iswinoujscie.pl • Poniedziałek [31.08.2020, 17:46:58] • Świnoujście
Tak było: Konstanty Żurawski – Westerplatczyk z Wisełki na Wyspie Wolin

1968 rok (fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
)
Właśnie tutaj osiedlił się w styczniu 1946 roku obrońca Westerplatte Konstanty Żurawski, który tu mieszkał i żył ponad pół wieku.
Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku, teraźniejszości ani prawa do przyszłości te jakże ważne i niezwykle przejmujące słowa wypowiedziane przez Józefa Piłsudskiego w okresie międzywojennym są idealnym tłem do niezwykłej historii życia wybitnego Westerplatczyka z Wisełki pana Konstantego Żurawskiego.

fot. Google Maps
Ten wybitny protagonista obrońca Westerplatte osiedlił się, w styczniu 1946 roku w Wisełce małej nadmorskiej miejscowości położonej na Wyspie Wolin. Z drogi wojewódzkiej 102 dawną gruntową drogą leśną można było dojechać do latarni morskiej „Kikut”. Może 100 metrów od głównej drogi po lewej stronie były dwa małe gospodarstwa rolne. Dzisiaj ta dawna droga leśna ma swoją nazwę. Jest to ulica Obrońców Westerplatte.
Ponieważ jest to urokliwe miejsce położone pomiędzy Bałtykiem, a Jeziorem Zatorek w otoczeniu Wolińskiego Parku Narodowego powstało tam małe osiedle rekreacyjno-wypoczynkowe. Wiele osób zastanawia się dlaczego obok ulic takich jak: Sokoła, Słowicza, Orla, Kanarkowa, Bociania, Ptasia, czy Golfowa jest ulica Obrońców Westerplatte.

27.08.1998 rok(fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
)
Po raz pierwszy Pana Konstantego spotkałem prwdopodobnie w 1968 roku w jego domu. Dziennikarz Głosu Szczecińskiego przygotowywał artykuł o żołnierzach z Westerplatte. Ja miałem do tego edytorialu wykonać zdjęcia. Pan Konstanty wraz z małżonką przyjęli nas bardzo ciepło i serdecznie. Ta rodzinna atmosfera sprzyjała nawiązaniu relacji opartej na wzajemnym zaufaniu.
Po zakończeniu przez dziennikarza zbierania informacji przystąpiłem do wykonania zdjęć z dużą starannością, pieczołowitością. Chciałem pokazać losy człowieka zwrócić uwagę na jego wybór miejsca zamieszkania , upodobania oraz profesje. Był skromnym drobnym rolnikiem małego gospodarstwa rolnego. Wcześniej słyszałem całą wypowiedź. Jednak podczas robienia zdjęć nie chciałem pokazać obrazu- weterana w mundurze, które wisiało w szafie. Wtedy dowiedziałem się więcej o jego losach i historii związanej z powodem jego osiedlenia się w tej niezwykłej okolicy. Tak się złożyło, powiedział pan Konstanty: Była tutaj mała pasieka, a byłem też miłośnikiem pszczół. Budynek był najbliżej drogi. Byłem tutaj pierwszy. Wtedy zaprowadził mnie do ula, przy którym zrobiłem to teraz archiwalne zdjęcie.

27.08.1998 rok(fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
)
Podzieliłem się również własną historią. Opowiedziałem o losach zgładzonego w Policach mojego ojca oraz wspomnieniach związanych z moja mamą, która razem ze mną za chlebem przyjechała do Świnoujścia. Wspomniałem również o własnej rodzinie - synu Sławku.
Podczas pożegnania żona Helena przyniosła słoik miodu niemal wprost z ula. Byłem młodym dziennikarzem, fotoreporterem i powiedziałem, że jestem w pracy i etyka zawodowa nie pozwala mi przyjmować prezentów. Upierali się i powiedzieli, że to jest taki staropolski obyczaj, a zresztą to nie dla mnie, tylko dla syna. No cóż, wziąłem ten miód. W redakcji poczęstowałem tym niezwykłym słodkim podarunkiem swoich współpracowników, a resztę przyniosłem do domu. Takiego smaku miodu już nigdy nie spotkałem..

27.08.1998 rok(fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
)
Konstanty Żurawski był jeńcem wojennym i wiosną 1944 roku wraz z innym Polakiem oraz dwoma Rosjanami uciekł z konwoju. Ukrywali się przez pół roku do nadejścia Armii Czerwonej. Wstąpił do polskiej armii. Do końca wojny Konstanty Żurawski, jako żołnierz Ludowego Wojska Polskiego na szlaku bojowym zaliczył m.in. Głogów, Zgorzelec i Drezno. Ponieważ nie miał już własnego domu, w styczniu 1946 roku osiedlił się na Ziemiach Odzyskanych w Wisełce na Wyspie Wolin.
30 lat później po pierwszym naszym spotkaniu 27 sierpnia 1998 roku tuż przed kolejną rocznicą obrony Westerplatte byłem z wizytą u Państwa Żurawskich z dowódcą 8 Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu kontradmirałem Stanisławem Kasperkowiakiem. Przybyli też przedstawiciele gminy Wolin. Były kwiaty i życzenia. Należy dodać, że 11 lipca 1996 roku Uchwałą Rada Miasta Wolin Panu Konstantemu Żurawskiemu nadała Honorowego Obywatela Miasta i Gminy Wolin. Na tym spotkaniu tak pogodnego i szczęśliwego małżeństwa dawno nie widziałem. Siedem miesięcy później Pan Konstanty zmarł, a jego żona kilka miesięcy później.
Dlaczego wracam do tego tematu? Ponieważ warto wiedzieć jak najwięcej kim jesteśmy? Dokąd zmierzamy?, Jaka jest nasza prawdziwa historia nasze losy, dzieje.

fot. Andrzej Ryfczyński
Żałuję, że nie byłem na pogrzebie. W czerwcu 2020 roku postanowiłem odnaleźć miejsce pochówku. Udałem się do proboszcza w Kołczewie, który skierował mnie do gminy w Wolinie. Kiedy zatrzymałem samochód w okolicach sklepu zapytałem dwóch starszych mieszkańców Kołczewa o mogiłę Konstantego Żurawskiego. To nie bardzo wiedzieli o co chodzi, ale powiedzieli bym zapytał Pani Krysi w sklepie, twierdząc że, na pewno ona wie. I tak było. Wiedziała doskonale. A ja znalazłem się w kilka minut przy grobie Państwa Żurawskich.
Andrzej Ryfczyński
W Świnoujściu mieszka syn obrońcy Westerplatte z rodziną.Pan Józef Kutera zmarł w 1965 r.
Czesc i Chwała Bohaterom. dziekujemy panie Konstanty. Pamietamy.
Pan Żurawski miał tez i troche szczęścia albowiem komuniści mordowali wszystkich naszych bohaterów przypisując im przeróżne niegodziwości.
Wszyscy którzy walczyli o wolną Polskę z Niemcami powinni być jednakowo czczeni i traktowani, i Ci co walczyli na Wschodzie i Ci co walczyli na Zachodzie
Piękne wspomnienie!! Brawo panie Andrzeju. Mieszkam to ponad 60 lat i pewnie jak pan poszuka w swoim archiwum to wiele podobnych historii się znajdzie !! Może nie tak nośnych, ale też ważnych!! Pozdrawiam.
ze Niemieckiego Świnemiunde wypłynął Okręt Wojenny Krigsmarine żegnali go Mieszkancy popłynął do Gdanska i tma ostrzeliwał Westerplatte
Pan Kasperkowiak jest ok.
Pan Konstanty bronił Westerplatte przed agresją Niemiecką, pan Kasperkowiak" bronił" swoich oficerów przemycających spirytus z Niemiec do Polski. Dziwne są losy Polaków.
Zabrakło mi informacji na temat Westerplatte
Piękny reportaż
22 przypadki w Świnoujście od początku tej pseudo pandemii (pół roku) A wy stracie żartem... żenada ! Weźcie wyłącznie Tv i zacznijcie myślęć... kto się boi niech siedzi w domu A reszcie dajcie żyć!
Pamiętam pana Konstantego, znałam go osobiście jako dziecko.Moj dziadek przyjażnil się z nim i często mnie zabierał do pana Konstantego.Wspominali czasy wojny.
Walczyli dla potomnych, o lepsze życie dla nas pamiętajmy o nich, to przykładni bohaterowie, wzór do naśladowania.Oj żeby wszyscr ludzie byli tacy jaki piękny byłby świat może da to komuś do myślenia...nad swoim życiem i postępowaniem.
01 09 1939 r Nazistowskie Niemcy rozpętały Drugą Wojnę Swiatową od Napaści na Polskę
W podstawowce Bylismy Go odwiedzic z grupa kola historycznego z niazapomnianym sp p. Dubielem. Dobrze, ze przypomina sie o takich osobach z naszych okolic.
bog honor ojczyzna chwala bohaterowi
Cześć i chwała bohaterom 🇵🇱
Istnieje ale jest tam może 20 osób.
Pełen szacunek dla Pana Żurawskiego. Pamiętam Dom Dziecka w Wisełce. Powiedzcie, czy jeszcze istnieje?
Cześć Jego pamięci.Pamiętajmy.