Obfite opady śniegu w ostatnich dniach dały się we znaki kierowcom. Ulice były bielusieńkie. Wszędzie ślizgawka. W środę rano temperatura była bliska zeru, później zaczęła spadać. Na jezdniach było niebezpiecznie.
- Do południa to jeszcze byłem wyrozumiały, bo przecież wciąż padało, ale później opady ustały, więc pługi mogły spokojnie ten śnieg zgarniać, tak aby do wieczora było posprzątane. Sprzęt jednak widać tylko o świcie. Poza tym często widzimy jak panowie jeżdżą bardzo szybko. Te łopaty to mają kiedy nad jezdnią, bo na dziurach i wybojach przy takich prędkościach zwyczajnie podskakują – opowiada jeden z taksówkarzy.

Drogowcy tłumaczą, że mając ograniczony czas pracy i muszą w nim objechać przeznaczone im rewiry. Poza tym w każdym budżecie przeznaczona jest konkretna kwota na „akcję zima”. Nie można jej przekroczyć jeśli do wiosny zostało jeszcze tyle czasu i nie wiadomo czy aura będzie nas rozpieszczać.

Robert Karelus, rzecznik prezydenta, powiedział, że do tej pory wydano już na akcję 360 tysięcy złotych.
Zużyto aż 290 ton soli i około 200 ton piachu – wylicza. - W Kłodawie ponoć nie ma już soli. Na szczęście nasza firma ma zapasy w Szczecinie.

Póki co Krzysztof Szpytko, naczelnik wydziału Gospodarki Komunalnej i Środowiska, codziennie udaje się na wizje lokalną i wskazuje miejsce skąd należy wywieźć śnieg. Biały puch będzie składowany, podobnie jak rok temu, na parkingach i polanach.

źródło: www.iswinoujscie.pl