Od tego czasu do dziś pomocy udzieliliśmy już 100 razy – dzisiaj właśnie pękła ta jubileuszowa setka. Co w tym czasie robiliśmy? Ano, robiliśmy zakupy, pomagaliśmy załatwiać sprawy w urzędach i instytucjach, załatwialiśmy recepty lekarskie, wyprowadzaliśmy na spacer psy, szyliśmy i rozdawaliśmy maseczki ochronne (ponad 300 sztuk) i środki do dezynfekcji, zaopatrywaliśmy w żywność osoby bezdomne.

Zdarzyło się nawet porządkowanie posesji i rąbanie seniorom drewna na opał. W naszym hufcu działa ośmioosobowa grupa pełnoletnich wolontariuszy – 7 instruktorów oraz jedna osoba cywilna. Po ponad miesiącu działania obserwujemy jak zmienia się nastawienie do tego co robimy.

Przy pierwszych kontaktach seniorzy zwykle byli zawstydzeni tym, że komuś „zawracają głowę". Zawstydzeni tym, że nie są już samodzielni a wiek i choroby stawiają ich w grupie najwyższego ryzyka. Obecnie wygląda to już zupełnie inaczej. Niektórych z Nich wsparliśmy już wielokrotnie i wytworzyły się między nami wzajemne sympatie i zaufanie.

To ostatnie jest dla nas wyjątkowo ważne, bo przecież powierza się nam całkiem spore kwoty pieniędzy na dokonanie zakupów, bądź różnego rodzaju opłaty. Dziś już nie ma wstydu i obaw. Co ważne zawsze znajdujemy czas, żeby przekazując zakupy jeszcze chwilę porozmawiać.

Seniorzy to często ludzie samotni i ta przymusowa kwarantanna w domu jest trudna do zniesienia. Cieszy nas bardzo, że choć w ten sposób możemy złagodzić jej skutki. Od minionego poniedziałku rząd złagodził nieco restrykcje wobec obywateli, niestety zagrożenie zakażeniem się wirusem wcale nie zmalało – zwłaszcza wobec seniorów.

My podtrzymujemy apel, żeby pozostawali w domach, żeby nie wstydzili się prosić o pomoc. My chętnie pomożemy!

Koordynator ZHP
hm. Marek Niewiarowski