Zdjęcie przesłane do redakcji jasno pokazuje absurd sytuacji: tam, gdzie wystarczyłby jeden znak, są dwa. Z kolei w miejscu, gdzie mieszkańcy i pasażerowie autobusów szczególnie potrzebują czytelnego oznaczenia, nadal go nie ma.
Bilans, jak ironicznie zauważa nasz Czytelnik, „jest na zero” - tu znaków za dużo, tam za mało. Oczywiście w praktyce oznacza to jedynie chaos i brak spójności w oznakowaniu miejskiej komunikacji.
Sprawa wydaje się drobna, ale w rzeczywistości wpływa na komfort i bezpieczeństwo pasażerów. Trudno bowiem oczekiwać porządku w komunikacji miejskiej, jeśli nie ma pewności, gdzie dokładnie autobus ma się zatrzymać. Dlatego mieszkańcy apelują, by jak najszybciej uporządkować wszystkie oznakowania przystanków w Świnoujściu.
oraz nie widac jaka linia jezdzi
Dwa znaki, by upewnić się, że wszyscy na pewno zobaczą, że to przystanek. Wiadomo, że więcej to lepiej, a od znaków miasto nam pięknieje.
Pokolenie gimbazów zaczyna pracować.Widać efekty.