Michał Przybylski ma 20 lat i jest zawodnikiem Skala IF - klubu z Wysp Owczych, gdzie spędził swoje prawie całe życie
Jego ojciec, Tomasz także jest byłym piłkarzem. Na Wyspy Owcze wyjechał pod koniec lat 90
– Liczyłem, że może ta statuetka mi pomoże i ktoś da mi szansę w Polsce, że może kluby z I czy II ligi będą chciały zobaczyć, kto to jest ten Michał. Ale na powołanie do reprezentacji nie liczyłem, choć marzyłem o tym - mówi Przybylski
Najpierw wyjazd z domu w Toftir na lotnisko Vagar, jedyne na Wyspach Owczych. Potem samolot do Kopenhagi i przesiadka na kolejny, do Warszawy. Następnie podróż do Łodzi, gdzie mieszka mama. A stamtąd w niedzielę do Kluczborka, na zgrupowanie reprezentacji Polski U-20 przed meczem z Portugalią. Żeby pokazać się w kadrze, Michał Przybylski musi przemierzyć 2500 km. Wie, że to może być jego życiowa szansa.
Spełnienie marzeń
Michał w grudniu skończy 20 lat, z czego 17 spędził na Wyspach Owczych. Jego ojciec Tomasz był piłkarzem, który wyjechał tam pod koniec lat 90. I został na stałe (rodzice rozeszli się), dziś zajmuje się budową statków i łódek w czymś na kształt stoczni. Jego urodzony w Świnoujściu syn trzy i pół roku temu zadebiutował w lidze Wysp Owczych. Miniony sezon (obowiązuje tam system wiosna-jesień) był dla niego rewelacyjny. Przybylski-junior strzelił w lidze aż 10 goli, zajął szóste miejsce w klasyfikacji strzelców, w zeszłym tygodniu dostał nagrodę dla najlepszego młodego piłkarza farerskiej ekstraklasy. – Liczyłem, że może ta statuetka mi pomoże i ktoś da mi szansę w Polsce, że może kluby z I czy II ligi będą chciały zobaczyć, kto to jest ten Michał. Ale na powołanie do reprezentacji nie liczyłem, choć marzyłem o tym – mówi “PS" ofensywny pomocnik klubu Skala IF. – Kiedy napisał do mnie pan z PZPN z prośbą o numer, mówiąc, że trener będzie się ze mną kontaktował, pomyślałem, że ktoś mnie wkręca. A w środę zadzwonił Dariusz Gęsior z informacją o powołaniu – cieszy się Przybylski.
Numerek w urzędzie
Do tej pory przyjeżdżał do Polski tylko na wakacje czy Boże Narodzenie. Nigdy nie miał okazji nawet gościnnie trenować w polskim klubie, bo akurat miały przerwę. Farerowie mieli go za swojego, powoływali do juniorskich kadr i nagle ze zdumieniem odkrywali, że nie może dla nich grać, bo nie ma duńskiego paszportu. Tak, duńskiego, bo to terytorium podległe Danii. – Starałem się o dokumenty, ale to jest długa droga i parę lat czekania. Zrezygnowałem – tłumaczy Michał. Przepisy są bardzo restrykcyjne i przekonał się o tym niedawno. Latem okazało się, że mieszkający od dziecka na Wyspach Owczych i perfekcyjnie mówiący po farersku (po polsku też) piłkarz może być zmuszony opuścić to miejsce. – Miałem problem z papierami, żeby zostać na Wyspach. Miesiąc nie mogłem ani grać w piłkę, ani pracować, straciłem kilka meczów, akurat ze słabszymi przeciwnikami. Klub wynajął adwokata i udało się załatwić przedłużenie pozwolenia na pobyt. To się ciągnęło, bo wszystkie takie sprawy muszą iść przez Danię. Wyspy same sobą nie rządzą. Byłem po prostu numerkiem w duńskim urzędzie, między wszystkimi ludźmi, którzy chcą dostać się do Danii – wspomina Przybylski.
Po powrocie na boisko strzelił 7 goli w 9 meczach. Sezon się skończył, wygasa jego kontrakt ze Skalą i dzwonią do niego działacze najsilniejszych klubów na Farojach. Polak był blisko podpisania umowy z B36 Thorshavn, gdzie gra Łukasz Cieślewicz. Do finalizacji rozmów nie doszło. – Może to dobrze, bo to było przed powołaniem. Zawsze łatwiej się rozmawia, kiedy jest się wolnym zawodnikiem. Chciałbym spróbować sił w Polsce. Na Wyspach nie da się wyżyć z piłki. A ja cały czas na to stawiam – mówi Przybylski, który skończył technikum handlowe i studiuje na uczelni marketingowej.
źródło: www.przegladsportowy.pl
Tomek gratuluje tobie i synowi zycze spelnienia marzen Tobie iSynowi B S
Misiu wszystkiego dobrego trzymam kciuki :-)
Do [05.11.2017, 15:56:23] • [IP: 164.127.212.***] ty chłopie nawet nie potrafisz zrozumieć co napisałeś a żądasz od innych by ciebie zrozumieli ?
BRAWO MICHAL!! POZDRO
15:37 - Autopoprawka: przebudowując zdanie pozostawiłem słowo" sarkazm"zamiast" egzotyczność', zatem poprawiam się, tak powinno brzmiec zdanie:" Zrozumiałbys Waść mój sarkazm wobec piszących na forum i wykazujących sie nieznajomością znaczenia słowa" EGZOTYCZNY"...
13:37 Zrozumiałbys Waść mój sarkazm wobec piszących na forum i wykazujących sie nieznajomością znaczenia słowa sarkazm, gdybyś umiał czytać ze zrozumieniem, bo mój post odnosi sie do innego postu, w którym autor pyta :" ...to Polak, cóż w nim takiego egzotycznego?" Odpowiadam ironicznie:" Wyspy Owcze. Dla ułatwienia dodam, że nie na terytorium Polski." Gdybys więc Waść przeczytał to ze zrozumieniem, nie zarzucałbyś MNIE nieznajomości znaczenia tego słowa.
Co wy widzicie egzotycznego w Wyspach Owczych lub w Michale Przybylskim? Rozumiem gdyby chłopak był Eskimosem lub Aborygenem grającym w piłkę, ale to jest Polak, a nie jakiś tam:" egzotyczny reprezentant" ! A ten mądraliński z PiSu niech znajdzie na mapie San Escobar! PS" egzotyczny" to ogół cech właściwych krajom o całkowicie odmiennym klimacie i cywilizacji !! Pozdrawiam pana Marcina Dobosza który napisał ten artykuł! ;-)
Dla Gościa, który zarzuca nieznajomość słowa" egzotyczny". Otóż wystarczy wziąć do ręki słownik wyrazów obcych i przeczytać: egzotyczny - daleki, obcokrajowy, niecodzienny, niezwykły, osobliwy. Tak więc zwrot użyty w tytule jest jak najbardziej właściwy. Jakie to książki Gość czyta? A dla innego Gościa, który pyta co to ma wspólnego ze Świnoujściem przypominam, że Michał Przybylski urodził się w Świnoujściu !
A może kiedyś wróci do Świnoujścia ! Kto wie !
22:21. ..Wyspy Owcze. Dla ułatwienia dodam: nie leżą na terytorium Polski. A w ogóle to na tym forum bawi nieznajomość znaczenia słowa" egzotyczny", no ale dziś nie czyta się książek, lecz pojedyncze akapity na Facebooku oraz nagłaśniane krótkie tweety.
Bardzo ciekawa historia. Polakiem można też być i czuć się za granicą.
Przecież to Polak, co w nim takiego" egzotycznego" ?
Może niedługo w Berlinie biały człowiek będzie czymś egzotycznym, ale zapewniam redakcję że w Świnoujściu nim nie jest.
Gość • Sobota [04.11.2017, 17:32:05] • [IP: 89.78.169.**] Tomasz Przybylski to były gracz Floty Świnoujście -jaki ty odkrywca jesteś, ciekawe ilu jeszcze takich sie znajdzie i sie pochwali że kogoś znalazł czytając internet
Pracy domowej na pewno nie odrobi i dalej będzie wagarować.Na bank nie dotrze do niego o co chodzi z tą nazwą geograficzną na" Ś".
16:34 - To powiem jak stary belfer:" A dziś odpowie... numerek...37.248.162.***, no najpierw pokaż prace domową... co? nie napisałeś tego, co było trzeba. Usiądź tu i zrób to: przeczytaj ze zrozumieniem wskazany artykuł na iswinoujście - pt."Egzotyczny reprezentant (...)" i odszukaj w nim nazwę geograficzną na" Ś".
Ależ chłopak ma" farta": z wyspy na wyspy, i to na nie większe niż Uznam i Wolin razem wzięte, tylko że tam latem nawet jest zimniej i wilgotniej, choc zdecydowanie cieplej zimą. No ale nawet na tej nadmorskiej nizinie dostrzegł swój życiowy Mount Everest, czy K2, a ściślej U-20.
korzystajac z okazji chcialbym nadmienic ze Massa konczy z F1 a na jego miejsce wskakuje Kubica.
Tomasz Przybylski to były gracz Floty Świnoujście
odrazu widać że nie jestes kibicem, jego ojciec grał kiedyś we flocie !! Tomasz a brat Jacek jesli się nie mylę, był bardzo dobrym bramkarzem potem przeszedł do Aluminium Konin tak był kiedyś taki zespół obaj bardzo dobrzy piłkarze!! czasem jeszcze bywają w świnoujściu!! Michała nie znam ale życzę dużo sukcesów!!
Brawo! Gratuluję. Ten njus powinien być przypięty na górę strony, tak jest ważny dla każdego świnoujścianina.
Co to ma wspolnego ze Swinoujsciem?