Nominacje mogły zgłaszać instytucje kultury, szkoły artystyczne, związki, fundacje i stowarzyszenia działające w sferze kultury, organy administracji rządowej i jednostki samorządu terytorialnego oraz przedstawiciele środowisk twórczych. Nagrodę stanowi statuetka „Pro Arte” dłuta Andrzeja Litwy.
Tegoroczna uroczystość wręczenia Nagrody „Pro Arte” odbyła się w ramach Nocy Świętojańskich, kończących sezon Teatru Polskiego w Szczecinie.
Miło nam powiadomić,że Laureatem nagrody został między innymi świnoujścianin Jerzy Porębski - pieśniarz, wykonawca szant i autor piosenek o tematyce morskiej, publicysta, rybak i żeglarz, animator ruchu szantowego w Polsce.
Bardzo lubię Pana twórczość i Pana charakterystyczny głos...GRATULUJE :)
nic tak nie wkurza rybaków jak takie popierdulki szantowe, to dobre dla kolesi w typie Żmurkiewicza i pewnie tacy przyznają te nagrody
Krytykując Pana Porębskiego w tak tandetny sposób, podpisujecie sie pod akcesem do klubu betonów i buraków. Ty co piszesz o trzech strunach.. spróbój zagrać np." Zadudniły bobiny" na tych swoich trzech strunach, a tak swoją drogą powiedz, ile pisenek Pana Jurka słyszałeś? Pokaż w takim razie swój dorobek. Co do głosu, to też nie bardzo cię kumam...co byś wolał, żeby" Jejku Jejku" zaśpiewał Michał Szpak albo Bednarek? hahaha. Do wszystkich krajanów. Bądźmy radośni z tego, że w naszym mieście jest człowiek, który ciesząc sie powszechnym autorytetem tak wspaniale pisze o morzu, ciężkiej pracy i wszystkim, co dla niektórych jest kawałkiem własnego losu, zwłaszcza dla tych, co wiedzą czym była ODRA
Gratulacje Panie Jurku, gratulacje. ..
Lubię twórczość Pana Jurka.Jego piosenki szantowe mówią dużo o morzu, o pracy na statkach, o naszym mieście Świnoujściu.Cieszę się, że Jego twórczość została doceniona.Ojciec mój większą część życia spędził na morzu.
to nie socjologiczne zjawisko. To zjawisko wzajemnotowarzyskie
Brawo !
Ale ci artyści, architekci, spece od wszystkiego są jacyś beznadziejni, a jurorzy jakieś zacofane bezguścia. Skąd to się bierze?
Widziałem Pana Jurka dzisiaj, w południe idącego przez miasto. Młodość, radość, uśmiech, pewność kroku i celu. Popieram jego muzykę i śpiew a także temat tak nam bliski.
Facet nie ma głosu, coś tam brzdąka na 3 strunach, to socjologiczne zjawisko, ja tego nie ogarniam, ale kłamstwo powtarzane 1000 razy, staje się prawdą, od 30 lat karmią nas tym" geniuszem".
Widziałem go chyba żywego, a może to nie on.
Nie ma to jak najnowsze informacje - przecież to było z tydzień temu! Gazet nie czytacie?
To chyba nagroda pośmiertna, dla pieszczocha PRL-u?