Nasza Czytelniczka zwraca uwagę na brak zabezpieczenia placów zabaw i boisk przed dewastacjami. Sama była świadkiem, jak młodzież zdemolowała plac przy Wyspiańskiego. Świnoujścianka pyta o kamery i dodatkowe patrole policji. Czy miasto zabezpieczyło środki na ten cel?

Przy dyskusji o zabezpieczeniu placów zabaw i boisk, miasto zwykle przywołuje opinię architektów. Ich zdaniem, parki, skwery, boiska, place zabaw powinny być przestrzenią otwartą dla wszystkich osób, które chcą z nich korzystać.

- Dlatego też trudno jest budować ogrodzenia przy każdym obiekcie rekreacyjnym - mówi Robert Karelus, prezydencki rzecznik.- W niektórych rejonach, jak na przykład w parku Chopina, z uwagi na położenie zarówno miejsca do zabaw dla najmłodszych, jak i całego parku, jest to po prostu niemożliwe z punktu widzenia technicznego i wizerunkowego.

Rzecznik dodaje, że już nikt chyba nie wierzy w to, że ogrodzenie powstrzyma wandali przed dewastacją. Przypomina przy tym o zniszczeniu właśnie ogrodzenia na placu zabaw w Przytorze.

- W tej chwili, w najbardziej newralgicznych punktach Świnoujścia zamontowanych jest 11 miejskich kamer - mówi rzecznik.- Ich ilość, w miarę możliwości finansowych, będzie systematycznie rosła. W najbliższym czasie kamera pojawi się w pobliżu skrzyżowania ulic Piłsudskiego i Chopina. Będzie przekazywała obraz z dużej części nowego Parku Chopina. Oprócz tego w parku zatrudniony będzie pracownik obsługi, którego jednym z zadań będzie pilnowanie porządku na tym terenie.

W ostatnim czasie w Świnoujściu powstało wiele nowych boisk, placów zabaw, odrestaurowano Park Zdrojowy, kończy się budowy nowych, Parku Chopina i parku przy ul. Malczewskiego.

- Powinniśmy je wspólnie chronić przed wandalami - mówi rzecznik.- Brak reakcji także ze strony świadków dewastacji sprawia bowiem, że wandale czują się pewni siebie i bezkarni. Dlatego, jeśli ktoś jest świadkiem aktu wandalizmu, to powinien poinformować o tym dyżurnego policji (numery telefonów 997 i z telefonu komórkowego 112) lub Straż Miejską (tel. 91 321 99 40). Takie reakcje mieszkańców zwiększają szansę na zatrzymanie i ukaranie sprawców zniszczeń, a w dłuższych przedziale czasu mają wpływ na zmianę mentalności niektórych osób. Tak, jak to jeszcze niedawno było w przypadku wręcz plagi psów, które załatwiały się na chodnikach i miejskich trawnikach. Zdecydowana reakcja świadków takich sytuacji połączona z szeroko propagowaną możliwością pobrania w urzędzie miasta darmowych zbieraków do psich odchodów, sprawiły, że dziś skala tego problemu w naszym mieście jest zdecydowanie mniejsza, niż jeszcze kilka lat temu.

źródło: www.iswinoujscie.pl