iswinoujscie.pl • Środa [22.09.2010, 22:34:43] • Świnoujście
Porażka bez wstydu

fot. Sławomir Ryfczyński
Maciej Makuszewski już w 5 minucie meczu „Flota” – „Jagiellonia” Białystok pogrążył wyspiarzy. W przekroju całego meczu to jednak „Flota” była zespołem lepszym, wypracowała więcej szans bramkowych i zasłużyła na zwycięstwo. Jednak piłka to piłka. Wygrywa ten kto strzela bramki albo choćby jedną bramkę. Świnoujścianie mogą już zapomnieć o obecnej edycji Pucharu Polski.
Wejście Makuszewskiego było pierwszą ofensywną akcją Jagielloni w tym meczu. Szybko strzelona bramka uskrzydliła gości, którzy przez kolejny kwadrans kontrolowali grę. „Flota” zagrała jednak „z zębem”. Efekt „zimnego prysznica” minął i świnoujścianie mieli coraz więcej do powiedzenia na boisku. W końcówce I połowy gospodarze wyraźnie dominowali nad utytułowanym przeciwnikiem. Jak na lidera ekstraklasy i aktualnego właściciela Pucharu Polski przystało drużyna z Białegostoku nie pokazała mistrzowskiej klasy. „Flota” z kolei rozgrywała bardzo dobre spotkanie. Już pierwszej połowie losy meczu mogli odmienić Marek Niewiada i Ferdinand Chi-Fon. Obaj nieznacznie chybili i na trybunach rozległ się tylko jęk zawodu.

fot. Sławomir Ryfczyński
Także po zmianie stron nie ustawały ataki „Floty” na brankę gości. W 48 minucie Iwan Udarevic uderzył z wolnego mocno i precyzyjnie. Wielu kibiców wznosiło już okrzyk radości jednak Grzegorz Sandomierski wyciągnął się jak kot i z najwyższym trudem zagrodził futbolówce drogę do własnej bramki. Nawet komentator oficjalnego serwisu „Jagielloni” przyznał po meczu, że świnoujścianie zbyt często gościli w polu karnym „Jagi”.

fot. Sławomir Ryfczyński
Piłkarze „Floty” nie dawali za wygraną do ostatnich minut spotkania. Na kwadrans przed końcem Marek Niewiada uderzał głową po dośrodkowaniu Michała Ciarkowskiego. Lot nieuchronnie zmierzającej do bramki piłki przeciął w ostatniej chwili Tadas Kijanskas i do upragnionego wyrównania nie doszło. W 87 minucie jedną z nielicznych kontr w tej części meczu wyprowadzili goście. „Flota” jednak do ostatnich sekund walczyła o upragnionego gola. Do ataku włączył się nawet bramkarz wyspiarzy Krzysztof Żukowski. W ostatniej minucie gry bliski szczęścia był Charles Uchenna Nwaogu. Zabrakło centymetrów. Po ostatnim gwizdku sędziego sektor kibiców „Floty” dziękował biało-niebieskim jak zwycięzcom.

fot. Sławomir Ryfczyński
O rozgrywkach pucharowych w tym sezonie możemy już zapomnieć. Wkrótce jednak czekają nas kolejne pierwszo - ligowe emocje. 26 września, w dziewiątej kolejce rozgrywek „Flota” podejmie u siebie MKS Kluczbork. Tydzień później po kolejne punkty wyjeżdża do Gorzowa. Już od dziś klub przyjmuje zapisy kibiców chętnych do wyjazdu na to spotkanie.
źródło: www.iswinoujscie.pl
piłkarz Floty z numerem 7 to jakaś pomyłka
bylem na meczu, nie ma czego sie wstydzic, druga polowa to dominacja floty, brakuje skutecznosci, nie bylo 100 % sytuacji na wyrownanie. Tez Jaga farta miala troche. Jak na obronce Pucharu Polski zagrali cienko. Gdyby nie bramka w 5 minucie wszystko mogloby sie wydarzyc. Szkoda ze flota nie ma prawdziwego sponsora.
napewno juz sie cieszycie ze dziub otwieram wiec ja postanowiłem sie troche popastwic nad zarządem miło dobrej gry po 1wsze primo- zaczyniemy od juniorów starszych 1 bramka na mecz zdobyta 2.57 straconych na mecz 7-18. punktów zdobytych 0 mlodsi wprawdzie wygrali 1 mecz ale maja 38 straconych bramek pytanie skad te rewealcyjne wyniki trenerow. przejdzmy do rezerw niby powinno byc lepiej na razie przed ostatnie miejsce z zawodnikami obijajacymi sie o zaplecze e-klasy troche wstyd. ja wiem zaraz bedzie pisanie ale przecierz z tym zarzadem był awans do 1ligi albo przecierz 0-1 z liderem e-klasy to sukces, moze tylko nie zarzadu powienien przypisywac sobie te zasługi tylko te chłopaki którym dziekuje za gre nawet arifowiciowi-sie starał (sciemniać) ze gra.
to przez ten gówniany mecz musiałem objechać pół miasta żeby dojechać do domu bo ulice zablokowała policja jakby co najmniej Brazylia grała a nie zwykła szmacinaka
i tak super brawo !!
Stek bzdur. Czytajcie relacje na portalach sportowych, które piszą dziennikarze sportowi, a nie te durnoty.