A capella oraz przy akompaniamencie oryginalnych afrykańskich bębnów, w brawurowych aranżacjach na kilkadziesiąt głosów zespół wykonał szereg utworów z klasyki stylu gospel. Ale na tym nie koniec. Grupa ma w swoim repertuarze również piosenki, które znamy z innych przebojowych wykonań. Zdaniem opiekuna grupy, ojca klaretynka Romana Woźnicy, wiele z nich nadaje się by wysławiać bożą opatrzność, śpiewać pochwałę jego miłości. Dlatego też „Claret Gospel” biorą „na warsztat” utwory m.in. Beatlesów, Leonarda Cohena i innych.

Wspomniany zakonnik od wielu lat prowadzi katolicką misję na Wybrzeżu Kości Słoniowej. Tamtejsza wspólnota jest coraz mocniejsza duchem, coraz bardziej zintegrowana ale wciąż brakuje jej świątyni na miarę potrzeb i marzeń. Aby ją zbudować członkowie grupy podjęli trud misyjny w oddalonej o tysiące kilometrów Polsce. Także w Świnoujściu zbierali ofiary na budowę wymarzonej nowej świątyni oraz na symboliczny bilet lotniczy do swojego kraju.

Koncert w muszli miał dwa oblicza. Pierwsze – religijne, piosenki śpiewane na chwałę bożą. W drugiej słuchacze mogli poczuć się jak na egzotycznej wycieczce. Oryginalne stroje, instrumenty, makijaże i plemienne zaśpiewy – to wszystko przenosiło słuchaczy o kilka tysięcy kilometrów na południe.

Kto nie miał okazji posłuchać jeszcze tej niezwykłej, „śpiewającej misji ma dziś, w niedzielę ostatnią podczas tej wizyty okazję.

„Claret Gospel” wystąpi podczas nabożeństw w kościołach Chrystusa Króla i Świętych Stanisława i Bonifacego. W świątyni przy ul. Siemradzkiego zaśpiewają podczas mszy świętej o godz. 12.00, a w kościele przy placu Wolności na dwóch mszach wieczornych.

źródło: www.iswinoujscie.pl