Rowerzystka przewróciła się na oblodzonej kładce. Zobacz film!
fot. Sławomir Ryfczyński
Do niebezpiecznego upadku doszło dziś rano na oblodzonym zejściu na plażę. Rowerzystka przewróciła się na kładce. Wezwana pomoc medyczna miała bardzo duże trudności z dojazdem na miejsce - ostatecznie ratownicy musieli przenieść poszkodowaną na noszach.
W czwartek po godzinie 8:00 na wysokości wejścia na plażę przy "bermudach", jadąca rowerem kobieta przewróciła się. Upadła tak niefortunnie, że nie była w stanie podnieść się o własnych siłach. Do 70-letniej Niemki zostało wezwane pogotowie. Przyjechał ambulans, lekarz i ratownicy medyczni. Jednak niemożliwy był dojazd do poszkodowanej.
fot. Sławomir Ryfczyński
W tej sytuacji ratownicy z noszami, pieszo i ślizgając się na oblodzonej powierzchni, dotarli do kobiety.
fot. Sławomir Ryfczyński
Ułożoną na noszach musieli sami przenieść do karetki, która nie mogła dojechać do miejsca wypadku i stała przy "bermudach". Kobieta doznała urazu ręki i biodra. Wiadomo, że przebywa w Świnoujściu na wczasach.
fot. Sławomir Ryfczyński
To na razie odosobniony przypadek, ale pojawił się wyraźny problem - dlaczego wejścia na plażę nie są dostosowane dla karetek? W chwili, gdy liczy się każda minuta, ratownicy muszą pieszo docierać do potrzebujących ich pomocy!
Rzeczywistą przyczyną zdarzenia jest moim zdaniem utrata instynktu samozachowawczego przez rowerzystów. Jak pamiętam, to rekreacyjnie nie jeździło się rowerem zimą. Rower był na okres od wiosny do jesieni. Oczywiście można udowodnić, że jazda zimą jest możliwa, tak jak można udowodnić wiele rzeczy. Ale ludzie zazwyczaj kierowali się rozsądkiem - rower jako jednoślad na śliskich i ośnieżonych drogach był po prostu niebezpieczny. I niegdyś rowerzyści zdawali sobie z tego sprawę. Dzisiaj jakby o tym zapomnieli. Nie będę tutaj szukał przyczyn takiego faktu, lecz warto by im to uświadomić, jeśli sami tego pojąć nie są w stanie. Chociażby obciążając kosztami leczenia, jeśli się nie ubezpieczyli od takiego ryzyka. Może to przywróci instynkt. A teraz spojrzenie na zdarzenie z innej strony - w uzdrowisku, taka kładka przeznaczona dla pieszych - przede wszystkim nie zawsze w pełni sprawnych kuracjuszy - powinna być odpowiednio utrzymana - odlodzona lub zagrodzona. Aby nie doszło do wypadku.
Ktos tu pyta, czy OSiR zabuli, ale pomyslmy, co by sie stało, gdyby ta pani wjechała rowerem w morze - zabuliłyby państwa nadbałtyckie: Niemcy, Dania, Polska, Rosja, Łotwa, Estonia, Litwa, Finlandia, Szwecja, Norwegia.
Oto mały szkic tego, co jest niedostosowane w Swinoujsciu: w bibliotece jest zakaz wynoszenia książek tam, gdzie ludzie mają szczególnie duzo czasu do czytania - na plażę, autobus nie jeździ w kierunku pewnej części Wydrzan w soboty i niedziele, autobusy zamiast szybko zawieźć pasażerów do centrum fundują ludziom wyczerpującą i długa wycieczke po całym mieście, plaża nadal jest częścia w Świnoujściu jakby wyjętą z zasięgu cywilizacji (choć jesli chodzi o zwierzęta domowe- psy i o hałas od namiotu ustawionego po str.niemieckiej albo idącego od tarasu wielkiego betonowego bloczydła przy promenadzie- ooo, to plaża jest bardzo" ucywilizowana"), na głównym placu miasta ojcowie i matki na oczach dzieci co jakiś czas żądają prawa do mordowania dzieci w łonach matek.
zabrakło rozumu i tak daleko dojechała
A tak w ogóle to tam jest zakaz jazdy rowerami!
CZYSTA GŁUpoTA, WJEŻDŻAĆ ROWEREM NA LÓD. NO ALE NIESTETY NIE KAŻDEMU BOZIA DAŁA ROZUMEK.
Rzeczywistą przyczyną zdarzenia jest moim zdaniem utrata instynktu samozachowawczego przez rowerzystów. Jak pamiętam, to rekreacyjnie nie jeździło się rowerem zimą. Rower był na okres od wiosny do jesieni. Oczywiście można udowodnić, że jazda zimą jest możliwa, tak jak można udowodnić wiele rzeczy. Ale ludzie zazwyczaj kierowali się rozsądkiem - rower jako jednoślad na śliskich i ośnieżonych drogach był po prostu niebezpieczny. I niegdyś rowerzyści zdawali sobie z tego sprawę. Dzisiaj jakby o tym zapomnieli. Nie będę tutaj szukał przyczyn takiego faktu, lecz warto by im to uświadomić, jeśli sami tego pojąć nie są w stanie. Chociażby obciążając kosztami leczenia, jeśli się nie ubezpieczyli od takiego ryzyka. Może to przywróci instynkt. A teraz spojrzenie na zdarzenie z innej strony - w uzdrowisku, taka kładka przeznaczona dla pieszych - przede wszystkim nie zawsze w pełni sprawnych kuracjuszy - powinna być odpowiednio utrzymana - odlodzona lub zagrodzona. Aby nie doszło do wypadku.
przykro, ale tam chyba zakaz jazdy rowerem jest :)
Ktos tu pyta, czy OSiR zabuli, ale pomyslmy, co by sie stało, gdyby ta pani wjechała rowerem w morze - zabuliłyby państwa nadbałtyckie: Niemcy, Dania, Polska, Rosja, Łotwa, Estonia, Litwa, Finlandia, Szwecja, Norwegia.
U nas w Niemczech nie ma lodu na kładkach.
I co Osir zabuli?
Pieszo też można się potłuc.
idiotyzm przekracza granice rozsądku, kto normalny jezdzi po lodzie rowerem?
Szkoda kibitki, ale czy do każdego miejsca trzeba dojeżdżać? nie łaska poprowadzić rowerek, skoro ma być przy pańci pupci?
Oto mały szkic tego, co jest niedostosowane w Swinoujsciu: w bibliotece jest zakaz wynoszenia książek tam, gdzie ludzie mają szczególnie duzo czasu do czytania - na plażę, autobus nie jeździ w kierunku pewnej części Wydrzan w soboty i niedziele, autobusy zamiast szybko zawieźć pasażerów do centrum fundują ludziom wyczerpującą i długa wycieczke po całym mieście, plaża nadal jest częścia w Świnoujściu jakby wyjętą z zasięgu cywilizacji (choć jesli chodzi o zwierzęta domowe- psy i o hałas od namiotu ustawionego po str.niemieckiej albo idącego od tarasu wielkiego betonowego bloczydła przy promenadzie- ooo, to plaża jest bardzo" ucywilizowana"), na głównym placu miasta ojcowie i matki na oczach dzieci co jakiś czas żądają prawa do mordowania dzieci w łonach matek.