Bożena Kotecka dotąd nie zobaczyła filmu ze sklepowej kamery, na który powoływała się policja z Niemiec. Na filmie miała chodzić między regałami w sklepie Sky w Bansinie i pokazywać dwóm mężczyznom, co mają kraść. Niemcy twierdzą też, że są świadkowie.
Nie wiadomo, na co powołują się niemieckie służby w przypadku aresztowania męża pani Bożeny, Tadeusza. Jemu zarzuca się wchodzenie na prywatne niemieckie posesje, bójki.
Zdaniem policji z Anklam, do aresztowań były podstawy. Zatrzymano jeszcze dwie osoby związane ze sprawą. Wszystko jest nadal wyjaśniane.
Państwo Koteccy zarzekają się, że w życiu nikogo nie okradli i nie są bandytami. Policja z Niemiec o możliwości pomyłki na razie milczy.
Państwo Koteccy mogą być do kogoś bardzo łudząco podobni. Nie wiem jakie jest prawo międzynarodowe ale polska prokuratura powinna mieć wgląd do taśm i innych dowodów przeciwko naszym obywatelom. Być może pani Bożena wskazywała towar a mąż sięgał po produkty i wkładał do koszyka, w ten sposób z każdego małżeństwa można zrobić przestępców nagrywając tego typu scenki ze sklepów.Współczuję i życzę wygrania procesu.
Ta, news roku!!- no comments..
panie kotecki myslalem ze jest pan madry to poanu powiem kazdego mozna zatrzymac na 48 godzin i mozna skuc go w kajdanki i trzymac gdzie im sie podoba nawet w klatce w samochodzie, i wogle nie trzeba nic mu przedstawiac zadnych zarzutow, po 48 godzinach puscic bez slowa wyjasnienia
WIADOMOSC DNIA!!KOGO TO INTERESUJE!!A SWOJA DROGA JEST COS NA RZECZY?
I dlatego nie kupuję w Niemczech i nie szlak mnie trfia jak nalewają benzynę do karnistrków / zapasy na wojnę ?/ i kupują u nas chleb i kartofle. ...