Tymczasem uwagę działaczy klubu piłkarskiego przyciągnęło miauczenie dochodzące od strony wejścia technicznego. Okazało się, że w siatce leżącej tam rezerwowej bramki utkwił kot. Zwierzę zaczepiło się na tyle niefortunnie, że groziło mu uduszenie. Sytuację pogarszała panika kota, przez co z każdą chwilą zaplątywał się coraz bardziej. Obecni ludzie natychmiast ruszyli na pomoc - wyrywający się rozpaczliwie kot został "wycięty" z siatki. Oczywiście podczas akcji część siatki uległa zniszczeniu, ale "osirowski" mieszkaniec został uratowany i czmychnął w dal.
Kot jak się dowiedział że Prezes Jarosław złapał wirusa grypy, to z rozpaczy wplątał się w siatkę chcąc popełnić samobójstwo, aby jego skórkę wygarbować i dostarczyć Jarosławowi w celu przykrycia chorego ciała wodza PiS-u...Ale dobrzy ludzie uratowali zwierzaka, lecz narazili Prezesa na komplikacje chorobowe...Jarosławie wracaj szybko do zdrowia, bo bez Ciebie Wolska popadnie w RUINĘ...amen
Brawo Rafał!
Życie kota cenniejsze niż wasza obsr*** siatka
brawo
Kto zapłaci za siatke ? Kot
Dzielny kotek! :)
bravo za pomoc kociakowi... to prosta pomoc zwierzakowi, ale jak pomocna dla jego życia, raz jeszcze bravo!!
Brawo Panowie. Jestescie wielcy. Oby kazdy czlowiek mial takie podejscie.
Brawo panowie!.
Mewa zniszczył siatke, niech teraz odkupi nową
Normanie Super Men :)