- Liczni rowerzyści przemieszczający się w tym rejonie zmuszeni byli schodzić z rowerów lub zjeżdżać na chodnik, żeby minąć zawalidrogę.
W pewnym momencie pomiędzy kierowcą a rowerzystami wywiązała się pyskówka, która szybko się skończyła w momencie, kiedy jeden z rowerzystów wyciągnął telefon i głośno zakomunikował, że dzwoni na policję. Samochód momentalnie zjechał ze ścieżki rowerowej i zniknął w oddali.
Będąc świadkiem takiej sytuacji nie potwierdzam częstych opinii o tym, że z niemieckich kierowców powinniśmy brać przykład - napisał mieszkaniec.
No i dobrze, niech wiedza, że Policja może przyjechać.
Niemcy nie tylko bezczelnie łamia nasze przepisy drogowe, chodzą po scieżkach rowerowych choć równelegle biegnie chodnik, nie zakładaja maseczek w sklepach. Na terenie Niemiec tak nie postepują, wiedzą bowiem o nieuchronnie czekającej ich karze finansowej. Czas zamknąć ten brudny bazar dla Niemców; będzie mniej problemów dla mieszkańców Świnoujścia.
Burak
Brawa dla straży miejskiej, zastanawia mnie dlaczego jest jeden strażnik ? Nie stać miasta ?
wystarczyło go zablokować i wtedy dzwonić na Policję, mnie gościu stanął na całej ścieżce i centralnie przed maska i musiał się wycofać.. Zawsze kierowcy stękają na rowerzystów i pieszych bo najmądrzejsi, rowerzyści na pieszych i kierowców a piesi na pozostała dwójkę.. Nie ma wzajemnego szacunku więc co się dziwic