Gość • Wtorek [06.10.2020, 12:58:33] • [IP: 188.147.106.***] Piszesz już sam do siebie ? natomiast" piernik" i" wiatrak" maja po siedem liter, to moja wspólnego. Natomiast poważnie, to lepiej włączyć syreny i żeby nic się nie stało, niż ich nie włączyć i liczyć, że może się nic nie stanie. Skrzyżowania też maja światła, są poprawni oznakowane, a dochodzi do wypadków, poza tym aż tak często nie mają wyjazdów w nocy żeby robić z tego problem.

17:41 Widać że tobie światła nie przeszkadzają zielone, czerwone i tak dalej, szlabany też. Skoro tak to brykaj na czerwonym i podnoś szlabany na przejazdach kolejowych, a co tam. Nagroda Darwina Gwarantowana!

14:48 Idąc tym tropem myślowym można by w celu totalnej ochrony życia używać szlabanów i spuszczanych automatycznie kolczatek. A nawet można by było wysadzić w powietrze wiele samochodów - sporo z nich nigdy nie weźmie udziału w kraksach, bo... ich nie będzie.

Lepiej aby były włączone, może komuś to życie uratuje.

Do Gość • Wtorek [06.10.2020, 09:04:24].Co ma piernik do wiatraka?Nie ma znaczenia czy jedzie do mnie czy do kogoś innego.Chodzi o szcunek dla mieszkańców, którzy po cięzkim dniu pracy chca odpocząć.Jest noc, pusto na ulicach, światła błyskowe widać z kilometra w nocy więc nie ma problemu jak strażacy pojadą na" kogutach" i nie będą budzić całego miasta.Policja i pogotowie potrafią a są takimi samymi pojazdami uprzywilejowanymi.

Te palące nocą światła to sugestia, by omijać to skrzyżowanie i jechać ulicą równoległą tj Wyspiańskiego.Tam w Cesarskich Ogrodach znany emeryt mieszka co to do ciszy nie przywykł...

10:32:00] • [IP: 176.221.123.**] Ale co do syren w nocy to może ma rację - służby często nie używają sygnałów dźwiękowych, gdy nie ma takiej potrzeby, czyli jest jazda bezkolizyjna

Co to wam daje że tu wylewacie swoje żale??Terapia jak u psychologa?

Sa liczne niedoróbki w mieście. To się ciągnie od lat. Np.przez chyba 8-10 lat nie dostosowano dla rowerzystów przejazdów przez krawęzniki na linii ścieżek rowerowych. Zrobiono to dopiero po wielu latach, gdy rowerzyści nawet niekiedy ryzykowali bezpieczeństwem jazdy najeżdżając na wysokie krawężniki, wpadając w obniżenia, itd. Tak jakby nie było w magistracie kogoś umiejącego krytycznie obserwować ulic, chodników.

Gość • Wtorek [06.10.2020, 09:04:24] • [IP: 188.147.106.***] Ciekawe, czy będzie ci przeszkadzać ta syrena jak będą do ciebie lub kogoś tobie bliskiego jechać?! Chciałem napisać jedź w Bieszczady, ale tam pewnie odgłosy przyrody by ci przeszkadzały.

Jak wyłączali o 22 to było narzekanie że nie działa w nocy i są wypadki, teraz też nie pasuje. Tak źle i tak nie dobrze.

jak sie jest debilem to sie swiatla zaklada zamiast ronda budowac?

Tu na wszystko maja wyjebke. Beton tylko im w glowie za ciezkie pieniadze.

TO SAMO ZE STRAŻĄ POŻARNĄ KTÓRA W NOCY BUDZI CAŁE MIASTO JADĄC NA SYRENACH I KLAKSONACH, KIEDY WSZYSCY ŚPIĄ A RUCHU NIE MA.BRAK SZACUNKU DLA MIESZKAŃCÓW!!

tam jest potrzebne rondo, a nie sygnalizacja :)

I bardzo dobrze bo znowu byli.milicjanci w taksowce kraksy by robili

Juz dawno trzeba bylo wyslac ludzi odpowiedzialnych za budowe infrastuktury drogowej na chociazby kurs na prawo jazdy. Zobaczyli by nowa kosmiczna technologie, tak zwane RONDO. nie trzeba zadnych swiatel, obslugi, na srodku mozna tez cos postawic zeby byla jakas atrakcja. Ale nie. Wszedzie swiatla ktorych potem te barany nawet nie potrafia ustawic by czlowiek plynnie jechal od jednej sygnalizacji do drugiej. W takim miejscu mozna bylo bez problemu postawic dwupasmowe rondo kierunkowe ale swinoujskie zlamasy nawet na jednopasmowym rondzie sie gubia...

W Świnoujściu nie ma gospodarza i nikt niczego nie pilnuje więc robi się burdel.

Jakby to powiedzieć. Kiedyś na tym skrzyżowaniu wyłączano sygnalizację w godzinach wczesno wieczornych i kilka razy w tygodniu dochodziło tam do zdarzeń drogowych (kolizje lub wypadki). No to trzeba było zareagować. Dobrze, że zaprzestano tej praktyki, albowiem brak sygnalizacji powodował iż kierowcy zapominali o zasadach ogólnych. Zresztą jak pokazują inne skrzyżowania z tym w Świnoujściu nie jest najlepiej. Poza tym w miastach o większym" ciężarze gatunkowym" od wyłączania sygnalizacji na noc odeszło się jakieś ćwierć wieku temu (wówczas gdy w Świnoujściu ten sposób kierowania ruchem dopiero się rozwijał). Po prostu stosując systemy akomodacyjne temperowano kierowców - jedziesz z prędkością dozwoloną, to zdąży ci się zaświecić zielone, jedziesz za szybko będziesz musiał zwolnić, a nawet się zatrzymać. Tak to się teraz robi. Jak się kierowcy nauczą jeździć i sanować innych to sygnalizacja może się stać niepotrzebna, ale to dużo wody w Świnie do tego czasu upłynie.

Jadąc od i do granicy na skrzyżiwaniu z bałtycką pali się zielone gdy dojeżdżasz zapala się czerwone. Co za osioł to zaprogramował

Trzeba wrócić do dawnej sytuacji, gdy migały tylko pomarańczowe, bo poczucie absurdu jest maksymalne, kiedy wokoło zioną pustki, a samochód czeka pół minuty na przejazd. Niejeden raz przejeżdżałem rankiem, gdy były pustki, korzystając z dawnego systemu, rozsądnego. Jeśli ktoś ma z tym kłopoty, to w ogóle nie powinien dostać prawa jazdy. W pewnych państwach zachodnich światła są uznaniowe: gdy nie ma pojazdów, można przejść/ przejechać na czerwonym.

nie chodzi o pośpiech, ale to jest wręcz utrudnianie życia. sygnalizacje w Świnoujściu są uruchamiane i ktoś o nich zapomina, a powinny służyć mieszkańcom. Nikt nie analizuje co się dzieje na tych skrzyżowaniach, na ile jest potrzebna ta sygnalizacja i jak powinna funkcjonować... szkoda, niby Nasze miasto, a jakieś takie wrogie.

Jak komuś się spieszy to może przejechać na czerwonym. Jest jeden problem: w razie pojawienia się policji podróż będzie droższa o 300 do 509 zł i do tego 6 punktów karnych.

Dobrze, że działa. Ile razy kierowcy II kategorii (czytaj taryfiarze) mają o tej porze kraksy na tym skrzyżowaniu. A jak jak jeszcze znajdzie się tam kierowca III kategorii (czytaj Niemiec) nieszczęście gotowe.