Najbliżsi pamiętają jeszcze jak bardzo cieszyła się na wyprawę szlakiem sanktuariów maryjnych. Była od młodości niezłomnym pielgrzymem. Znalazła się w pierwszej garstce młodzieży, która w 1982 roku porwała się na pieszą wyprawę ze Świnoujścia do Częstochowy. Gdy czternaście lat później wsiadała do autokaru transeuropejskiej pielgrzymki była już nie młodą dziewczyną ale dorosłą osobą. Starszego synka – Bartka, wzięła ze sobą. Córeczka – Natalia była jeszcze zbyt mała na takie wojaże. Została pod opieką dziadków. Jak się miało okazać – na długie lata...
Ewę wspomina nie tylko rodzina i przyjaciele. Była cenionym i lubianym pracownikiem Wydziału Finansów i Podatków Urzędu Miasta. Syn przeżył katastrofę autokaru. Ewa pozostała w płonącej karoserii. Jej odejście pogrążyło w smutku setki osób. Tych, którzy ją znali, kochali, lubili, cenili. Już w pierwszych latach po katastrofie Świnoujście modliło się w intencji pokoju duszy tej sympatycznej osoby. W niedzielę ma kolejną szansę. Rodzina Ewy serdecznie zaprasza i m a nadzieję, że tym razem na uroczystości nie zabraknie przyjaciół i znajomych. Przypominamy: nabożeństwo w intencji Ewy Paprzyckiej – Banak, 22 lipca, parafia wojskowa ul. Piłsudskiego 35 a. Zapraszamy w imieniu rodziny.
Natalka jest lustrem naszej Pani Ewy. Pamietamy..
Kochana i ciepła dziewczyna. Żyje wciąż w naszej pamięci!