W tym roku mija dziesiąta rocznica jego śmierci. Szczecin uczcił jego pamięć. W alei „dębów pamięci” na cmentarzu centralnym, wśród drzew poświęconych wybitnym postaciom stolicy Zachodniopomorskiego zasadzono także dąb Henryka Banasiewicza.
fot. Agnieszka Puszcz
W poniedziałek Biblioteka Miejska zakończyła cykl imprez przygotowanych z okazji Ogólnopolskiego Tygodnia Bibliotek. Ostatnim jego akordem było spotkanie poświęcone pamięci jednego z najbardziej utalentowanych ludzi pióra związanych ze Świnoujściem. I choć ostatnie lata swojego życia Henryk Banasiewicz spędził w Szczecinie to do dziś pamiętamy o nim także w Świnoujściu. Współorganizatorem i inicjatorem poniedziałkowego spotkania był klub Literacki „Na Wyspie”. Dla świnoujskich poetów Banasiewicz był postacią szczególnie ważną; przyjacielem, nauczycielem, dobrym duchem.
W tym roku mija dziesiąta rocznica jego śmierci. Szczecin uczcił jego pamięć. W alei „dębów pamięci” na cmentarzu centralnym, wśród drzew poświęconych wybitnym postaciom stolicy Zachodniopomorskiego zasadzono także dąb Henryka Banasiewicza.
fot. Agnieszka Puszcz
W Książnicy Pomorskiej zorganizowano specjalną wystawę. W naszej bibliotecepoeci ze Świnoujścia przygotowali montaż słowno poetycki. Wspomnienia wspólnych chwil spędzonych w klubie dopełniała poezja Banasiewicza w interpretacji naszych poetów. Poezję recytowali Anna Kamińska; Szpachta, Regina Orzechowska, Teresa Niezgodzka, Janina Garczyk, Alfreda Ferschke. Moderatorem spotkania był Maciej Napiórkowski-prezes klubu Na Wyspie.
fot. Agnieszka Puszcz
Do uczestników spotkania przemówił także sam Banasiewicz. Organizatorzy wpletli bowiem w scenariusz spotkania zachowane nagranie wideo z jego udziałem. Wśród słuchaczy znalazły się także osoby przyjezdne, m.in. kuracjusze przebywający w naszym uzdrowisku. Wszystkich urzekła liryka bohatera spotkania. Ale do wierszy gospodarze dorzucili także garść osobistych wspomnień z czasów gdy Banasiewicz był bardzo blisko świnoujskiego klubu literackiego, gdy dzielił się z nimi swoim doświadczeniem, gdy osobiście pisał słowo wstępne do klubowego almanachu „Wewnętrzne Morze”.
fot. Agnieszka Puszcz
Świnoujscy poeci zapewniają, że nie była to ostatnia okazja do kontaktu z dorobkiem jaki pozostawił po sobie Henryk Banasiewicz.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Zaktualizowano: Wtorek [13.05.2014, 12:05:13]
Frekwencja dla was zła? A Apostołów było 12, dziś chrześcijan 1, 7 mld.
frekwencja taka, ze wstyd sie chwalic!
Na ludzką apatię (nie tylko w tej dziedzinie) trudno coś poradzić. A jeżeli chodzi o klub pod wodzą Pana Maćka to mam zupełnie odmienne zdanie. o latach naszych literatów doceniła Fama, zaczęli pojawiać się w szkołach, zapraszani są przez mieszkańców Warszowa, Przytoru, Karsiborza. Nie ma miesiąca żeby gdzieś nie pojawili się z poezją. Prosimy tak trzymać i nie przejmować się netkrytykami!!
A jakie było zainteresowanie publiczności tym tematem? ŻADNE! Te siedzące głowy to ludzie z Klubu Literackiego, a gdzie widz z MIASTA? Gdzie młodzież szkolna? To była impreza dla imprezy. Tak będzie, póki imprezy i klub będzie prowadził pan Maciej. Niech on da sobie spokój, bo kładzie działalność klubową, dorobek klubowy wypracowaną przez lata!
Ukłony dla Maćka Napiórkowskiego; dziennika, w którym publikował (-uje?)- Gazety Wyborczej, nie lubię, ale Maćka szanuję - bardzo inteligentny człowiek i dobry. A pani w czerwonym sweterku - bardzo mocny punkt Biblioteki, kompetentna, uprzejma, tacy ludzie tworzą PR Bibliotece.---To tyle o obrazkach, stwarzających dziś od rana na portalu dobry klimat, Banasiewicza dopiero poznam.
Brawo bo jak widać są ludzie ze Świnoujścia, których warto wspominać, a miasto o nich zapomniało...
W końcu coś dla młodzieży.