Polscy rolnicy w 2004 roku weszli do Unii Europejskiej na nierównych warunkach. Otrzymywali dużo niższe dopłaty obszarowe w porównaniu z innymi krajami. Dlatego największą naszą porażką jest fakt, że przez 10 lat nie udało zrównać się dopłat. Nie wykorzystaliśmy do tego reformy Wspólnej Polityki Rolnej, ani polskiej prezydencji.
Do 2016 roku obowiązuje zakaz sprzedaży polskiej ziemi cudzoziemcom. Przez 10 lat nie potrafiliśmy w skuteczny sposób zabezpieczyć interesów naszych rolników o czym może świadczyć raport NIK, który pokazuje skalę niekontrolowanych zakupów ziemi przez cudzoziemców.
Mimo dekady nie nauczyliśmy się sprawnie zabezpieczać naszych interesów. Przegrywamy ważne negocjacje na różnych rynkach rolnych. Nie potrafimy zawierać sojuszy wewnątrz Wspólnoty. Za często stajemy się rzecznikiem innych, nie zabezpieczając przy tym swoich interesów.
Nadinterpretujemy niekiedy unijne przepisy. Stawiamy przy tym naszym rolnikom, czy przetwórcom bardziej rygorystyczne wymogi niż mają ich konkurenci w innych krajach UE. Przykładem mogą być sławne płyty obornikowe.
Uważamy, że dyskusja o słabych stronach funkcjonowania Polski w Unii Europejskiej przez 10 lat przyczyni się do wyciągnięcia wniosków. Pozwolą one w przyszłości popełniać mniej błędów, poprawią kondycję gospodarstw i sektora przetwórczego.
Marcin Wroński
- prezes Instytutu Rozwoju Rolnictwa
im. Władysława Grabskiego
Czwartek, 24 lipca 2025r.
•
Dziś imieniny:
Kingi, Krystyny.
- Chwile grozy na Wojska Polskiego
- Samochód staranował drzewo, znaki, hydrant i zatrzymał się na krzakach
- Kolizja i dramatyczne sceny po ucieczce kierowcy. Interweniowały służby
- Koń upadł na ulicy Słowackiego. Weterynarz: kilka dni odpoczynku
- Kolizja trzech samochodów na Armii Krajowej
- Upał wybrzuszył promenadę w Świnoujściu? Dziwne zjawisko zaniepokoiło spacerowiczów
- Przełom w komunikacji!!!
» Strona Główna » Wydarzenia » Nierówne dopłaty to największa porażka 10 lat Polski w UE
Po to nas zabrali do UE aby Polskę doić i niszczyć co się da. Mamy być rynkiem zbytu i tanią siłą roboczą dla UE. O tym ile kasy do UE i też na" ratowanie" Grecji poszło z Polski to ten fakt już przemilczają. W zamian dali kilka koryt sprzedawczykom.
Olbrzymie dopłaty z Unii zamieniliście na socjal dla małorolnych. Dopłaty obszarowe nie musiały by być niższe pod warunkiem, że rolników mielibyśmy 200 000 jak UK a nie dwa miliony! Nie ma powodu, aby polscy rolnicy dostawali tak olbrzymie pieniądze za sam fakt posiadania ziemi. Dopłaty do produkcji? Owszem. Obszarowe? Za nic w świecie, te są bardzo szkodliwe społecznie i niesprawiedliwe. Pieniądze za to, że ktoś posiada ziemię, bo ją dostał za darmo z reformy rolnej! To czyste złodziejstwo.
Nie okłamujmy się. Jesteśmy Unijnymi pachołkami, co zostaliśmy sprzedani za damski ch*..
Nie okłamujmy się. Jesteśmy Unijnymi pachołkami, co zostaliśmy sprzedani za damski ch*.
Panie Prezesie zgadzam się, że nie wszystko nam się udało jednak proszę nie demonizować i nie umniejszać pozytywnych skutków naszego członkostwa w UE. Rozmawiać trzeba zawsze, a najważniejsze abyśmy wyciągali wnioski i nie popełniali błędów w przyszłości. Przytacza Pan również, że polscy rolnicy nie osiągnęli poziomu dopłat równych z kolegami z niektórych krajów 15 a o ile zwiększyliśmy w okresie 2007-2013 plon referencyjny. Wnioski są raczej smutne. Ponadto jak wygląda poziom dopłat choćby w Niemczech do kosztów funkcjonowania ich gospodarstw. Odnoszę wrażenie, że brakuje nam obiektywnej debaty i prawdy tej dobrej i złej o naszym rolnictwie.