Wszystko zaczyna się jak turystyczna przejażdżka. Pasażerowie w komplecie wchodzą na pokład, każdy szuka sobie najlepszego miejsca. Jedni wolą rozłożyć się na pokładzie w wygodnych, pufach, inni od razu biegną do barku, jeszcze inni szukają najdogodniejszej pozycji do robienia fotek.

Wkrótce po odejściu od brzegu okazuje się jednak, że na leniuchowanie nie ma tutaj czasu. Sympatyczne powitanie przez kapitana okazuje się jedynie czystą kurtuazją. Wkrótce kapitan schowa się na mostku, a na pokładzie zacznie rządzić bosman i skończą się „wakacje”.

„Chcecie pływać pod żaglami to najpierw je postawcie!” krzyczy bosman w swoim ojczystym języku. Na lądzie może nikt by go nie zrozumiał ale na morzu nawet lądowe szczury chwytają w mig i łapią za liny.

Dwie mile od lądu „Minerva” zwalnia, zatacza koło i przez dłuższy czas buja się na łagodnej fali. To czas na najpiękniejsze fotografie, podziwianie morskiego krajobrazu.

Te chwile umila kandydatom na żeglarzy muzyka w morskich klimatach. Podczas większości rejsów, na pokładach znajdują się bowiem także szantmeni. Towarzyszy im ekipa techniczna MDK, akustyk. Na „Minervie” popłynął zespół o wdzięcznej nazwie „Majtki Bosmana”. Bawili starszych, młodszych i najmłodszych.

Morskie wyprawy Sail Świnoujście to prawdziwie rodzinne rejsy. Załogi pomagają rodzicom wnosić na pokłady Nawe wózki z najmłodszymi, kilkumiesięcznymi pasażerami.
Na tegoroczny zlot żaglowców Świnoujście zamówiło pogodę. Jest słońce, ale nie brakuje także wiatru. Zabrakło natomiast… biletów na żaglowce. Już dzień przed imprezą sprzedawano ostatnie wejściówki. Zawiedzionym pozostają atrakcje jarmarku morskiego no i przede wszystkim morskie śpiewanie sceny festiwalu piosenki morskiej „Wiatrak”.

Dziś – w sobotę wieczorem największe atrakcje dla chcących podziwiać żaglowce z lądu; parada i pokaz iluminacji na żaglach. Wszystko to na Świnie już od 20.00.

źródło: www.iswinoujscie.pl