- W kolejce na prom Karsibór rano - ludzie uciekają biegiem do samochodów ze strachu, lub boją się z nich wyjść. Rozeznałam się trochę w sprawie nie uzyskując jednak specjalnej pomocy od miasta. Urzędnicy mieli mi jedynie do zaoferowania tzw. psikacz- opisuje Czytelniczka.
Czytelniczka podaje za przykład Szczecin, który w trosce o swoich mieszkańców podpisał umowę z podmiotem organizującym odławianie redukcyjne dzikiej zwierzyny wraz z jej transportem do ośrodka hodowli.
- Wszystko po to, aby mieszkańcy mogli spać spokojnie. Dlaczego u nas się nie da? - dopytuje Czytelniczka.
Mieszkanka przypomina, że koła łowieckie są stowarzyszeniami.
- Nikt ich nie zmusi do odstrzału ponad plan, gdy im się nie chce, nie mogą też prowadzić odstrzału w terenie zabudowanym. Na takim terenie można tylko odłowić zwierzynę- dodaje.
Z tą sprawą zwróciliśmy się do świnoujskich urzędników.
Środa, 23 lipca 2025r.
•
Dziś imieniny:
Stwosza, Bogny, Brygidy.
- Chwile grozy na Wojska Polskiego
- Samochód staranował drzewo, znaki, hydrant i zatrzymał się na krzakach
- Kolizja i dramatyczne sceny po ucieczce kierowcy. Interweniowały służby
- Koń upadł na ulicy Słowackiego. Weterynarz: kilka dni odpoczynku
- Kolizja trzech samochodów na Armii Krajowej
- Upał wybrzuszył promenadę w Świnoujściu? Dziwne zjawisko zaniepokoiło spacerowiczów
- Przełom w komunikacji!!!
» Strona Główna » Wydarzenia » Dziki demolują Karsibór. Mieszkańcy w strachu
Jezeli ktos sam je odlowi na miesko to PAMIETAJCIE by mieso koniecznie badac, bowiem ich mieso ma tzw.wlosnice smiertelna dla ludzkich miesni.Zaplacic za badanie watroby zanim sie zorientujemy, ze jest za pozno!!
To jest prawda. Jestem matką dwojki dzieci i boję się wyjść z auta ponieważ dziki rządzą.. . to nie jest normalna sytuacja
Dziki powwoduja wypadki jadac na Karsibory w obie strony.Trzeba zajac sie panem, ktory codziennie dokarmia kilkadziesiat dzikow!!Wystarczy wjechac w te betonowa droge w las po prawej stronie przed karsiborami, one tam czekaja na swojego zywiciela, ktory przywozi karme zebrana z marketow.Dziki sie najedza i z nudow ruszaja w miasto!!.Jak nie beda mialy co jesc powinny pojsc gleboko w las, a skoro wiedza, ze ludzie nie robia im krzywdy to zeruja posrod nas ot i cala tajemnica!Przeciez tak podchodzi do czlowieka kazdy ptak i kazde zwierze!!Golebie, mewy, wroble siadaja na parapetach, balkonach jezeli tylko zauwaza, ze ludzie sypia im karme.Teraz lochy maja mlode, a wiec sa czujne i niebezpieczne, ale na wszystko jest sposob, miasto powinno zainwestowac w olbrzmie klatki wabiace i wywozic je do Parku WoliNskiego lub na tereny lowieckie w dalsze miejsca niz tylko wyspa Karsibor!
W Karsiborzu może będą wiedzieli co zrobić. Bez procedur urzędowych.