Zdaniem radnego, w niektórych szkołach podstawowych w klasach pierwszych jest nawet trzydzieścioro uczniów. Jak w takich warunkach dobrze uczyć? Rałaf Pusz poruszył ten problem na ostatniej sesji rady miasta na wniosek jednego z mieszkańców.
Wiceprezydent Joanna Agatowska twierdziła, że nie jest tak źle, bo w klasach uczy się optymalnie 28-29 dzieci. W jednej placówce było co prawda 30, ale jedno dziecko będzie przeniesione, więc problem zniknie.
Zdaniem Joanny Agatowskiej, utrzymanie mniejszych klas nie opłacałoby się miastu z powodów finansowych.
Najlepiej zamknąć jedn szkołę i niech się uczą na dwie zmiany w lasach po 40 osób... Pani Agatowska może w takim systemie się uczyła i jaka ładna i madra wyrosła...
no a teraz następny problem. Zmniejszają klasy, jest trzecia czy czwarta gotowa pani. Kto przepisze do niej dziecko jak wybrał akurat tę panią, jak to załatwić, najlepiej niech panie zrobią segregację, poznały dzieci chętnie utworzą koleżankom klasę, najlepiej z tych kłopotliwych dzieciaków.
do Gość • Poniedziałek [22.10.2012, 12:40] • [IP: 92.42.113.**] Nie myśl bo się zmęczysz, każdy pisarz ma swój styl. Nie napinaj się tak mocno, bo ci jakiś organ wyleci.
Lepiej mieć 30 normalnie kumatych dzieciaków w klasie niż 10 takich jak w wymienionej szkole...
"Puma • Poniedziałek [22.10.2012, 21:50] • [IP: 178.238.247.**] Edukacja w komfortowych warunkach dla dzieci jest nieopłacalna dla miasta. Żenada." - ja bym powiedział, że skuteczna edukacja naszych dzieci jest dla miasta nieopłacalna, to dopiero jest żenada. Liczą się tylko słupki, kasa i odfajkowanie ilości dzieci kończących szkoły, ale niekoniecznie nauczonych czegokolwiek. Tyle, że to jest rola RODZICÓW i tylko ich, bo to oni są wyborcami - trzeba pisać petycje, protestować itd i jak pokazuje praktyka - to działa, bo nagle znajdują się godziny, etaty i dodatkowe zajęcia. Tylko trzeba walczyć, bo miasto nas kantuje, nierzadko na granicy lub ze złamaniem prawa, przy udziale dyrekcji szkół i wydziału edukacji. I jak widać - promującej bylejakość kształcenia - Pani Wiceprezydent.
Gość • Poniedziałek [22.10.2012, 21:33] • [IP: 95.129.225.**] - bzdura totalna. Kiedyś 3/4 dzieciaków po podstawówce trafiało do zawodówek i słabszych techników, tylko niewielka część szła do liceów i lepszych techników, a potem na studia. Język obcy był jeden i to dopiero od 5 klasy. Dziś 90% dzieciaków idzie na studia, standardem są dwa języki obce i to już od zerówki! Zresztą języków nigdy nie uczono w klasach 30 osobowych (chyba, że był totalny szczyt demograficzny i szkoły nawet na dwie zmiany nie wyrabiały) tylko w podziale na grupy. Jak sobie wyobrażasz naukę języka obcego w grupie 30 siedmiolatków? To nie ma sensu, jest tylko oszukiwaniem rodziców, marnowaniem kasy i wypełnianiem statystyk. Ciekawe dlaczego rodzice których na to stać płacą tysiące by dzieciaki uczyły się np. w STSG? Tam nie ma lepszych nauczycieli niż w szkołach publicznych (większość i tak uczy i tu i tu), program jest taki sam, ale w STSG grupy są 10 osobowe i dzieciaki mają realne szanse by czegoś się nauczyć.
Na pewno NIE OPŁACA SIĘ zatrudniać dwóch rzeczników w urzędzie, dwóch wice- prezydentow i setki urzędników...
Edukacja w komfortowych warunkach dla dzieci jest nieopłacalna dla miasta. Żenada.
zniektorych dzieci robimy dziwolongow powiedzmy w lat 90 w szkole SP6 bylo ok 30 lub 25 uczniow nie bylo problemu wyuczylo sie na ludzi a dzisiaj jest duze halo
Miastu nie opłaca się utrzymywać dwóch wiceprezydentów.;(
Przestańcie panikować. Przez cale dziesięciolecia dzieciaki uczyły się w jeszcze większych klasach i były o wiele mądrzejsze niż dzisiaj. A dlaczego? bo nauczyciele byli prawdziwi z powołania i lepiej wykształceni. A teraz muszą miec jak najmniej dzieci w klasie, zeby ich czegoś nauczyć? To jakaś kpina. Jak ktoś potrzebuje indywidualnego nauczania to niech sobie za korepetycje zapłaci z własnej kieszeni. Za szkoły publiczne płaci państwo a jakie nam państwo PO funduje to takie mamy szkoły.
Od bardzo dawna dzieci i młodzież traktuje się w naszym kraju JAK PROBLEM a nie jak dobrą inwestycję. I to się właśnie od jakiegoś czasu mści, młodzi ludzie masowo emigrują albo mają zamiar to zrobić zaraz po ukończeniu studiów. I ja się im wcale nie dziwię.
[IP: 92.42.112.***]100% racji, przyznaję Ci 10 gwiazdek w skali 1-10.Niedouczonym ludem najlatwiej sie manipuluje, likwidacja godzin np.historii w ramach tzw.bzdurnych nowych ram programowych.Tylko czekac jak wprowadzą nowe przedmioty typu: taniec z gwiazdami, jak oni coś tam, mam talent i inne takie.
Dlaczego jest ciemno ? Dla tego że wyłączyłeś światło durniu!!
Rodzice, do was należy walczyć o dobre warunki nauki dzieci w klasach. Pisać, żądać ! Skoro jest niz, to dzieci w klasach powinno być 20 ! Dopilnowane, nauczone, bezpieczniejsze.
Od kiedy to PO troszczy się o dzieci?! To by dopiero był cud nad cudy! Gość pali głupa czy udaje? Przecież to jest efekt rządów PO i ich reformy oświaty. PO zlikwidowało już kilka tysięcy szkół, przedszkoli a tysiące nauczycieli straciło pracę. Dalej likwidują szkoły bo ekipa Donalda wciąż szuka" oszczędności" i skąpi na oświatę. Aby tylko nie zabrakło na premie dla kolesiów. Im bardziej głupie i niedouczone społeczeństwo tym lepiej dla PO. Bo ciemnocie będzie można dalej opowiadać bajki o" zielonej wyspie". Chore dzieci mają sobie umrzeć bo CZD już ich nie przyjmuje. Jak się wybrało tak się teraz ma. Aby żyło się lepiej.
"Gość • Poniedziałek [22.10.2012, 18:48] • [IP: 83.19.184.**] zapraszamy do SP nr 1. Klasy pierwsze po 30 osób, klasa zerowa 25 osób na 25 metrach!" - Święta prawda!! (co prawda w klasach jest po 29 osób, ale to szczegół) I oficjalnie jest to najlepsza szkoła w mieście, z super warunkami dla dzieci, językami obcymi itd. A tak naprawdę jest to koszmarny kołchoz ze stłoczonymi tłumami dzieciaków, masowo uczonymi dla uczenia, bez szans na prawidłową, indywidualną pracę w uczniem i fikcyjnym nauczaniem języków obcych (bo nie można tego robić efektywnie w takim tłumie). Wszystko to pięknie wygląda tylko w statystykach niestety rodzice także jak ślepe ćmy dają się na to nabrać.
W karcie nauczyciela jest napisane, że nauczyciel musi zapewnić bezpieczeństwo max 25 osób w grupie. Żadna szkoła czy przedszkole nie zapewnia bezpieczeństwa zgodnie z Kartą Nauczyciela ponieważ w każdej, powtarzam W KAŻDEJ KLASIE czy W GRUPIE PRZEDSZKOLAKÓW jest więcej niż 25 dzieci. Pani Agatowska niech zapozna się z KN, a później mówi, że nie ma problemu bo dzieci jest 29 w klasie.
zapraszamy do SP nr 1. Klasy pierwsze po 30 osób, klasa zerowa 25 osób na 25 metrach!
Ta ruda mopa ma na wszystko swoja głupia odpowiedź, tępa jest jak przeci*ak. Już by się o ekonomi i finansach lepiej nie wypowiadała, bo nie ma o tym zielonegio pojęcia.
Dziadkowie, Rodzice, Uczniowie - przyszli rodzice Wszyscy Nie pozwólmy żeby poziom nauczania obniżał się kosztem innych wydatków. Nie zgadzajmy sie na taki stan żeczy żeby nasza młodziedzież traciła czas siedząc na Spędzie w klasach 30 osobowych! Na Edukacji najłatwiej sie oszczędza! nie myśląc o skutkach takich oszczędności w przyszłości!
"Poziom nauczania to w obecnych warunkach nade wszystko problem liczebności klas!..."?? Chyba od chęci samych dzieci, od pracy, którą wykonują w szkole i w domu, od pomocy rodziców w lekcjach, od zainteresowania danym tematem dzieci przez nauczyciela...które wpływają na rozwój danego dziecka. Zainteresowanie, chęć i własna praca!
dla pani Agatowskiej dzieci są najwiekszym probnblemem fiansowym poczawszy od zlobka po szkole...szkoda tylko dzieci one dorosna i to one przejma paleczke po dziejiejszych rzadzacych.. tylko czy sa w stanie rozwinąć swoje talenty i pasje w tych przepelnionych dusznych klasach
PRYMUS ROKU- Nagroda Pana Prezydenta, powinna, być przyznawana także Rodzicom, i w ich wypadku, powinna stanowić równowartość, opłat poniesionych za korepetycje z właściwego przedniotu. .. Szkoda dzieciaków, tóre nauczycielom przeciekają przez palce w tak liczebnych klasach, a rodzice nie potrafią im pomóc i nie stać ich na płatne wsparcie...
Swego czasu, sp1 wyprzedziła sp6 poziomem wyników końcowego egzaminu szóstoklasistów, co można było zobaczyć na stronach Centralnej Komisji Egzaminacyjnej(kiedyś ogólnodostępnych), a były to czasy, kiedy pozwolono na prowadzeniew sp1 klas ledwo 22osobowych...tylko kto zwrócił na to uwagę, i kto wyciąga wnioski z takich statystyk. ..??