„Kobieta jest znana pracownikom ośrodka. Pracownicy socjalni już wcześniej próbowali jej pomóc, niestety nie wyraziła ona zgody na żadną pomoc. A bez zgody zainteresowanej trudno jest udzielić wsparcia. Nie można kobiety do niczego zmusić. Jednocześnie pracownicy MOPR ustalili, że kobieta posiada środki na utrzymanie. Próbę rozmowy podjął także streetworker. Niestety. Jak dotąd nie udało się mu jej przekonać do oddania kotów i skorzystania ze schroniska dla bezdomnych.
Kilka dni temu pracownicy wydziału ochrony środowiska i leśnictwa sprawdzali stan kotów, którymi opiekuje się kobieta. Zwierzęta wyglądały na zadbane. Właścicielka zapewniła, że je karmi, daje im wodę i wypuszcza z domków. Stan kotów kilkakrotnie w ostatnim czasie sprawdzała Straż Miejska. Funkcjonariusze także potwierdzają, że zwierzęta nie wyglądają na zaniedbane.”- informuje Gabriela Poniedziałek-Petruk, dyrektor MOPR w Świnoujściu.
[IP: 89.151.35.***]Już coraz mniej, człowieka w człowieku :(
Alkoholikom, daje się rentę, zamiast przymusowego leczenia!Skoro, to choroba, to trzeba leczyć.Nie chce się leczyć, rentę zabrać!
To jest tragedia zwiazana z tym, ze bez zgody osoby zainteresowanej, nie mozna nic zrobic. A jak mimo wszystko moze to byc zagrozeniem dla zdrowia i zycia tej osoby?!Podobnie jest z osobami uzaleznionymi od alkoholu, gdzie nie ma tez mozliwosci umieszczenia na leczenie zamkniete bez zgody alkoholika. Niektore ustawy, przepisy sa bzdurne i uniemozliwiaja osobom i instytucjom, podjecie dzialan, ktore rozwiazywalyby problem bezdomnosci czy temu podobne problemy.
Nie żałujcie tej kobiety jest wyrafinowaną egoistką wyżej widziała jak srała i tak skończyła. Są ludzie którym naprawdę trzeba współczuć i pomóc...
Chylę głowę przed osobami, które opiekują się bezdomnymi zwierzętami. A wśród wszystkich zwierząt najgorszy jest niestety człowiek...
W piątek czyli dzisiaj na Placu Wolności na przystanku k.a. Śpi menel na ławce. Osoby oczekujące na autobus poza wiatą. Dla nich nie ma miejsca. i co z takim zrobić?
Na działkach są też kociarze co mają po kilkadziesiąt kotów, nic nie robią w sprawie ich zmniejszenia, dobrze że pani że schroniska kilka wzięła do sterylizacji, bo tak się rozmnożyły że każdy działkowiec ma teraz koty
Była Adlerówa
Ta Pani ma duzy problem psychiczny. Ona miala mieszkanie Zadlużyla je i wspolnota je sprzedala. Ma pieniadze na koncie jednak ich nie rusza bo toczy boj o to mieszkanie. Ma tez córkę ktora nie utrzymuje z nia kontaktu od wielu lat. Pierwsza córka niestety tragicznie zmarła w wieku 16 lat. Zadzacziła się junkersem. Moze to teraz odbilo sie na psychice ten Pani. Tylko.psycholog nikt inny nie pomoże.
Wolno żyjący kot tak zwany dachowiec poradzi sobie zimą, schowa się do piwniczki komórki , czy budki dla kotów, jest przyzwyczajony do takich warunków w odróżnieniu od kota domowego, tym bardziej mieszkajacego w transporterze. Dla dobra Pani i kotów należy zabezpieczyć Panią jak i jej zwierzeta, nawet gdyby konieczna była separacja, lepsze to niż z zamarznięć zimą. Może znajdzie się lepsze rozwiązanie jest tyle dobrych ludzi z wielkimi sercami.
Ostrożnie z komentarzami kochani Świnoujszczanie! Taki los zgotowali Jej ludzie oraz instytucje a i sama też jest sobie winna. W dzisiejszych czasach każdemu może się to zdarzyć. Najważniejsze to taka pomoc aby miała możliwość zamieszkani razem ze swoimi zwierzętami. I tylko tyle.
Ewidentnie trzeba pani pomóc ale nie przy pomocy jakiegoś street workera ale z pełnym zaangażowaniem miejskiego ośrodka pomocy społecznej oraz psychiatry który dobierze odpowiednie leki niedługo będzie zimno żaden człowiek ani zwierzę nie powinno umierać z zimna oraz głodu ludzie skąd w was tyle jadu oraz zła pisząc kocoboły pamiętajcie nikt nie wie co morze spotkać w życiu
Szkoda wam kobiety czy kotów ? Niedawno leżal na lawce człowiek który wyszedl ze szpitala z opatrzoną po zabiegu nogą, na tyle słaby, że wybrał ławkę jak najbliżej szpitala, może dlatego, ze nie miał siły iść dalej lub czuł się bezpiecznij w pobliżu placowki medycznej, był obolały samotny. Ilu z nas zanioslo mu szklanke wody podczas upałów, słoik zupy, czy jakiś kocyk na noc., tak po ludzku... Każdy ma kogoś bliskiego i wrazie choroby doglądamy, przynosimy zupki itp. Serce by pękło gdyby to ich dotyczyło. Czlowiek umarł samotnie, bez takiej chociażby malej troskliwosci, nie bylo przy mim matki, nikogo bliskiego, nawet jakiegoś czwieka, Wszyscy wiedzieli, że leży tam slaby po szpitalu i nikt mu nie pomógł, nie pochylil się nad nim. Nie chodzi mi o służby, ale o zwykły ludzki gest człowieka dla czlowieka.
09:42:56] • [IP: 37.47.184.**] To rozsądny wpis, choć warto zadać pytanie, dlaczego nie chce ta pani mieszkać w schronisku. Gdy ją obserwowałem, zauważalne było takie jej poczucie godności, coś w jej stylu bycia było takiego, co odbiega od typowych bezdomnych. 11:21:50] • [IP: 80.153.7.***] Moim zdaniem jednak problem jest, bo nie można spokojnie patrzeć, jak ktoś mieszka pod chmurką, chciałoby się ułatwić takiej osobie życie, bo nie jest to takie ot, zwykłe, że my mieszkamy w domach, a ktoś na trawie i pod wiatą.
Same piękne komentarze, katolicki kraj przecież
niech napisze do Jarka. ...od razu się nią zainteresują...stan zdrowia kotów sprawdzili a stan zdrowia tej kobiety ??
Jeśli Pani kocha koty, mogła by np.pomagać w schronisku dla zwierząt.
ja nie wiem w czym problem, to juz nie mozna siedziec z kotkami na dworze?? ludzie to we wszystkim problem znajda. Jakby pani chciala pomocy to by po nia sie zglosila
Koty jak to koty muszą chadzać własnymi drogami, wiata jest dla wszystkich i tej pani i dla kotów, zdecydowanie jest coś nie tak, a gdyby tobie przytrafiło się nieszczęście -to co .byś zrobił, trzeba pomagać a nie szkodzić.
Gość • Piątek [11.09.2020, 09:42:56] • [IP: 37.47.184.**]Bzdety...Każdy ma prawo robić co chce??Hodowlę psów. .może kury albo świnki w bloku??Twoja wolność kończy się tam gdzie zaczyna sie innych.Chora kobieta to do szpitala a zwierzęta do schroniska napewno nie jest normalne że ona koczuje sobie w miejscu publicznym.
Tylko jeden w pis prawdziwy tj IP 184 tak ta Pani jest samotna jak wiele osób na świecie i niech robi to co lubi (koty pielegnować)
TO TAKIE HODOWLE ZWIERZĄT FUTERKOWYCH CHCE ZAKAZAĆ PIS NOWĄ USTAWĄ?
Jak to łatwo przychodzi krytyka człowieka z bzdurnych wpisów.Danusia w latach osiemdziesiatych pracowała jak każdy uczciwy śmiertelnik, była żoną, ale zdrowie (zresztą jak i inne kobiety)nie pozwoliło doczekać się potomka, a in vitro nie wchodziło w rachubę.Życie ja nie oszczedzało mimo woli że za każdym razem próbowała stawać po kolejnych razach życiowych, miała swoje mieszkanie zadbane i godne uwagi, gdyż jest osobą bardzo pracowitą.Przestancie oceniać ludzi ich nie znając prywatnego życia, bo nigdy nie wiadomo jak sami skończycie, dlatego że los jest przekorny i Wam też może się zło życiowe przeżyć, a nie tylko wylewacie swoje debilne brudy.Danusia żyj swoim życiem i nie przejmuj się tymi zimnymi ludźmi, bo nie warto, na nie których z nich też przyjdzie kolej.
CZY TAK SIĘ ZACHOWUJE ZDROWY CZŁOWIEK? TO JAKIE" DEBILE" MUSZĄ PRACOWAĆ W MOPR?
Deweloperzy multimilionerzy chciwcy nienażarci trzymają puste mieszkania, a ludzie śpią pod wiatami. Kiedyś za tą lichwę odpowiecie chciwe dranie!