Miejsce jej ostatniej modlitwy pozostało do dziś w klasztorku jakby odeszła stąd tylko na chwilę. Jednak w tym właśnie miejscu słowo „wieczność” ma szczególną wymowę, tu specjalnie czuje się jego sens. Od chwili śmierci siostry, pozostałe zakonnice trwają na nieustannej modlitwie w jej intencji. Już w niedzielę, w kościele p.w. Chrystusa Króla odbyło się w jej intencji nabożeństwo różańcowe. W dokumentach klasztornych zachowały się informacje o życiowej drodze zmarłej. Dzięki uprzejmości siostry Bożeny możemy przekazać dziś mieszkańcom garść informacji o życiowej drodze zmarłej; Siostra Benwenuta, z domu - Matylda Pawlik urodziła się 10 marca 1933 roku w Kołomyji koło Raciborza. Była bardzo grzecznym i dobrym dzieckiem. Po skończeniu szkoły 07sierpnia 1950 roku wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej gdzie 07 października 1951 r. wstąpiła do Nowicjatu, a 07 września 1958 roku złożyła Bogu śluby wieczyste.W latach 1953 - 1970 pracowała jako wychowawczyni w żłobku w Bardo, dwalata 1954-56 przebywała w Otorowie i pracowała jako krawcowa w czasie wywózki sióstr przez władze socjalistyczne, następnie pracowała wśród chorych i niepełnosprawnych chłopców w Nysie, później wśród małych chorych dzieci w Jaszkotlu i Piszkowicach.
Kariera pracy w zakrystii w domu Bożym zaczęła się w jej życiu w Henrykowie koło Wrocławia gdzie pracowała w latach 1970 -71. Siostra Benwenuta przybyła do Świnoujścia i od 01 listopada 1971r.rozpoczęła pracę zakrystianki w parafii Chrystusa Króla i z dwuletnią przerwą w latach 01.09.2000 do 28.02.2002 gdzie pracowała w Wygancicach jako zakrystianka i pomoc w domu zakonnym. Do końca swego życia służyła Bogu, księżom i ludziom w naszym Świnoujściu. Była bardzo solidna i sumienna w pracy. Bardzo dbała o wystrój kościoła i dekoracje. Troszczyła się też o otoczenie kościoła i nasz cmentarz. Dopóki miała siłę jeździła na rowerze i była takim znakiem świnoujskim przez ponad 40lat. Zawsze była bardzo wdzięczna za każdą okazywaną jej pomoc. Często wspominała ciężką pracę jaką wykonywała jako młoda siostra wśród dużych chorych chłopców w Nysie, których musiała przenosić i pielęgnować.
szkoda wielka służbie oddała całe życie jedyna w kościele Chrystusa Króla skromna i oddana Bogu, gdyby proboszcz i arkadius tacy byli dalej ten kościół uznałabym za swój, teraz idę sie tam tylko pomodlić, bez mszy i patrzenia na leksusy: Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą zostaną po nich buty i telefon głuchy tylko co nieważne jak krowa się wlecze najważniejsze tak prędkie że nagle się staje potem cisza normalna więc całkiem nieznośna jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy kiedy myślimy o kimś zostając bez niego Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście przychodzi jednocześnie jak patos i humor jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu jak dzwięk troche niezgrabny lub jak suchy ukłon żeby widziec naprawde zamykają oczy chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzec kochamy wciąż za mało i stale za późno Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze a bedziesz tak jak delfin łagodny i mocny Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą i nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą ks. Jan Twardowski
Siostra Benwenuta była wspaniałym człowiekiem, oddanym Bogu i ludziom. Bardzo jej brakowało w ostatnim czasie. Wieczny odpoczynek racz jej dać Panie!
nie wiedzialem ze tylu katoli mamy w miescie, byc moze ryf czysci ten temat z opinii odmiennych niz napisal ksiadz, smutne oczy, smutne zycie, smutna smierc
[']
Spoczywaj siostro w pokoju!
niech spoczywa w spokoju
Wieczne odpoczywanie racz jej dać Panie... [*]
☹) ✝
Niestety takich ludzi, którzy życie poświęcają by pomagać drugiemu człowiekowi jest już garstka na tym świecie :/ Pokój jej duszy i niech jej Bóg wynagrodzi miejscem w Królestwie Niebieskim za to wszystko co zrobiła tutaj na ziemi. [*]
Wieczne odpoczywanie racz daj jej Panie.(*) Pamietam Siostre ja przyjezdzała do koscioła sw.Wojciecha
swiec Panie nad jej duszą...
Wieczne odpoczywanie racz jej dać Panie, a światłość wiekuista niechaj jej świeci na wieki wieków. Amen
To jest - było prawdziwe powołanie. Niech spoczywa w spokoju.
POKÓJ JEJ DUSZY.
była wspaniałą siostrą z powołania, już takich niema i nie będzie żegnaj siostrzyczko.
Skromna i cicha. .. lecz bardzo miła. Pięknie ustroiła nam kościół na ślub
✝
Wieczny odpoczynek racz jej dać Panie...