Postanowiliśmy zapytać Zdzisława Merchelskiego, o historię zegarka który wzbudził nie małe zainteresowanie. Okazało się, że zegarek z napisem Rolex, kupiony został ponad 30 lat temu w Urugwaju, za zawrotną cenę 5 dolarów.
- Bardzo lubię ten zegarek, choć nie jest oryginalny. Miałem inne zegarki, ale ten pomimo upływu 30 lat dalej chodzi bez zarzutu. Kupiłem go za całe 5 dolarów w latach 80. podczas wycieczki do Urugwaju - wspomina Zdzisław Merchelski.
Niedziela, 23 listopada 2025r.
•
Dziś imieniny:
Adelii, Klemensa, Felicyty.
- Dramatyczna pomyłka na S3 przed Świnoujściem. 31-latek wjechał pod prąd i zderzył się z oplem
- Miejska potańcówka rozgrzała Muszlę Koncertową. Mróz nie przeszkodził nikomu!
- Kulisy akcji podnoszenia. Odkrycie, którego nikt się nie spodziewał
- KEHRWIEDER nie zatonął sam. Odkręcone zawory zdradziły wszystko
- Gazowiec schodził z właściwego toru podejściowego
- Interwencja VTS i inspekcja kadłuba po zacumowaniu w Świnoujściu
- 12 pięter na banerze, 14 w rzeczywistości? Mieszkańcy liczą i pytają, co tu się właściwie buduje
- Potrącenie rowerzysty przy ulicy Karsiborskiej
- Rozpoczęło się wyburzanie budynku przy Karsiborskiej. Tu powstanie nowa Komenda Policji
- Przełom w komunikacji!!!
» Strona Główna » Wydarzenia » Zdzisław Merchelski o rolexie: Kupiłem go w Urugwaju ponad 30 lat temu
chodzi o to czy jest oryginalny.Ja kupiłem w indiach zegarek RADO za 10 dolarow.Wiedzialem, że to podróbka ale potrzebowałem czasomierza gdyż pływałem wtedy.Dawno przestał chodzić i leży w szufladzie.
Pobieda (ros. Победа; dosł. zwycięstwo) – marka radzieckich/rosyjskich zegarków, których produkcja rozpoczęła się w 1946 r. w pierwszą rocznicę zakończenia II wojny światowej w Pierwszej Moskiewskiej Fabryce Zegarków im. Kirowa. Projekt zegarka zaaprobował osobiście Józef Stalin.
Moja" Pobieda" ma już 60 lat kupili mi rodzice w Jubilerze i chodzi super, a nie wzbudza sensacji.
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
kopia za 10 dolarów albo za 3 dolary
Replika
Odpowiedzmy sobie sami kogo w latach '80 było stać na wycieczki do Urusów i kto dostawał pozwolenie na wyjazdy.
no tak...
Nie chce wiedzieć jak go przemycił do kraju.
Ja swoj zegarek, który chodzi bez zarzutu, kupiłem za 5 zl w szmateksie nad" Stokrotką".
A ja kupiłem w singapurze...
wymowki zawsze sa na miejscu