociażby z imienia, a nie z nazwiska. Nie jesteś pana doktora kolegą-rówieśnikiem. Szacunku trochę dla tego pana gówniarzu. /// (14:39 - Wtedy pijany furman, to normalka, a teraz gość po dwóch piwach wsiądzie na rower i afera na cały region.)

rynek w swinoujsciu wtorki piatki kolo przychodni bylo wszystko do kupienia jajaka sery itd cyrk na promach konie sikaly itd, piani furmani nik sie nie dziwil

Byly krowy swinie wielkopolska mazowiecka gdynska konie byly na kollataja u Rosinskiego na holdu swinie zostaly

Kolejna dawka historii ślicznie dziękuję panie doktorze

Mozę ktoś wie dlaczego budynek Barlickiego 13 jest przeznaczony do rozbiórki? Mury są w stanie idealnym, do wymiany są pewnie podłogi i dach. Ale można to odremontować, podobnie jak to zrobił Karpowicz z" JULIĄ. Na murach nie widać, aby nasiąkały wodą czy miały pęknięcia. Stara drewniana ruina przy przejeździe uznana jest za zabytek, a ten piękny dom ma zostać doprowadzony do ruiny. Coś tu jest nie tak.

Panie Plucinski morze by Pan tak przy okazij zagail ile po wojnie w swinouisciu bylo krow, swin kozek nie wspomne o drobiu tylko ze tych wiadomosci niebylo w Muzeum Rybolustwa dlatego tez niema ich w Archiwum autora.