Będąc z rodziną w sklepie NETTO przy ulicy Szkolnej, zostałem potraktowany przez pracownika ochrony w sposób niestosowny – pisze nasz Czytelnik. – Kiedy staliśmy z żoną i dziećmi przy regałach, oglądając artykuły kosmetyczne, podszedł do nas zdenerwowany ochroniarz. Zaczął krzyczeć na nasze dziecko i nie kazał dotykać towaru ( oczywiście, żeby nie było, dziecko stało koło mnie). Gdy zwróciliśmy mu uwagę, aby nie podnosił głosu, ten zaczął nas obrażać. Stwierdził, że to przez nas uciekł złodziej, który wcześniej coś ukradł. Wyglądało to tak jak by chciał po prostu się na kimś wyżyć, że mu coś nie wyszło.
Zgłosiliśmy to do pracownicy, która siedziała przy kasie – czytamy dalej w przesłanym nam liście, - a tu proszę... następna niespodzianka. Ekspedientka też była w stosunku do nas strasznie nieprzyjemna. Nawet użyła parę wulgaryzmów. Nie chcieliśmy się kłócić, więc zapłaciliśmy za zakupy i wyszliśmy.
Po dzisiejszym doświadczeniu, jakie nas spotkało, muszę stwierdzić, że idąc na zakupy a przede wszystkim do sklepu NETTO przy ulicy Szkolnej, należy kupować produkty oczywiście wcześniej ich nie oglądając – kończy swój list nasz Czytelnik.
Co na to Netto?
Mariola Skolimowska, pr & communications manager tej firmy poinformowała nas, że przekazała sprawę do wyjaśnienia kierownik okręgu.
- Oczywiście, bardzo przepraszam Państwa czytelników za te sytuację, którą na pewno wyjaśnimy w sklepie - dodaje Mariola Skolimowska. - Takie traktowanie klientów jest niedopuszczalne i sprzeczne ze standardami, jakie obowiązują w naszej sieci. Pracownicy ochrony zatrudnieni są przez zewnętrzną firmę ochroniarską, ale również wymagamy od nich właściwej postawy w miejscu pracy. Krzyczenie na klientów na pewno nią nie jest. Jeśli zarzuty wobec pracowników ochrony a także naszych potwierdzą się – mamy monitoring, więc możemy sprawdzić przebieg sytuacji, na pewno podejmiemy w tej sprawie dalsze kroki. Tymczasem jeszcze raz bardzo przepraszam naszych klientów i zapewniam, że ze swojej strony zrobimy wszystko, aby tego typu sytuacje nie miały miejsca w naszych sklepach.
Wrzeszczących i miotających sie bez opieki młodych rodziców pełnoletnich gnojów jest pełno w miejscach publicznych.Nie dociera do nich nic.
Az jestem ciekawa wersji ochroniarze, prawda jest taka, ze niestety ale rodzice czesto nie pilnuja swoich pociech w sklepach i dzieciaki robia co im sie podoba.. a zwrocic im uwage to jeszcze czuja sie wielce oburzeni.. bo przeciez to jeszcze dziecko..
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Młodzi rodzice z bachorami to koszmar w sklepach, restauracjach czy środkach komunikacji. Nie dociera do nich fakt, że nie wszyscy podzielają matczyno-ojcowski zachwyt nad wrzeszczącym i miotającym się gnojem
Kto jeszcze chodzi do tego NETTO ?
Nie pierwszy raz takie zachowanie tego" body guarda".
SZacunek powinien obowiazywac w dwie strony.Klienta nalezy szanowac niezaleznie od tego jak ciezka i gowniana prace mamy a i klient powinien szanowac obsluge i takie komentarze typu kts tam z dolu:" ...obsluga powinna pachniec perfumami a nie potem" to tez nie na miejscu. Co do ochrony to ma lipe bo: zadnych praw nie maja, i to ciezko tak jak jeszcze ktos ma aspiracje na norrisa:-) do mnie sie boja zazwyczaj podchodzic ale ja tam zawsze mowie i ochronie dzien dobry bo tez niewdzieczna robota:_) troche sympatii nawzajem do siebie Ludzie i bedzie lepiej. I tak Kocham Swinoujscie Popek - Wodospady
CO ZA LUDZIE. PRZYJDĄ DO SKLEPU, JAK DO SIEBIE DO DOMU. NAROBIĄ KOMUŚ CHLEWU I JESZCZE PRETENSJE MAJĄ. PROSZĘ TERAZ O OŚWIADCZENIE OCHRONIARZA I KIEROWNICZKI ZMIANY W TYM SKLEPIE. BO MOŻE FAKTYCZNIE JEST NAGRANIE JAK POMAGALI ZŁODZIEJOWI.
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Jak mógł ''nie kazać dotykać towaru '' a nie powinno być kazał nie dotykać
i bardzo dobrze ochroniarz zrobił bo te bachory robią co chcą
Czekaj Piotrek czekaj :)
Tajne przez poufne he he
Z takimi &"!#%* od razu jechać. Dzwonić na policję ze ubliża i atakuje słownie dziecko a sklep omijać szerokim łukiem. Tak na marginesie obsługa w sklepach netto jest najgorsza ze wszystkich
No własnie, coś w tych markietach nie tak, do Netto dołaczyła Biedronka, ta przy Listopada, zwały towarów nie ułożone na półkach, totalny brak cen, poprosiłam pracownicę żeby mi sprawdziyłam cenę po przy tym aparacie góra towaru i nie mogłam dojść, jestem inwalidą, najpierw usłyszałam . ..ZARAZ, ZARAZ NIE MA CZTERECH RĄK ITD.odpowiednie służby powinny zrobić coś z tym, dlaczego te sklepy nie są obięte kontrolami, tylko totalna samowolka, Netto to najbardziej chamski markiet!
Prowadzę handel w mieście i uwierzcie że ludzie są straszni. Nie wierzę w opis tego gościa. Chciałbym poznać wersję drugiej strony.
Pracuje w handku i niestety jest różnica w oglądaniu towaru a oglądaniu.Często jest to poprostu rozwalanie, rozrywanie, niszczenie.Wystarczy przejsc sie do Lidla w dniu promocji i zobaczyc co klienci potrafią zrobic na koszach promocyjnych.Dziewczyny tam pracujące układają, sprzątają a za 5 minut przychodzi klient i od nowa robi istny Bangladesz bo on tylko oglada.Nie raz bylam swiadkiem jak procwnik grzecxnie zwrocil uwage to klient z taką wiązanką wyskakiwal ze szok.I nie dxiwie sie ze czsami pracownikom nerwy puszczają i odpowiadają tym samym.
Niestety ale muszę też stwierdzić że to najgorszy, najbardziej zaniedbany, z najgorszą obsługą sklep w mieście, zarówno obsługa na kasie rzucajaca towarem podczas kasowania i robiąca głupią zdziwiona minę" ale o co chodzi" jeśli zwróci im się uwagę, odbiega od jakichkolwiek standardów jak i panowie z ochrony chodzący w cywilnych ubraniach, udający sklepowych detektywów, nie powinni być dopuszczeni do pracy przy bezpośredniej obsłudze klientów. Tragedia!!
tez tam mialem zwarcie z dziadkiem z ochrony chodzi czepia sie o wszystko a tak naprawde nie zna regulaminu sklepu i praw klijenta
skarge pisac od razu!!ochroniarz, chyba ochraniacz, po policje dzwonic, co oni maja za uprawnienia!
Może dzieciak stał grzecznie trzymając za nogawkę ojca, a brzydki ochroniarz podbiegł, schylił się i zaczął drzeć mordę prosto w twarz dziecka, a może łepek biegał i wymachiwał szklanymi buteleczkami z wystawy, ochroniarz miał zły dzień, a ojciec był zbyt zajęty zakupami, aby zwrócić uwagę i trochę wyolbrzymia. A może obie strony były wrogo nastawione. Ja tego nie wiem i wy też. Ludzie uwielbiają wyciągać pochopne wnioski, a portal uwielbia przedstawiać wersję jednej strony, bo to już przerasta trochę twórców artykułów, aby ustalić coś bardziej rzetelnego. Ktoś się na coś poskarży, to kopiuj wklej z maila i list do pr/rzecznika/kierownika, byle by nie ruszyć tyłka z biura ;) Tak trudno było dojść przez firmę ochroniarską do pracownika i poprosić o wyjaśnienia u źródła? Zainteresował mnie artykuł, zaintrygowała wypowiedź czytelnika i jak zwykle g*wno się dowiedziałem :)
Tu rządzi Lechnorris!!
juz leszka wyrzucili za pice w pracy hahaha
klient moze sobie dotykac co chce i wkladac do koszyka i wyjmowac a pracownicy powinni byc wdzieczni ze ktos przychodzi do tego niskiej jakosci sklepu po cokolowiek na zakupy bo dzieki temu maja prace na tym to polega, pracownicy, lacznie z ochrona sa w pracy by służyc klientom !!
Bylam kilkukrotnie z moim malym dzieckiem które spało w wózku zakupach właśnie w tym netto. Za każdy razem czułam się bardzo niekomfortowo bo ochroniarz wręcz chodził za mną i sprawdzał czy czegoś nie ukradłam. Od tamtej pory chodze do innego sklepu który mam dalej od domu.. . nie mam żalu do tego ochroniarza bo pewnie polityka sklepu wymaga od niego takiego zachowania... lubię ten sklep i mam nadzieje ze zmienia w nim politykę personalna.