Dolcan jak na razie może pochwalić się zdobyczą tylko jednego punktu w lidze. Ząbkowianie zremisowali na inauguracje sezonu z GKS Katowice. W kolejnych dwóch spotkaniach Dolcan tracił punkty kolejno z ŁKS Łódź oraz z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Największym zmartwieniem podopiecznych trenera Dariusza Kubickiego jest skuteczność, a raczej jej brak. W trzech meczach piłkarze z Ząbek strzelili jedną bramkę, a stracili cztery. Dolcan nie jest już drużyną, która potrafi zabrać punkty czołowym zespołom ligi. Już w poprzednim sezonie w rundzie wiosennej kiedy z zespołu odszedł Maciej Tataj, czyli zawodnik który napędzał siłę ofensywną Dolcanu, ekipa straciła na wartości. Mecz z Flotą będzie dla nich więc okazją na poprawę atmosfery i odbicie się od ligowego dna.

Dla Floty stadion w Ząbkach to dość pechowe miejsce. Wyspiarze przegrali tam dwa spotkania, tracąc pięć bramek, nie strzelając przy tym żadnej. Morale drużyny z pewnością wzrosły po zwycięstwie w derbach Pomorza zachodniego. Flota po trzech meczach ma na swoim koncie sześć punktów co daje piątą pozycję w lidze. Do Ząbek z powodu urazu nie pojadą: Przemysław Rygielski i Damian Krajanowski. Trener Petr Nemec będzie miał jednak do swojej dyspozycji wracającego do gry Ferdinanda Chi Fona oraz Marka Niewiade, który w ostatnim spotkaniu pauzował za czerwoną kartkę, którą obejrzał w meczu z Sandecją.

Czy boisko w Ząbkach znów okaże się pechowe? A może sprawdzi się zasada do trzech razy sztuka? Na pewno zawodnicy muszą podejść do tego meczu w stu procentach skoncentrowani, bo jak pokazuje historia wyspiarze potrafią wygrać z czołowymi zespołami ligi, a w meczu z teoretycznie słabszą drużyną potrafią stracić punkty. Jeżeli świnoujścianie zdobędą komplet oczek, będą mieli szansę na awans w lidze o kilka pozycji. Lider – Piast Gliwice, ma tylko punkt przewagi.

Marcin Celejewski