Zarośnięty chodnik przy ul. Daszyńskiego to nie tylko niewygoda, ale i realne zagrożenie dla pieszych. Wysokie, nieprzycinane krzewy porastające mur po lewej stronie ulicy całkowicie zasłaniają przejście, zmuszając pieszych do uginania się pod gałęziami lub – co jeszcze groźniejsze – wchodzenia na jezdnię.
– Trzeba się przeczołgać albo ryzykować i iść ulicą. To nie jest bezpieczne – komentuje jeden z mieszkańców, który przesłał nam zdjęcie problemu.
W tej sprawie pojawia się pytanie o odpowiedzialność. Czy za przycinanie zieleni odpowiada miasto, czy może Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej (PEC)? Mieszkańcy mają nadzieję, że służby miejskie podejmą natychmiastową interwencję – zwłaszcza że zarośla nie tylko ograniczają widoczność, ale także mogą utrudnić poruszanie się osobom starszym, rodzicom z wózkami czy osobom z niepełnosprawnościami.
Apelujemy o pilną reakcję, zanim dojdzie do niebezpiecznej sytuacji. Sprawa wymaga natychmiastowej interwencji.
Chodnika brak, tylko krzaczory są
Brak kumatego kierownika tego miasteczka !!
Nic nowego. Trzeba przywyknąć
Proszę też przyciąć drzewo między blokami Grunwaldzka 18-19 przed ulicą nie da się bezpiecznie przejść.
Czy w tym mieście jest jakiś wydział który dba o wizerunek miasta?
Dziur na ulicach jak w serze. Jezdzi sie ulicami slalomem. Na rowerze koniecznie w kasku, po nad drogami rowerowymi pełno zwisających galezi.. Miasto dla mieszkancow. Mhhmm. Nic się nie zmienilo... Jak bylo, tak jest...
Jak co roku
Oczywiście mógłbym sobie zakpić i przedstawić się jako miłośnik przyrody. Taki jak na przykład zaciekli przeciwnicy koszenia trawników. Wówczas powiedziałbym, że gdyby przyroda chciała aby tam był chodnik, to by go nie zarosła. I występowałbym w obronie krzewów. Zazwyczaj regularnie przycinany krzew bardzo szybko odrasta. Ale jednak ujmę to inaczej. Może narażę się niektórym ekologistom, ale jednak to napiszę. Miasto to miejsce gdzie przyrody nie puszczamy dziko, na żywioł lecz ją dopasowujemy do potrzeb jego mieszkańców. Dzicz zostawmy w lesie i na łakach. A na ulicach i w parkach o zieleń dbajmy.
To standard przechodzę co dzień ta droga do pracy. Mozna sobie oko wybic tak zarośnięte. Tak jest co rok!!. Już nie wspomnę o ul. 11 listopada gdzie krzaczory" ozdobne " ograniczają widoczność przy skręcaniu z ul. 11 Listopada w ul.Kollataja.Ale jak ktoś siedzi za kierownicą SUV, busa czy tira to mu w niczym nie przeszkadza.Najgorzej jak ktoś jedzie zwykłym osobowym autem. No ale na szczęście ścieli. BRAWO
Ulica Matejki również drzewka należy przyciąć na wysokość około 2m nad chodnikiem.Czy tego nikt nie zauważa?
Siara matołek
Na ulicy 11 listopada, trawa zasłania skręt w ulicę Kołłataja. Tam dojdzie do wypadku przez tą wysoką trawę.
Do:30 Ja tędy chodzę i wszyscy moi sąsiedzi
Tędy nikt nie chodzi-nie przycinać, tylko zlikwidować chodnik po tej stromie ulicy. Niech portal zajmie się rzeczywistymi problemami miasta, a nie pierdołami.
PEC ma ważne sprawy na głowie, ważniejsze niź porządki. To powaźna i odpowiedzialna praca. Pracująca pocie czoła dla dobra mieszkańców. Poświęcają się. Trzeba zarabiać na chleb. A ludzie zawracają im głowę jakimiś krzakami.
Ja tam przechodziłem i wlazł na mnie kleszcz, dobrze że koszulka była biała i odrazu go zauważyłem 🙉
Dokładnie, tak jak gość niżej napisał: KIEDY ZAŁATANIE DZIUR W JEZDNIACH? NA CO CZEKACIE?
Na Poznańskiej podobnie
Płot należy do PEC. Tam nie ma osób umiejących podjąć decyzję. Tam jest towarzystwo wzajemnej biurowej adoracji.
Miasto ma podpisaną umowę na zieleń z firmą Micron, dlaczego nie jest ona realizowana czy jest alennienwiqdomo gdzie? Dlaczego nie ma na bip nowych przetargów na zieleń? Parki w stanie krytycznym, drogi zarośnięte, śmieszna ekipa tnie tydzień parędziesiąt metrów trawy; minął rok od rządów trzeba zaczac wyciągać wnioski, jak sobie kierownik wydziału nie radzi niech wraca do Białogardu!
A ja pytam czy ktoś załata dziury na ulicach
Za to odpowiada PEC. I chłopaki z PECu by to obcięli ale - uwaga teraz najlepsze - nie mogą doprosić się od kierownictwa paliwa do podkaszarki
Więcej jest takich miejsc zarosinietych ścieżki rowerowe trzeba omijać lub schylać się
Sprawa zgłoszona do Straży Miejskiej w ubiegły czwartek. Krzaki rozrosły się w ekspresowym tempie! Chodzę tamtędy codziennie więc widzę jak to rośnie! Padały ostatnio deszcze, więc roślinki urosły! Służby zadziałają - spokojnie!
Po drugiej stronie ulicy chodnik nie jest zarośnięty, to o co kaman?