Do zdarzenia doszło w poniedziałek 17 czerwca, przed godziną 22, na ulicy Konstytucji 3 maja. Mały piesek, mieszaniec, wbiegł pod koła samochodu.
Czarny samochód miał szwedzkie numery rejestracyjne. Wezwano policję. Policjanci okryli kocem ratowniczym psa i podjęli interwencję.
Kilka minut po zderzeniu piesek zmarł.
Piesek nie zmarł tylko zdechł... Jak takie pieski czy inne sierści-uchy nagle wybiegną na drogę to żadnej reakcji kierownicą tylko ewentualnie hamulec jeżeli nie chcecie wjechać na chodnik i narobić karambolu.Wtedy pisarz może i oby nie napisać, że ktoś pod kocykiem zmarł jeżeli karetka nie przyjedzie na czas bo musi zajmować się menelem.
Widzieliśmy to. Do tej poru chce mi się płakać jak o tym pomyślę. Bardzo mi tego pieska było żal. Współczuje właścicielce tego pieska. To było jedne ze smutniejszych wydarzeń jakie ostatnimi czasy widziałem, a widziałem dużo. 🐕
Smycz,
Nie rozumiem sensu zamieszczania takiego artykułu. Skoro piesem wbiegł pod koła, a prawa takiego nie miał, bo powinien iść przynajmniej tu zgodnie z prawem na smyczy prowadzony przzez właściciela, to po co wezwana została policja? Chyba tylko po to, żeby właścicielowi wlepić mandat za przyczynienie się do uszkodzenia samochodu, pod którego koła pies wtargnął i pociągnąć go do zwrotu kosztów naprawy ewentualnych uszkodzeń pojazdu. I nie ma tu znaczenia, czy to był mały piesek czy duży.
ale wiadomosc, , nie ma ją czym sie zajmowac, ludzie giną i umierają co dzien i nikt o tym nie pisze a tu tragedja, szkoda gadac, spac nie daja ludziom, srają i gryzą smiertelnie a oni robią sensację