Miasto chce zmienić godziny pracy przedszkoli. Już w przyszłym roku wiele z nich może działać krócej. Gdzie wtedy podzieją się dzieci? W domu. Już dziś tam są.
Miasto policzyło, że publiczne przedszkola wykorzystywane są dziś w 55-65 procentach. I nie chodzi o to, że zostały w nich jakieś wolne miejsca. Wprost przeciwnie- tych brakuje. Coraz więcej dzieci przebywa jednak w przedszkolu zaledwie 5 godzin. Te są darmowe. Za resztę czasu trzeba zapłacić, więc dziecko zabierane jest do domu.
fot. Adam Strukowicz
Na konferencji prasowej Joanna Agatowska, zastępca prezydenta Świnoujścia powiedziała dziś, że wpływy z opłat rodziców za przedszkola tak bardzo się zmniejszyły, że trzeba się liczyć z tym, że praca przedszkoli zostanie skrócona. Jedne placówki działać będą tylko 5 godzin, inne więcej.
- W przedszkolach już są elektroniczne czujniki naliczania godzin pobytu dziecka - mówiła na konferencji Joanna Agatowska.
Proszę mi napisać w którym przedszkolu dzieci odbierane są po pięciu godzinach?:)...i czy trzeba skończyć pięć fakultetów, żeby obliczyć, że jeżeli jest pięć godzin bezpłatnych, to wpływy będą mniejsze? Bzdura, bzdurą pogania. Jedno zaprzecza drugiemu, takie rzeczy może napisać tylko ktoś, kto nie ma zielonego pojęcia.
czyli przyjmowane dp przedszkoli sa dzieci tych rodzicow co przynajmniej jedno z nich nie pracuje, moja zona pracuje 10 h dziennie ja okolo 9, gdzie ma podziac sie nasze dziecko jak skrocimy godziny pracy przedszkoli moze pani Joanna zajmie sie nim zanim wrocimy z pracy
To jest bzdura, ze są zaledwie 5 godzin !!Prosty rachunek do przedszkola można przyprowadzić dziecko do godz 8.15, a odebrać po obiedzie czyli ok 14.30-to nam daje już przeszło 6 godzin. Większość dzieci jednak przychodzi wcześniej i odbierane są później.Proszę wiec sprawdzić, a potem pisać ZALEDWIE!! Co do tych liczników rzeczywiście opląty się zmniejszy na korzyść rodziców I słusznie płaci się za autentyczna ilość godzin.
Nie dziwota. Przeciętnego mieszkańca Ś-cia po prostu nie stać na opłacanie przedszkola, więc korzystają chociaż z tych 5h. Oboje rodzice starają sie zarobić, a i tak na nic nie starcza, bo wciąż nowe podwyżki opłat, wikt coraz droższy,. ... tylko wynagrodzenia się nie podwyższają - wręcz przeciwnie, pracodawcy najchętniej by wcale nie płacili; a płacą głodowe stawki, albo zatrudniają na czarno i wcale nie płacą (jak B.F., brat pana E.F., naszego Radnego, który mnie okradł na 500 zł). Legalnej pracy jest tak mało, że w skali naszego miasta, to tyle co wcale. Jak dbacie o młodzież i dzieci teraz, tak one zadbają później o was. Którzy rodzice będą mogli wyemigrować, ci to robią napewno, bo w tej Rzeczpospolitej Kaczej nie da sie godnie żyć bez wyzyskiwania drugiego człowieka. Burżuj czy bolszewik - oba jednego diabła warci.
Dzieci są w przedszkolach po pięć godzin bo do tych przedszkoli dostają się dzieci tych rodziców gdzie jedno z rodziców nie pracuje a dzieci pracujących rodziców się nie dostają
bo trzeba WERYFIKOWAĆ tych pracujących i" pracujących". .. ja prowadzę dziecko 10 minut przed pracą (6.50) i odbieram o 15.40 i moje dziecko rano jest pierwsze i popołudniu prawie ostatnie... większość przychodzi na 8 do 14 - więc jak to możliwe że to dzieci rodziców pracujących?
ciekawe skoro przyjmowane są dzieci rodziców obojga pracujących po 8 godzin to przepraszam jak są odbierane po 5 godzinach czyli nie pracują oboje?
Jeśli zdeklarowałam 8 godzin to i tak płacę za 8, czy zabiorę wcześniej dziecko czy nie. Jak dziecko będzie dłużej, zapłacę więcej.
A czego sie spodziewali i czym są zaskoczeni? Przecież ten system naliczania opłat powoduje, że ludzie kombinują, zwłaszcza jak jest taka możliwość.
Proszę mi napisać w którym przedszkolu dzieci odbierane są po pięciu godzinach?:)...i czy trzeba skończyć pięć fakultetów, żeby obliczyć, że jeżeli jest pięć godzin bezpłatnych, to wpływy będą mniejsze? Bzdura, bzdurą pogania. Jedno zaprzecza drugiemu, takie rzeczy może napisać tylko ktoś, kto nie ma zielonego pojęcia.
Pewnie !! To może dzieci niech same się w domu wychowują, albo niech rodzice rezygnują z pracy. Chore te Nasze Miasto/Państwo, bleeee.
jak za krótko jak idealnie dobrze jest jak jest
A ja zgłosiłam moje dziecko do przedszkola do g.17.00 i tak się nie dostało a oni narzekają że nie mają kasy ale wystarczy pomyśleć.
czyli przyjmowane dp przedszkoli sa dzieci tych rodzicow co przynajmniej jedno z nich nie pracuje, moja zona pracuje 10 h dziennie ja okolo 9, gdzie ma podziac sie nasze dziecko jak skrocimy godziny pracy przedszkoli moze pani Joanna zajmie sie nim zanim wrocimy z pracy
Na przedszkola żałują pieniędzy a na Flotę miasto wydaje miliony!!Brawo panie prezydencie i brawo nasi kochani radni!!
Platfoma musi sie uczyc kultury i zachowania od z-cy Prezydenta J Agatowskiej i p. Janeczki
przedszkola są dla rodziców pracujących, a Ci pracują najczęściej 8 godzin, to jak mają odebrać dzieci i po co wtedy przedszkole ??
To jest bzdura, ze są zaledwie 5 godzin !!Prosty rachunek do przedszkola można przyprowadzić dziecko do godz 8.15, a odebrać po obiedzie czyli ok 14.30-to nam daje już przeszło 6 godzin. Większość dzieci jednak przychodzi wcześniej i odbierane są później.Proszę wiec sprawdzić, a potem pisać ZALEDWIE!! Co do tych liczników rzeczywiście opląty się zmniejszy na korzyść rodziców I słusznie płaci się za autentyczna ilość godzin.
Nie dziwota. Przeciętnego mieszkańca Ś-cia po prostu nie stać na opłacanie przedszkola, więc korzystają chociaż z tych 5h. Oboje rodzice starają sie zarobić, a i tak na nic nie starcza, bo wciąż nowe podwyżki opłat, wikt coraz droższy,. ... tylko wynagrodzenia się nie podwyższają - wręcz przeciwnie, pracodawcy najchętniej by wcale nie płacili; a płacą głodowe stawki, albo zatrudniają na czarno i wcale nie płacą (jak B.F., brat pana E.F., naszego Radnego, który mnie okradł na 500 zł). Legalnej pracy jest tak mało, że w skali naszego miasta, to tyle co wcale. Jak dbacie o młodzież i dzieci teraz, tak one zadbają później o was. Którzy rodzice będą mogli wyemigrować, ci to robią napewno, bo w tej Rzeczpospolitej Kaczej nie da sie godnie żyć bez wyzyskiwania drugiego człowieka. Burżuj czy bolszewik - oba jednego diabła warci.
Dzieci są w przedszkolach po pięć godzin bo do tych przedszkoli dostają się dzieci tych rodziców gdzie jedno z rodziców nie pracuje a dzieci pracujących rodziców się nie dostają
bo trzeba WERYFIKOWAĆ tych pracujących i" pracujących". .. ja prowadzę dziecko 10 minut przed pracą (6.50) i odbieram o 15.40 i moje dziecko rano jest pierwsze i popołudniu prawie ostatnie... większość przychodzi na 8 do 14 - więc jak to możliwe że to dzieci rodziców pracujących?