Zakupy w Kauflandzie we wtorek rano okazały się dość skomplikowane zarówno dla pracowników, jak i klientów sklepu. Nie chodziło jednak o braki w zaopatrzeniu, ale możliwość zapłacenia. Żadna z kas nie chciała "współpracować". Obsługa sklepu robiła wszystko, by klienci mogli dokończyć zakupy, pracownice kas telefonicznie skontaktowały się z administratorami, którzy instruowali, jak uruchomić niedziałające maszyny. Wystąpił problem z logowaniem. Awaria trwała około 20 minut, wreszcie udało się uruchomić jedną kasę. Na razie nie wiadomo, czy był to wirus, czy awaria systemu.
Na szczęście wszystko spotkało się ze zrozumieniem ze strony klientów.
a Anki stary zgolił wąsa
Kaufland to porażka. Kolejki na 10 osób przy 1 kasie to i tak będę max 2 kasy czynne
Korki wybiły wystrzeliły w górę.
atakują!. ... ... ... Bo wiosna, Biedronki w ofensywie, napiły się Polo, poczuly się Netto, spróbowały liścia ożywionej słońcem Stokrotki, postraszyły Żabkę, która wprawdzie wygląda w oczach Biedronek jak Lewiatan, ale mało jest ruchliwa - usiadły na łączach Krainy Zakupów, bo tak należy przetłumaczyć" Kaufland", zrobily kupki, doprowadzając do zwarcia.
Sklep i obsługa to totalne dno. Przestańcie tam kupować. Przez to, że tam chodzicie, sami prowokujecie market do stwarzania tak niskich standardów. Mam pytanie do dyrektora sklepu, dlaczego w swej głupocie i dziwnej fobii oszczędzania na czym się tylko da, wyłącza całkowicie oświetlenie wokół sklepu, w godzinach gdy jest on zamknięty.
Dostały lenia po wolnych niedzielach nastąpiła dobra zmiana a było Kaufland poświęcić niewierni.
Poczty też dziś nie przyjmują oplat
byl to napewno wczorajszy prima aprilis
Ten cały sklep, to jeden wielki wirus i awaria.
wszystko ma się prawo popsuć
W STODOLE taka sytuacja jest niemożliwa. Kasy działają jak nie ma prądu.
strakj czy cus