iswinoujscie.pl • Niedziela [03.05.2020, 19:02:21] • Świnoujście
Tak było: Odznaczeni i nagrodzeni, czyli człowiek w czasach PRL-u

22 lipca 1987 r.(fot. Andrzej Ryfczyński
)
Odznaczanie, wyróżnianie, nagradzanie ludzi przez wszelką władzę. Dzisiaj pokażę Wam kilka zdjęć z tym ważnym - zwłaszcza w czasach minionych - rytuałem.
Od kiedy istnieje ludzkość, zawsze były nagrody i kary. W PRL-u dbano o to szczególnie. Były setki różnych szczególnych wyróżnień na różne okoliczności, za dokonania i zasługi… Ordery, krzyże zasług, medale, odznaczenia brzęczały w szufladach wielu mieszkańców naszego miasta. Samo słowo „odznaczenie” mówi o wskazaniu na kogoś, kto się czymś wyróżnił od innych.

fot. Andrzej Ryfczyński
Przy tych okazjach były też przyznawane różne dodatki, takie jak na przykład „dodatek chlebowy”, by powiększyć emeryturę o 25%. Przeważnie była to koperta z pewną kwotą pieniędzy, którą trzeba było później kwitować.
Po wojnie odznaczenia były przyznawane za walkę z różnym wrogiem. Później za zasługi w umacnianiu socjalizmu i wtedy nie zapomniano o ludzie pracującym miast i wsi. Masowo wyszukiwano wzorowych bijących wszelkie rekordy robotników. Czasami sztucznie.

fot. Andrzej Ryfczyński
Nie inaczej było w Świnoujściu. W moich archiwach mam setki zdjęć z takich uroczystości. Dekoracje i wszelkie nagrody były związane najczęściej z ważnymi świętami państwowymi, takimi jak 1 maja czy 22 lipca, a różne organizacje i zawody miały swoje święta w różnych terminach.

fot. Andrzej Ryfczyński
Nie pamiętam szczegółów, ale w pewny momencie historii Stronnictwo Demokratyczne mogło bez rozgłosu świętować swoje święto 3 maja. Wcześniej było to zabronione. Pokażę Wam dzisiaj zdjęcie z 3 maja 1986 roku, kiedy to Stronnictwo Demokratyczne załatwiło krzyż zasługi dla rzemieślnika, zegarmistrza Pana Ganca. Wcześniej, w 1981 roku, sam zostałem odznaczony za zasługi dla rzemiosła po zakończeniu budowy Domu Rzemiosła w Świnoujściu przez Izbę Rzemieślniczą.

fot. Andrzej Ryfczyński
Były też odznaczenia, dyplomy, upominki po zakończeniu budowy Telewizyjnego Ośrodka Nadawczego w Świnoujściu, który teraz nie nadaje programów telewizji publicznej (inne nadaje). Odznaczani byli budowlańcy, bo wszędzie się coś budowało, handlowcy, działkowcy itd. Każdy z nich liczył na grubszą kopertę, takie obecne jednorazowe 500 plus.
Pokażę też z okazji Dnia Działacza Kultury Pana Henryka Ziębę, odznaczonego palacza w Domu Kultury, który żartobliwie twierdził, że był 13. dyrektorem, ponieważ jego szefowie się zmieniali, ale on nie. W tym samym czasie był też dekorowany oficer z Bazy Wojskowej Rosjan, który odpowiadał za kulturę. 22 lipca 1987 roku, było to już po stanie wojennym, Gryfa Pomorskiego – otrzymał wtedy prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz. W tym czasie władze wojewódzkie już się zwijały i nikt - nawet z wyższych urzędników - wtedy do Świnoujścia na dekorację nie przyjechał.

fot. Andrzej Ryfczyński
No cóż, minęło trochę czasu i człowiek wszystkiego już nie pamięta. Dlatego proszę Was o dzielenie się wszelkimi informacjami, jakie utkwiły Wam w pamięci z tego czasu. Każdy miał jakąś historię i pewnie każda jest ciekawa.
Andrzej Ryfczyński
źródło: www.iswinoujscie.pl
Na pierwszym zdjeciu obwieszany towarzysz PZPR. Konsekwencji dawnemu towarzyszowi, Żmurczysławowi Wulkanolicemu, władcy Czerwonego Miasta, nie brakuje - ostatnio obwieścił nieposłuszeństwo rządowi demokratycznie wybranemu i od jesieni 2015 nieprzerwanie zmagającemu się z postkomunistami, odmówił przekazania danych wyborców, rzekomo wg prawnych dorad, a taki burmistrz Myślenic przekazał, a również zasięgnął rady prawników.
Czyli pan Janusz trzymał się zawsze fali. Politycznie tam gdzie frukta. Kiedyś z komuchami dzisiaj z PiSem bo się opłaca. Całe życie na czyiś politycznych plecach piął się i robił karierę. Jak udało mu się zmanipulować tyle ludzi?
Jak widać na ostatniej fotce, łysy nawet dostał grzebień do czesania swej łysiny.
Teraz w Brukseli w euro biora a reszta z rety zyje
Cenne zdjecia. Są wyblakłe (pewnie ORWO) jak sałatka zostawiona na chodniku przez człowieka, który miał nudności... jak PRL - świat pozorów, teatr, w którym cynicznie grano, by mieć lepsze trochę życie, ze sklepami za żółtymi firankami, jak zwano elitarne sklepy partyjne np.w Komitetach Wojewódzkich PZPR albo czasem by lepszą karmą karmić rodzinę. Przynętą rozstawioną przez komunistów była też np.możliwość leczenia się w lepszej służbie zdrowia MSW, była oddzielona od reszty. Pamiętajmy, ci z partii na zdjęciach musieli dać wkupne, które można nazwać uniżeniem się przed Kłamstwem i Dyktaturą oraz Ideologią Utopii. A odznaczanie to było naśladowanie religii, której oczywiście pachołki Rosji się wyrzekły, ale trzeba zaznaczyć, że w Polsce wykształciła się oryginalna odmiana (pseudo)katolika, czyli członka PZPR, który w tajemnicy chrzcił dziecko np.w Bieszczadach. Dawał się obwieszać medalami, by zaświecić na klęczkach przed leninowskim Bałwanem Utopii, ale usiłował odbić to świecenie w ogarku, danym Bogu.
Dzisiaj lewica to postkomuniści, a PIS to komuniści.
A głupie polaczki na niego głosują układ trwa kasa leci A była jak jest deweloper w Świnoujściu rządzi
Komuniści
Komuna zawsze była i będzie, inna a zarazem taka sama. Gratulacje towarzysze !
Kameleon dopasowuje się do zmieniającego się otoczenia, zmienia barwy i zbiera z tego profity. Jak widać na zdjęciu, w Świnoujściu w Urzędzie mamy takiego kameleona.
Prawdziwi komuniści i ich potomkowie to zostali już tylko w siatce SLD reszta zdezerterowała.
Pani Irenka z Orbisu przy ul. Staszica! Przesympatyczna kobieta. Miałam okazję pracować z nią. Niestety, bardzo krótko.
Jasiu Żmurkiewicz nawet wśród swoich, czerwonych do szpiku kości komuchów wyróżniał się swoim parciem na szybkie napełnianie swoich kieszeni.
Czyli Panie Andrzeju :NIHIL NOVI SINE COMMUNI CONSENSU o ile Pan zrozumie ;-)) pozdrawiam
... towarzyszu Januszu, mierny, bierny ale wierny jak pies. Nie obrażając psów oczywiście. I tak chartowała się stal.
Stare pierdziele do dziś pasożytują na społeczeństwie.
Tak się kiedyś odznaczało zasłużonych komuchów i dalej ta samo tylko kółko wzajemnej adoracji.
158.* TO TERAZ BĘDZIE POWTÓRKA BO IM STAN KLĘSKI ŻYWIOŁOWEJ NIE PRZECHODZI PRZEZ GARDŁO?
Sztandar PZPR udekorowany Gryfem, by kilka lat później - sztandar wyprowadź, do lamusa historii.
6.*** - stan wojenny był złamaniem konstytucji PRL-u. Nie znasz się to nie zagaduj.
Pan Prezydent - ale ciacho !!
Komuchy ale konstytucji nie łamali ha ha.
TAKIEGO HOTELU BANASIA NIE BYŁO MIMO KOMUNY JAK OBECNIE.
TERAZ TAK SAMO ODZNACZAJĄ TYCH SAMYCH W GAZECIE POLSKIEJ.