W Świnoujściu do 25 marca trwały referenda odnośnie strajku nauczycieli. Ich wyniki wykazały, że we wszystkich placówkach strajk się odbędzie. Informacja, choć rozumiana przez samorząd, jest kłopotliwa, zważywszy na fakt, iż czas strajku przypada na czas egzaminów gimnazjalnych oraz ośmioklasistów. Nie bez problemu pozostanie także kwestia opieki nad najmłodszymi - dziećmi w wieku przedszkolnym.
- Na bieżąco jesteśmy informowani przez panią Wiesławę Osikowską o zakresie tego strajku. Do 25 marca odbywały się referenda w naszych placówkach i mogę powiedzieć, że praktycznie wszystkie placówki do strajku przystępują. Na pewno nastąpią pewnego rodzaju utrudnienia w funkcjonowaniu naszych placówek, zarówno tych, gdzie znajdują się szkoły podstawowe, ostatnie klasy gimnazjum, ale i przedszkoli. Z panem prezydentem rozmawialiśmy również na temat tego, jak pomóc nauczycielom w Świnoujściu - mówił Paweł Sujka, zastępca prezydenta Świnoujścia.
Wiadomo już, że nauczyciele w czasie strajku nie otrzymają wynagrodzenia. Pod znakiem zapytania stoi kwestia przeprowadzenia egzaminów. Miasto zobowiązało dyrektorów szkól do zwołania rady pedagogicznej w celu ustalenia tej kwestii.
Samorząd apeluje również do rodziców dzieci przedszkolnych, by przygotowali się na to, że strajk się odbędzie i w miarę możliwości zapewnili opiekę swoim pociechom.
- Chciałbym zaapelować do rodziców, by przygotowali się na czas strajków od 8 kwietnia. Jest to sytuacja bardzo poważna - mówił Paweł Sujka.
Placówki w czasie strajku będą czynne, a nauczyciele obecni, jednak, poza dyrekcją, nie będą pełnić obowiązków służbowych.
Argument typu - bo my jesteśmy wykształceni jest żenujący i żałosny. Teraz niestety prawie każdy jest wykształcony, brakuje natomiast ludzi mądrych, uczciwych, umiejących cokolwiek i z pasją a nie z papierkiem.
Nie podoba mi się takie podejście.Mianowani nauczyciele zarabiają ponad przeciętna.Co to znaczy że rodzice mają brać wolne aby zapewnić opiekę bo nauczyciele strajkuja.
Banda nierobów to u nas siedzi ale w wojsku gdzie siedzą i nic całymi dniami nie robią A za nasze podatki grzeją tyłki. Niech oni wezmą się do uczciwej pracy. Ciekawy jestem ilu z nich gotowych jest bronić naszego kraju. Najpierw popatrzcie na siebie ile z tych waszych niby 8 h pracy jesteście produktywni. Kaweczki, ploteczki, reszta dnia na necie i wy mówicie o uczciwości.
Nauczyciele skoro tak źle to proponuję wyjazd na tulipany do Holandii lub rozbieranie mięsa w Belgii nieroby, zła kasa zmiana zawodu a nie na publicznych finansach się żywić, nie chce się robić to do seminarium jelopy
Gość • Poniedziałek [01.04.2019, 21:40:52] • [IP: 31.0.46.**]Jeśli ciebie bachorze uczyli/uczą tacy nauczyciele co zarabiają 2000-3000tyś zł miesięcznie to nie powinni dostać nawet grosza podwyżki !! Tyle to miesięcznie zarabiali w 1991 roku niektórzy. Tyle na etacie nie zarobił nikt przez całe ostatnie 25 lat.
Oczywiście, że trzeba podwyższyć pensję nauczycielom. Jednak dlaczego, pomimo co miesiąc otrzymywanej pensji w wysokości 12 tyś zł a pochodzącej ze składek członkowskich biednych nauczycieli nie walczył S. Broniarz za rządów PO o ich lepszy byt Tylko teraz po latach hibernacji obudził się i nagle wstąpił w niego taki bojowy duch. Widocznie okazuje się, że obecny taki , , niedobry rząd” stara się sukcesywnie podwyższać wynagrodzenia pracownikom instytucji państwowych oraz wspierać finansowo polskie rodziny. Temu niedobremu ale niestety legalnemu rządowi Sławomir Broniarz w grudniu 2016r. wypowiedział posłuszeństwo (był sygnatariuszem apelu z grudnia 2016 r. dotyczącego wypowiedzenie posłuszeństwa legalnie wybranemu rządowi). I ten tak przez niego znienawidzony rząd pochylił się nad biednymi nauczycielami. Szkoda gdyby prezes ZNP działał tak zdecydowanie w okresie rządów PO, to płace nauczycieli dzisiaj byłyby na innym poziomie. Obecny szantaż kosztem dobra uczniów jest nie do przyjęcia. A co z etyką zawodową.
Mają dobrą kartę przetargową -. .. Dzieci
Co to ma być? Dużo godzin pracy? Ja jak narzekalem w 2005 na zarobki na morzu to wydałem 30 tys na kursy i zacząłem pracować na platformach wiertniczych. 12h na nogach, dzień w dzień przez 3 tygodnie, w brudzie, rzucam tymi drillpipesami zaciskam hydraulic tonguami przez całe dnie. Dostaje za to dobra kase, ale wiem jak pracuje. Jak słyszę, że sprawdzanie kartkówek to taka mordega to śmiać mi się chce. Do roboty, a jak wam nie pasują zarobki to się przebranzowic i zająć dochodowa praca. Ale jak ma się dwie lewe ręce i wiedzę na poziomie 8 klasy to niestety zostało uczenie bachorow w podrzednej szkółce na prowincji. Ambitniejsi wykladaja na uniwersytetach i politechnikach czy prowadzą badania naukowe. Jaka praca taka płaca.
Platforma Obywatelska doszła do władzy w 2007 w wyniku przedterminowych wyborów. I jakie były rezultaty jej działań w polskiej oświacie. W latach 2008 - 2011 z polskiego krajobrazu zniknęło 595 szkół (podstawowych, gimnazjów i średnich). W latach 2012 - 2014 ilość likwidowanych placówek oświatowych przyspieszyła. W ciągu trzech lat zamknięto łącznie 551 szkół. Razem, w latach 2008 - 2014, zlikwidowano aż 1146 szkół. I nie było to efektem reformy systemu oświaty. Szkoły były likwidowane, gdyż rząd zmniejszał dofinansowanie i najzwyczajniej w świecie nie było pieniędzy na ich utrzymanie. Niejako" przy okazji" pracę straciło wówczas kilkanaście tysięcy nauczycieli. Co jednak ciekawe - mimo, iż szkoły były w tym okresie masowo likwidowane ZNP nie nosił się z pomysłem ogłoszenia generalnego" strajku nauczycieli". Pracę straciło wówczas bardzo dużo nauczycieli, ale Sławomir Broniarz nie bardzo kwapił się do strajkowania z powodu likwidacji szkół i niskich płac. Aż się prosi zasadne pytanie: dlaczego?.
Pewna oświatowa instytucja badawcza w Warszawie podliczyła, ile czasu pracują nauczyciele - wyszło 47 h na tydzień. Róznie to bywa w zależności od obciażeń, tego, czy jest się wychowawcą klasy, czy wg zdolności uczniów. Może byc tak, że pracuja nauczyciele te 47 h, ale też że 55, bo sa kólka zainteresowań, treningi, wycieczki, konsultacje pozalekcyjne. Zawsze to zależy od nie tylko grafików, ale i motywacji nauczyciela. A warto dodać, ze znam nauczycieli, którzy przynosza do szkoły własny sprzęt elektroniczny czy inny, jako pomoc w nauczaniu, bo szkoły przez całe lata cienko przędły, np.magistrat jedną ze szkół - a pewnie i niektóre inne - nie wspomagał należycie finansowo, więc przyniósł do szkoły nauczyciel swój telewizor, swój projektor, swoją mapkę, albo kserował za własne pieniadze - znam konkretne takie sytuacje z naszego miasta, bo mam w rodzinie nauczycieli.Bycie" siłaczką" to tradycja ciągnąca się od zaborów. W takich Niemczech to nie jest do pomyslenia!
W tyłkach się wam poprzewracalo! A panią z przedszkoli to już całkiem! Rozumiem w szkołach, gdzie nauczyciel musi się przygotować do lekcji, sprawdzać klasówki...ale Panie z przedszkoli?! Zarabiają takie same pieniądze jak w szkołach a gdzie ich praca porównywalna do pracy w szkole! Wstydu nie macie! Cztery godziny dziennie pracy i obłożnie zmęczone... Podwyżki, za co! Do normalnej 8- godzinnej pracy się weźcie to poczujecie co to ciężka praca...
Popieram nauczycieli. To smieszne ze pracuja za takie grosze.
A gdzie jest Śmiałkowska?
20:32:• 92.42.119.***] Gdyby ten nierób grzejący sobie tyłek przed ekranem podliczył, ile czasu zabiera jedno sprawdzenie klasówki, czyli np.ok. 20 kartek i dajmy na to, sprawdzenie jednej trwa do 2 minut - wychodzi 40 minut, z przerwą - 50 minut (bo przy tak intensywnej i odpowiedzialnej pracy trzeba robić to przytomnie). Teraz: etat to 9 klas, czyli 9 klas razy 50 min.=450 minut= 7, 5 h. Dodać do tego kartkówki, czyli krótkie klasówki - wyjdą może kolejne 4 godziny. Do tego dodac przygotowanie klasówek i kartkówek - wybór ćwiczeń, pytań, co więcej wybór kilku wariantów takich klasówek, bo klasy sa różne, od bardzo zdolnych do słabych - dodać przygotowanie sie do lekcji, a poprowadzić lekcję to znaczy wybrac rózne warianty - w jednej klasie powiedzie sie jeden wariant, w drugiej inny - dopasowac do programu, tego, co mają zdać na egzaminach, dodać stałe kształcenie się, bo wiedza niepowtarzana ucieka, zaciera się, a błąd oznacza często pozostawienie z nim ucznia na zawsze. I telefony do rodziców, zebrania.
Każdy ma prawo do zarabiania godnych pieniędzy za swoją ciężką pracę, nauczyciele zwłaszcza.Popieram ich protest i wierzę w to że zwyciężą
Walka z rządem trwa!!-szkoda dzieci-nauczyciele zrobili z nich zakładników.Broniarz" swój" chłop-strajkuje bo mu sie kadencja kończy, a pensję ma większa niż minister.Nauczyciele nagle jak zaczęli dostawać podwyżkę, brać 500+i inne dodatki-zastrajkowali.Rola samorządu jednoznaczna-dzieci się nie liczą.
Ty sam jesteś nierobem i pasozytem głąbie! Ciekawe co byś powiedzial jak byś miał uczyć w dzisiejszych czasach te wszystkie rozpieszczone bachory i użerać się z ich pretensjonalnymi rodzicami za 2000-3000 tyś. miesięcznie
5% w tamtym roku, 5% w styczniu i już zapewnione 5% w wrześniu. Nie mają podwyżek ? Fakt to nie jest może powalająca kwota, ale lepszy wróbel w garści. Ja bym sie nie pogniewał na podwyżkę co 5 miesięcy nawet tylko po te 5%. No, ale to ich decyzja. Ci co popieraja wezmą grzecznie wolne, ci co nie popierają też wezmą wolne żeby zaopiekować sie dziećmi. Ciekawe ile biednych małych sklepików będzie zamkniętych, bo rodzice będą się wtedy zajmować swoimi pociechami :)
OPIERAM CAŁYM SERCEM NAUCZYCIELI!! TO SKANDAL ABY DLA NICH NIE BYŁO PIENIĘDZY!! A NA ENERYTÓW i PIERWSZE DZIECI SĄ!! PRECZ Z RZĄDEM PISIOROW!!
Zanim zaczną strajkować pracusie od siedmiu boleści to niech najpierw pooddają zaległe sprawdziany, powpisują oceny do dziennika, bo już kwiecień a ocen na to półrocze z co niektórych przedmiotów nie widać.Bidulki pracę do domu muszą zabierać... Jaką ja się pytam, testy z odpowiedziami a, b, c. Wszystko mają gotowe, karty pracy, klasowki tylko wydrukować i rozdać. W dupach się przewraca...
Przecież budżet państwa nie ma nadwyżki żeby można było rozdawać. W zeszłym roku 2018 deficyt wyniósł 10mld i w tym roku również co najmniej tyle samo. To tak jakby ktoś miał długi i jeszcze wziął kolejny kredyt na samochód. Jeśli nauczyciele matematyki tego nie rozumieją to nie mają prawa uczyć niczyich dzieci !!
ja też chciałbym zarabiać 24 tysięcy rocznie więcej (bo 1 tys. to chcą do płacy podstawowej, które stanowi ok 53% całkowitych dochodów)
skoro z dnia na dzień można było znaleźć 40 mld na kiełbasę wyborczą to niby czemu nie pomyślano żeby wykroić z tego kasę dla nauczycieli ? Może dlatego że nauczyciele są wykształceni i nie są ciemną masą głosującą na pis...
Czerwona zaraza nierobów.
NIEROBY, PASOŻYTY, MAJĄ JAK PĄCZKI I JESZCZE IM MAŁO, A GDZIE RODZICE TYCH DZIECI, NIE POTRAFIĄ SIĘ ZJEDNOCZYC TAK JAK MATKI TYCH DZIECI Z SEJMU Z WARSZAWY, DOBRZE BY ZROBILI ŻEBY NIE DALI IM CENZURKI DO NASTĘPNYCH KLAS, NIE UMIĄ POWIEDZIEC, DOSC, WY ZAPIEPRZACIE 6 DNI W TYGODNIU W RÓŻNYCH WARUNKACH ZA 16 ZŁ A ONI JAK PĄCZKI W CIEPŁYM Z KAWUSIĄ I WOLNYM CO NAJMNIEJ 4MIECHY I JESZCZE IM MAŁO, A I ZA TO KTOS SYPNIE IM GROSZA.