Toksyczne miasto.

W takim razie jest coś takiego jak telefon do straży miejskiej albo Policji. Później można wezwać pomoc drogową i samochody delikwentów kolejno odstawiać na parking strzeżony albo w lżejszym wariancie zakładać blokady na koła. Parę stów mandatu, koszty holowania lub czekania na przyjazd patrolu straży miejskiej - i może zaczną prawidłowo parkować.

No tak, ulica szeroka, ale co tam, lepiej dac zakaz parkowania, w koncu 500 metrow dalej jest platny parking, co za problem tam stanac?! Kocham logike ludzi ktorzy organizuja ruch w tym miescie.

Nie kabluj.

Zdjąć znak i po kłopocie. Auta gdzieś muszą parkować.

Problem jest w tym, że prawo nie jest egzekwowane. Niemcy i turyści są traktowani ulgowo. Kiedyś policja zatrzymywała co chwilę do kontroli nawet bez powodu. Teraz przejeżdżają obok wykroczenia i mają to gdzieś. Cały czas robią włoski strajk. A ludzie są tacy, że na ile im się pozwoli tyle wezmą. Wystarczy, że w mieście jeździł by holownik, który by odholowywał źle zaparkowane pojazdy i miał płacone od pojazdu. Najwięcej bałaganu robią Niemcy. To jakiś tępy naród.

W tym mieście nic nie obowiązuje tak jak milicja w tym roku temat olewa to szkoda gadać nawet 😖

Należt zmienić tytuł: Czy straż miejska i policja zajęta jest jedzeniem chipsów w czasie patroli?

Co się dziwić jak ci co tam stoją to umysł kapcia

Znaki są dla frajerów.