- Dzisiaj w Biedronce.Dlaczego nikt nie reaguje? To się dzieje nagminnie - napisał jeden z klientów Biedronki.
Biedronka w dzielnicy Warszów słynie nie tylko z ogromnych obrotów. Drugim, raczej niechlubnym jej obliczem, są kloszardzi wiernie okupujący teren wokół sklepu. Wszystko za sprawą atrakcyjnych zarówno cenowo, jak i procentowo, trunków. Grupy bezdomnych, pijanych i natarczywych klientów tak upodobały sobie okolice sklepu, że koczują tam całe dnie. Jak widać, nawet drzemka na rozgrzanym chodniku, jest czymś normalnym dla wielbicieli wspomnianego sklepu.
Niestety, dla innych klientów widok normalnym nie jest i właśnie to jest prawidłowe i powinno być normą. Dlaczego żadne służby nie reagują?
Doskonale wiadomo, że to świadomy wybór tych osób i nie chcą pomocy systemowej. Wolą uzbierać kilka złotych na jedzenie i alkohol, a życie jakoś się toczy. Owszem, przykro patrzeć na upadek drugiego człowieka, ale jeszcze smutniej jest oglądać ich trwanie w tym marazmie i odrzucanie pomocy. Alkoholizm nie jest chorobą tylko świadomym przyjęciem konsekwencji spożywania alkoholu. Widocznie Biedronce nie zależy na klientach, więc nic nie robi.
W okolicy Netto vis a vis Rossmana też takie widoki. Jak nie w środku to na dworze, śpią też na chodniku od strony Rybaki, albo przy śmietniku gdzie wiecznie jakieś meble ludzie wyrzucają. Pod pocztą na Wojska Polskiego też codziennie rano widuję Pana, który tam śpi. Takich miejsc jest pewnie jeszcze dużo więcej w mieście. Jedyne co dziwi, że nic się z tym nie robi, a przeganianie ich z miejsca na miejsce to nie jest rozwiązanie.
Od..cie się od straży miejskiej. To prywatny teren który ma właściciela. Jak by mu cofnąć koncesję za spożywanie alkoholu i żebranie w okolicy sklepu to myślę że zrobi porządek w 5 minut!
Zaczyna się niewinnie od browara, a po latach reningów na wspaniałych nalewkach, one to mają kopa jak widać.
O ja pier... przecież to nie czlowiek - to Puma, upierniczy ciuchy a pożniej przyjdzie do Armaniego się ubierać i zasmrodzi caly sklep Marzce. Szok i niedowierzanie !!
Puma ogień :-) :-) :-)
A straż wiejska jeździ sobie z policją w radiowozów kolo kolo kasiborow
Gdzie w tym wszystkim jest PAŃSTWO i jego służby sowicie opłacane z naszych podatków ?Gdzie??
puma po" mszy" na fińskiej 9 poszła odpocząć pod biedre
Smutne...obok siedzi" mężczyzna"i nie pomaga wstać" kobiecie"a pewnie razem biesiadowali.
Puma zrobiła sobie drzemke wielkie mi halo
Dyżurni miłośnicy lumpów od rana na służbie. Niestety tylko w internecie, bo tak łatwiej w śmierdzącym menelu dostrzec człowieka.
Po co nam Straż Miejska w mieście? Przecież po to są żeby zajmować się takimi" przypadkami". - TEJ MONDRALA - CZYŻBY KOMENDANT STRAŻY MIEJSKIEJ MIAŁBY TE WSZYSTKIE LEŻAKI ZAPROSIĆ DO SIEBIE DO DOMU? A MOŻE POWINIEN NA SWÓJ KOSZT LUB MIASTA WYKUPIĆ DLA NICH NOCLEG W HOTELU? A MOŻE MASZ INNE ROZWIĄZANIA??
Szanowni Państwo - szanowni lokalni hejterzy. Czytając wpisy jest mi wstyd. Leżący chory uzależniony człowiek. Nie ma znaczenia czy narkoman lub alkoholik. Efekt bardzo często chorób neurologicznych depresji, schizofrenii, choroby dwubiegunowej. ... Niezdolny do podjęcia decyzji w swojej sprawie. Czy myślicie naprawdę, że to jego ulubione miejsce i wybór ? Wymaga pomocy i to systemowej. Niestety nie podejmie decyzji w sprawie zgody na leczenie. Smutne jest to że w Kalkucie (Indie) zbierają takich ludzi z ulicy. My w środku EUROPY zaczynamy szydzić. Pamiętajmy zanim osądzimy zastanówmy się co nas czeka w życiu - a wystarczy drobny UDAR MÓZGU aby zawalił się nasz świat.
Ten co zrobił zdjęcie jest tylko szczebel wyżej w hierarchii społecznej od kobiety na zdjęciu bo człowiek na prawdę inteligentny i na poziomie nie będzie tym ludziom robił zdjęć i wyśmiewał się. Takie rzeczy bawią tylko prostaka, który w każdy weekend obsra się i zażyga we własnym domu i przez to czuję się lepszy od lezacych pod sklepem. Niestety daleko od nich większość z was nie odskoczyła.
Służby nie reagują, bo kraj jest wolny i ludzie wolni.Jeśli nie popełniają przęstępstwa to nic komu do nich.Wybrali taki los i jest im z tym dobrze.Już za późno na zmiany w życiu.A tak naprawdę tym niby normalnym ludziom, chodzi o to, że wyglądają i pachną obrzydliwie ci bezdomni.A sami jacy jesteście?Pokątni często alkoholicy, awanturnicy itd.Zobaczcie w tych biednych ludziach człowieka.
To sa biedni chozy ludzie uzaleznieni od alkocholu bo wszedzie go pelno
Po co nam Straż Miejska w mieście? Przecież po to są żeby zajmować się takimi" przypadkami".
Co ma pokazac ten artykul? jest pokazane aby ludzie sie smiali? szkalowali? co to ma byc?
A straż wiejska świętuje zamiast czuwać...
Niestety to powszechny tam widok, nieraz nie można wejść lub wyjść ze sklepu czy też spokojnie spakować zakupy bez zaczepki przez te osoby okupujące okolice sklepu.
Bycie w takim stanie to efekt kilku przyczyn: własnego wyboru i choroby. Po jakimś czasie picie zamienia się w chorobę. I to jest problem, bo nie wystarczy zostawić tych ludzi samych sobie, a z drugiej strony oni nie chcą zmiany, a raczej chorzy nie są w stanie zmienić tego trybu i stylu życia., bo upośledzili w sobie pewne władze duchowe i psychiczne. Dla frustratów, nieudaczników i ofiar przemocy w rodzinie są wymarzonym, łatwym celem - np.bici w rodzinach i niekochani ludzie wyżywają się na forach na nich (czasem w realności, np.katując bezdomnych); dla przenikliwych są po prostu chorymi - takich chorych jednak system służby zdrowia nie może objąć, jakby nie było instrumentów do tego. Jeden Zieliński w kapeluszu nie wystarczy. Brakuje ludzi z charyzmatem. Ja gdy miałem z nimi kontakt usiłowałem jakoś przemowić do serc, odwoływałem się do przykłądu nawróconego złodzieja i bezdomnego, śp. Kazika Pawłowskiego - potrafił rzucić picie i zacząc malować obrazy.
Ochrona obiektu do wymiany! Natychmiast!
W Belgii ochrona z psami goni takie Pokemony
Micheli już tam nie ma w sprzedaży. Teraz czas na Amareny. Personel im nie sprzedaje Amaren ale lumpy i tak znajdują sposób. Albo ktoś im kupuje albo kupują w innym sklepie i wracają żebrać pod Biedronkę...