Dr Józef Pluciński • Poniedziałek [09.04.2012, 21:42:26] • Świnoujście
Kartki z dziejów Przytoru (1)
Przytorska ulica przed kilku laty. (fot. Andrzej Ryfczyński
)
Przy każdej okazji, gdy piszę o miejscowościach znajdujących się po wschodniej stronie Świny staram się wykazać, że rozwijały się one i były znane już wiele wieków, zanim na lewobrzeżu powstał port i miejska osada, dzisiejsze Świnoujście. Nie inaczej też było w wypadku Przytoru, któremu poświęcić chcę krótki cykl opowieści historycznych.
Już w początkach XIV wieku w dokumentach pisanych pojawiła się nazwa kościelnej wioski Prittür, dzisiejszego Przytoru, która już odpowiednio długo już istnieć musiała, gdyż była uznawana za największą wieś na wyspie Wolin. W jednym z dokumentów z roku 1394 występuje wójt z Przytoru nazwiskiem Marcin Steding. Porastające wyspę Wolin dziewicze puszcze, były siedliskiem wspaniałej zwierzyny i ulubionym terenem łowieckim książąt pomorskich. Prawdopodobnie w okolicy Przytoru znajdował się pałacyk lub zameczek myśliwski, w którym kwaterowali podczas polowań książęta i towarzyszący im łowcy. Jeszcze przed II wojną światową, ówcześni mieszkańcy pokazywali małe wzniesienie położone nieco na wschód od dawnej szkoły, nazywane powszechnie „wzgórzem zamkowym”. Nazwa ta pozostaje też chyba w związku z kronikarskim zapisem głoszącym, że w 1458 roku przybyli tu na statkach uzbrojeni mieszkańcy Szczecina i spalili znajdujący się tam należący do księcia zamek i pobliska komorę celną, w odwecie za nakładane wysokie cła. W roku 1560 we wsi znajdowało się 31 gospodarstw. Na prymitywnej mapce z 1580 roku wśród kilku pokazanych miejscowości na wyspie, znalazł się też Przytór. A więc jak na zwykłą wieś całkiem bogata historia.
Fragment mapy z XVI wieku. Na wyspie Wolin zaznaczona jest miejscowość „Pritter”. (fot. Archiwum autora
)
Swe znaczenie zachował też Przytór w kolejnych wiekach, kiedy był największą na wyspie Wolin wsią. W XVIII stuleciu, zamieszkiwało ją ponad 400 mieszkańców o bardzo zróżnicowanym stopniu zamożności. Odnotowano tu wówczas m.in. 27 rolników, trudniących się również rybactwem, tyluż rolników małorolnych i 6-ciu zamożniejszych. Była też liczna gromadka bezrolnych wynajmujących się do pracy u zamożniejszych sąsiadów, szczególnie w okresie żniw czy koszenia łąk. We wsi zamieszkiwał także młynarz, kościelny, kowal, smolarz a także bednarz. Zabudowa przed wiekami rozciągała się wzdłuż jednej, głównej ulicy przy której mieścił się także kościół i karczma. Część domów, co jeszcze dzisiaj widać, stawiano nad wodą dla ułatwienia rybołówstwa. Budowano domy, jak to ówczesnym Pomorzu, o drewnianej konstrukcji szkieletowej wypełnionej gliną, kryte strzechą trzcinową. Przez wieki były to budynki bez kominów, z otworem w dachu, przez który wydobywał się dym z otwartego paleniska znajdującego się w izbie. Były to tzw. kurne albo też dymne chaty. W chacie takiej, w szczególnie ostre zimy zamieszkiwali ludzie razem ze zwierzętami gospodarczymi. Później, około XVI – XVII wieku nastąpił w tym względzie postęp i rozpowszechniły się budynki z krytym paleniskiem i kominem. Bardziej okazałymi budowlami, ale nie tak znowu specjalnie, był dom wdów po pastorach oraz dom pastora, oba o konstrukcji ryglowej, kryte trzciną.
Przez wiele wieków, w zabudowie wsi dominowały chaty kryte strzechą. (fot. Archiwum autora
)
Około 1590 roku na obrzeżach wsi, na łąkach między Przytorem a Ognicą, książęcy urzędnik Cannes von Bröder założył należące do książąt pomorskich duże gospodarstwo mleczarskie nazywane „Stutthof”. Obowiązek zbierania i przekazywania siana na rzecz tego gospodarstwa, spadł na mieszkańców Przytoru, jak też pobliskich miejscowości Ognica i Klicz. Oni też musieli książęcego bydełka doglądać i chronić w czasie powodzi, czy niebezpieczeństwa ze strony dość często wówczas występujących tu wilków. Ten przymus pracy na rzecz książęcego gospodarstwa, jak i innych świadczeń wynikał z tego, że grunty, które rolnicy użytkowali, były własnością księcia.
Podobnie, jak przed wiekami siano zbierano na pobliskich wyspach. Zdjęcie z 1920 r. (fot. Archiwum autora
)
Swoje znaczenie dla najbliższego regionu zawdzięczał Przytór też temu, że znajdowały się tu szczególnie ważne dla ówczesnych wsi instytucje. Jedną z nich był warsztat kowalski. Powstał on w 1764 roku a jego założycielem był kowal Johann Schmidt, który przywędrował tu prawdopodobnie ze szwedzkiego Pomorza i zadeklarował chęć osiedlenia się i prowadzenia warsztatu kowalskiego. Z tego tytułu otrzymał 6 lat zwolnienia od świadczenia podatku oraz materiał na zbudowanie domu, jak też odpowiednio duży grunt do założenia domostwa i warsztatu. Po upływie podatkowej wolności, od 1771 roku płacił on do kasy wolińskiego urzędu 2 talary rocznie. Pozycja jaką wówczas zajmowali kowale „koncesjonowani” przez państwo, była wyjątkowa. Mieli oni bowiem zagwarantowany monopol na wykonywanie tych usług w okolicy i mieszkańcy mieli obowiązek korzystania tylko z jego usług.
Wiejski kowal według XVI – wiecznej ryciny.(fot. Archiwum autora
)
Równie ważną rolę w tamtych czasach odgrywali na wsi młynarze. Młyn wiatrowy ( wiatrak ), zbudowany został w Przytorze w 1734 roku przez przybyłego tu młynarza Christofera Ugena. Budowa młyna na łąkowych i zalesionych terenach była przedsięwzięciem dość ryzykownym, ponieważ uprawa zbóż była tu stosunkowo niewielka, a zatem nie można było spodziewać się zbyt wielkiego zysku dla młynarza. Wcześniej żaden z młynarzy nie miał ochoty budowania tu wiatraka, mimo urzędowych, w tym także finansowych zachęt. Gdy wreszcie został zbudowany, przechodził w kolejnych latach w ręce kolejnych młynarzy w drodze dziedziczenia lub sprzedaży. Z różnymi perypetiami, kilkakroć przebudowywany i remontowany, przetrwał do początków XX wieku. Podobnie jak kowal, także urzędowo uznany młynarz posiadał we wsi i okolicy monopol na świadczenie usług.
Przytorski wiatrak na pocztówce z początku XX wieku.(fot. Archiwum autora
)
O dalszych dziejach wioski Przytór i jego mieszkańcach opowiem w odcinku kolejnym.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Ciekawa choć nie doceniana przez włodarzy miasta dzielnica Świnoujścia.Buduje się tu coraz więcej ładnych domków, przybywa letników lecz brak jest połączenia autobusowego z plażą na Warszowie.
Czyli Prittur starszy od Swinemunde ale jaja.
Będzie podobny artykuł o Karsiborze?
A będzie podobny artykuł o Fire City (czyt. Ognica) ?
Mam pytanie do autora apropo, , wzgórza zamkowego'' znajdowało się na wschód od szkoły ale szkoły która była na ulicy Sąsiedzkiej czy tej która była przy starej mleczarni
Panie Pluciński, dziękujemy serdecznie i prosimy o więcej :)
Panie doktorze, dziękuję serdecznie i proszę uprzejmie o artykuł poświęcony Warszowowi (od promu do obecnego centrum dzielnicy). Pozdrawiam serdecznie!
wzgórze zamkowe to najprawdopodobniej leśniczówka w Łunowie. pl.wikipedia.org/wiki/%C5%81unowo
czyli wzgórze zamkowe jest w Łunowie ciekawe dzięki za info mieszkam w Przytorze od narodzin tj od 1976 interesuje mnie wszystko co ma zwiazek z Historią tej miejscowości
czekam niecierpliwie na kolejne odcinki...
Można by się pokusić o poszukiwanie jakiś średniowiecznych fantów w okolicach tego wzgórza.
Lepiej się nie pokuszaj na poszukiwania..
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
A Ponton mieszka w Przytorze ?
Dlaczego?
Dlatego że jak cię tam zobaczę z piszczałka grzebiącego w ziemi to już po niej i po tobie
Chyba sobie robisz żarty Leśniczy. Dostaniesz szpadlem i skończy się Twoje Leśniczowanie.
Pokaże dokumenty wylegitymuje ew.wypisze mandat a w razie jakiegoś problemu odepnę smycz Azorka..Żarty?
Azora? Azor też by dostał szpadlem.
Ponton nad kanałem na palach.
witam a kiedy bedzie o Ognicy pozdrawiam
gdazie jest nowa gawęda ?? no gdzie ?? qwa mac !!