Dziś nie musimy biec już od rana w kierunku cmentarza z wiązankami, zniczami, narzędziami do porządkowania grobów. To dzień na szczególną bliskość, czas łączności, której nie doświadczymy w żadnym innym. Oczy na wyblakłej fotografii nagrobnej znowu zalśnią, słowa memento na pomniku przemówią z nową siłą.
Nad omszałą mogiłą przekonamy się raz jeszcze jak ważne były życiowe rady babci, jak wiele straciliśmy wraz z odejściem dziadka...
Czas nie chce zawrócić by wróciły piękne chwile. Wciąż dodaje nam za to miejsc, na których stawiamy znicze. Nasza zaduszkowa refleksja często łączy się więc z inną. Idziemy na groby bliskich całymi rodzinami. Wspominamy tych, z którymi kiedyś zasiadaliśmy przy jednym stole. Oby miejsc pustych nie było przy nim jeszcze długo, długo...
O TYCH KTORYCH KOCHALISMY ZA ZYCIA, NIE ZAPOMINAJMY TEZ PO SMIERCI
Polecam spacer w spokoju, modlitwie i przemyśleń --spiszmy się kochać BLISKICH tak szybko odchodzą--tez byłam z samego rana posprzątać--pomyśleć w milczeniu AMEN.
Ja że dzisiaj jest dzień przemyśleń po co się zamartwiać jak i tak wszystko zostawimy rodzina jest ważna i miłość a co do spalenia zwłok to jestem za chodziarz zmarłym to wsio rawno
za duszkowe pomyłki ? kto to pisal rzydom nie pasuje jak zapalamy swieczki na grobach w swiento zmaruych tumany korkujace cmentarne lejki niemusisz rospychac sie lokciami siedz na chacie itvn oglondaj
Pięknie napisane. Znów mądry tekst i artykuł, adekwatny do chwili i właściwej zadumy w ten dzień...Właśnie w takie dnie, należy się trochę zatrzymać, zastanowić i pomyśleć, dokąd my tak pędzimy i czy to wszystko jest tego warte?...A może istnieją rzeczy ważniejsze?...A dobra sentencja z artykułu na koniec...Szanujmy i kochajmy tych, co są koło nas, nawet jak się nie da i ciśnienie, a może nerwy nam podnoszą na maksa, abyśmy nie żałowali kiedyś, ze jest na cos za późno i to puste miejsce przy stole tak boli...i oby właśnie tych pustych miejsc było jak najmniej...W pewnym sensie lubię takie święta, bo to one, ubogacają nasze życie i dają nam chwilę zadumy nad sensem istnienia, w tym zabieganym świecie...
...i po co tak pędzić, tak gnać... rodzina i przyjaciele - to ważniejsze niż posiadanie dóbr materialnych
Ułożyłem przewodnik dla ludzi dobrej woli pragnących godnie zachowac się na cmentarzu 2 XI. 1)Wyklucz nazywanie dnia 2 XI dniem zadumy i pamięci. Nazwij Zaduszki (w kolejności wg znaczenia wewnętrznych aktów, od najważniejszego): dniem modlitwy za zmarłych i postanowień na przyszłość opartych na wewnętrznej przemianie (po śmierci bliskiej osoby lub wskutek przemysleń o śmierci) oraz dniem pamięci i zadumy, 2) nie prowadź głosnych rozmów na cmentarzu, mów przyciszonym głosem, choc to wolna przestrzeń pod niebem, milknij, gdy widzisz zwłaszcza osoby modlące się przy grobie, 3) nie prowadź głośnych rozmów przez telefon - na ogół prowadząc rozmowe mówimy głośniej, bardzo to niszczy skupienie innych osób na cmentarzu, 4) nawet będąc zaraz za ogrodzeniem cmentarza na zewnątrz mów cicho - ogrodzenie to nie ekran dźwiękochłonny, 5) niech wizyta na cmentarzu nie będzie wycieczką, polegającą tylko na odczytywaniu lub podziwianiu nagrobków, lecz DUCHOWĄ PIELGRZYMKĄ (wtedy i poznawanie nagrobków będzie duchowa podróżą).
Za nic bym nie chciał być pochowany w takiej ścianie. Wystarczy islamski terrorysta, że wjedzie w kolumbarium wypożyczoną furgonetką i z urn prochy zmarłych będą się kurzyć po całej okolicy, albo jakiś Brajanek kopnie i zepsuje...
widzimy na zdjęciu że 106 kobiet przypada na 100 meżczyzn
To prawda, pięknie napisane i dzisiejszy dzień taki jest, pełen zadumy i wspomnień. Czasu nie da się cofnąć więc cieszmy się z tymi którzy są obok, że są.