Władysława Zielińska, od dwunastu lat bezrobotna chciała założyć firmę krawiecką. Zajmowałaby się krawiectwem ciężkim. Skończyła szkołę krawiecką. Szyje w domu. Przez pewien czas pracowała w zakładzie przy ulicy Piastowskiej. Firma upadła, a pani Władysława została bez dokumentów, że w niej pracowała.
Powiatowy Urząd Pracy nie chce świnoujściance przyznać 18 tys. złotych na zakup specjalnej maszyny do szycia i samochodu, którym mogłaby dostarczać towar. Jeden z powodów odmowy to brak doświadczenia.
- Odpowiadano mi, że nie mam dokumentów potwierdzających kwalifikacje – mówi Głosowi Szczecińskiemu pani Władysława. - No nie mam, bo mój zakład pracy zlikwidowano... Że nie mam doświadczenia w krawiectwie ciężkim. Takiego zakładu pracy tutaj nie było. Pada też zarzut, że nie pracowałam. Gdybym pracowała, nie potrzebowałabym pomocy Urzędu Pracy. Napisano mi też w odmowie, że mają mniej pieniędzy na taką pomoc. A z tego co wiem, pieniądze ciągle zostają i przechodzą na kolejny miesiąc.
ten PUP to pomyłka i to gruba, jedyne co dobrego mogą dać to ubezpieczenie zdrowotne na 30 dni :] dodatkowo nie jest nic przewidziane dla ludzi w wieku 25-45 lat to jest tzw. komedia, a raczej dramat w trzech słowach.
zaklat tapicerski luzycka przed automarketem tylko zadnych szyldow niema
a jej maz ma jeszcze swoja firme jak tak to dajcie namiary albo gdzie teraz mieszkaja
dajce namiary na pania wladzie to sie dolonczymy
Tak, w zakładzie krawieckim najbardziej potrzebny jest samochód / najlepiej BMW lub Mercedes/...
Starałam się o dotację ale przez parcującą tam Panią która" nieumyślnie" wprowadziła mnie w błąd przy załatwianiu spraw urzędowych dostałam odmowę. Zresztą kilkoro moich znajomych również się starało o taką dotację ale niestety im się też nie należało. Takie rzeczy to tylko po znajomości z" uprzejmymi" paniami pracującymi w PUP
a zaklad tapicerski kto prowadzi npo wlasnie pani wladzia to podstawka maz na rencie i jeszcze chca kasy z pup, zuz juz sie zajmie tym panem, a i skarbowka powinna tym panstwem sie zajac
Pup w Świnoujsciu dba o to by urzednicy mieli prace.Czyli, żeby byli bezrobotni.Nie dają kasy na własny biznes.Jak chcesz otworzyć salon fryzjerski to musisz zebrać około 100 podpisów, że beda w nim potencjalni klijenci.Kiedyś chodziłam na kurs o wlasnej działalności gospodarczej z 22 osob na kursie dokumenty o dotacje zlozyło 12 osób.Dotacje dostały 2.Więc o czym mowa?
Dofinansowanie daja w kwocie 16 tys. a Pani chce 18 tys. I daja tam gdzie wiedza ze firma padnie, zeby zwrot dostac. W naszym kraju nie ma nic za darmo.
żeby założyć" firmę" trzeba mieć własną kasę, a nie wyłudzać od miasta.
Oj, pani Władzia to ściemniaczka:)
"nasz" PUP pozostawia wiele do życzenia
Pazdzioch!Nie byłeś w guście p.dyrektor! Może trzeba było oprzeć sprawę o bufet lub luzlo
nienawidze tych bab z PUPu zwłaszcza starych i młodych co widać po minie nie chce sie im uczciwie pracowac. Obrzydliwi ludzie. Kawka i gazetki, pouczanie osób przychodzących do urzędu. Jak ja chodzilem tam swego czasu NIGDY nic mi nie zalatwili. Zadnej pracy. Są zbędną instytucją. Najlepiej samemu sobie zalatwiac bez tych potworów ludzkich.
Pani Władzia, na biedną nie wygląda...kuchnia nowoczesna...gold na szyi...
i jeszcze jedno, nie dają na salony fryzjerskie!
znam ludzi, którzy są na etapie otwierania działalności i jakoś nie płaczą, że muszą wziąć kredyt w wysokości 160 ty zł, a sami w chwili obecnej zarabiają po 3 tyś u kogoś. Mają też własne środki. Aby dostać dotacje musieli by stć się bezrobotnymi choć na chwilę aby potem łudzić się, że dostaną bezzwrotne 18 tys. N Ue też nie ma co liczyć bo nasza część polski należy do tych bogatszych i na ten profil działalności nie ma już dotacji od" 09 roku. Jakoś nie płaczą tylko ciężko pracują gdzie tylko się da. A co ta Pani pierniczy, że nie ma śladu po tym, że pracowała? to firma nigdy nie opłacała jej zusu? Nie robiła rozliczenia rocznego? nie dostała świadectwa pracy?
widać pani Władzia sobie chyba siary narobiła tym art. ale kicha teraz na ulicy palcami będą wytykać
a mezus nie moze pozyczyc??
ta pani niema prawajazdy wiec poco jej auto??
prawda taka prawda tak się dzieje w tym urzędzie nic nikt nie wie i nic nie robi ja usłyszałem ze pani odpowiedzialna za dofinansowanie jest na wolnym następne spotkanie za miesiąc
Teraz daja dotacje na otworzenie biznesu pucybuta, ale jakos nie ma chetnych.
Pani Władzia po minie widać że roszczeniowa, pup daje sporo dotacji i wielu ma dzięki temu pracę, wiem bo znam takich. Do mediów się zgłasza bo może to pomoże i urząd na kolanach teraz da jej te parę tysięcy - nie tędy droga. Gdyby pomysł miała lepszy to nie mieliby wyjścia - i zostałaby krawcową.
powodzenia w biznesie niech się kreci
Nie mam znajomości w UP a jednak dostałam pieniądze. Faktycznie jest troche papierków ale sama dałam rade i wyszło super więc nie gadajcie że po znajomości. Teraz tylko byle interes sie rozkręcił :D