Na iswinoujscie.pl pojawił się artkuł, dotyczący osób bezdomnych – pisze do nas Anna Myszkowska. - Ponieważ jestem pedagogiem, prowadzącym indywidualne działania wśród osób bezdomnych, ubogich, uzależnionych na terenie naszego pięknego miasta Świnoujścia, postanowiłam wypowiedzieć się w temacie.
Przede wszystkim należy zauważyć, że bezdomność to nie jest współczesny problem – czytamy w liście naszej Czytelniczki.- Pierwsi bezdomni pojawiali się już w czasach średniowiecza. Byli to ludzie -tak jak i dzisiaj- spychani poza nawias społeczeństwa, marginalizowani. Dopiero niedawno, bo w latach międzywojennych bezdomność została uznana za problem społeczny. Warto zauważyć, że po raz pierwszy wspomniano o tym w ustawie o pomocy społecznej z dnia 16 sierpnia 1923 r. W dzisiejszym świecie problem bezdomności, wcale się nie zmniejszył . Największe problemy w zakresie bezdomności mają duże miasta, takie jak np.: Warszawa, Kraków, Wrocław, Gdańsk, a także miasta takie jak Świnoujście, które sezonowo w okresie wakacyjnym przyciąga bardzo wielu turystów. Piękne pogoda, tłumy turystów przyciągają również osoby liczące na łatwy zarobek. Są to osoby nie tylko tutejsze ale też, bardzo dużą grupę bezdomnych stanowią osoby przyjezdne. Często zdarza się jednak tak, że część z nich również po zakończeniu sezonu zostaje w mieście, ponieważ nie stać ich na powrót do swojego wcześniejszego miejsca przebywania.
Chciałabym w tym miejscu zaapelować do mieszkańców naszego miasta a także gości, którzy do nas przyjeżdżają, aby nie pomagać bezdomnym dając im te kilka złotych na przysłowiową bułkę. Możecie być Państwo pewni, że dając pieniądze nie pomagacie Państwo w żaden sposób a tylko utwierdzacie osoby żebrzące, że warto jest tkwić w tym stanie, bo zawsze znajdzie się ktoś kto poratuje. Nie tędy droga szanowni Państwo!- apeluje pani Anna. -Na terenie naszego miasta działa Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, działają inne instytucje udzielające wsparcia osobom bezdomnym, działa miejski streetworker, działam i ja . I proszę mi wierzyć, że podejmowane są różnego rodzaju działania, aby problem bezdomności niwelować. Warunkiem jednak skutecznej pomocy jest współpraca pomiędzy osobami potrzebującymi, a osobami które mają doświadczenie, wiedzę i umiejętności , aby tej pomocy skutecznie udzielać.
Kolejnym aspektem, o którym chciałabym powiedzieć, jest stosunek mieszkańców miasta do ludzi bezdomnych - czytamy dalej w przesłanym nam liście.- Bardzo często spotykam się z sytuacją, że osoby bezdomne traktowane są gorzej niż zwierzęta, są wyśmiewani, obrażani, opluwani przez ludzi uważających się za lepszych. I to z jakiego powodu? Bo śmierdzą, bo piją. To są bzdurne argumenty. Każdy z nas gdyby nie kąpał się codziennie, pachniałby w ten sposób. W tamtym roku szkolnym podczas pisania pracy dyplomowej pt:„Przyczyny popadania w stan bezdomności w opinii osób bezdomnych przebywających na terenie miasta Świnoujście” miałam możliwość prowadzić zajęcia o tematyce bezdomności zarówno w kilku klasach gimnazjalnych jak i licealnych. Przeraziło mnie, że już u tak młodych ludzi jest tak bardzo rozwinięta niechęć do osób bezdomnych. Nazwanie osoby bezdomnej menelem nie stanowiło dla młodzieży najmniejszego problemu. Za to problem był, kiedy prosiłam np. o wymienienie przyczyn bezdomności. Ta niewiedza, nieznajomość tematu powoduje często u ludzi niechęć. Apeluję do Wszystkich Państwa o rozważne wydawanie opinii. Nie każdy bezdomny jest alkoholikiem, nie każdy bezdomny stal się taki na swoje własne życzenie a twierdzenia takie, pozbawiają człowieka godności, obrażają i powodują, że brak jest siły, motywacji osoby bezdomnej do zmiany swojej sytuacji życiowej.
Każdy na prawo do życia i do godnych warunków. Los nie wybiera - dzisiaj mamy pracę, mieszkanie, a jutro możemy nie mieć podstawowych środków do życia. Alkoholizm jest chorobą - o tym wie każdy, ale nikogo nie zmusi się do leczenia i zmiany życia. Rozumiem wypowiadającą się Panią, ja również jestem pedagogiem i pracuję z podobnym środowiskiem, ale moim zdaniem oburzenie faktem, iż młodzież takie osoby nazywa" menelami". Zgodzę się, że nie jest to najgrzeczniejsze określenie, ale nie widzę sensu w zbytnim litowaniu się nad takimi ludźmi. Na ulica, przy sklepach stoją/leżą/siedzą osoby pijane, które są nachalne, agresywne i wszczynają awantury, i co mamy takie osoby poklepać po ramieniu i powiedzieć:" dobry człowieku zachowaj spokój"? Takie osoby śmieją się instytucjom typu MOPR w twarz, bo wychodzą z założenia, że im się pomoc należy. A dopóki będą wiedzieli, że" im się należy", to problem bezdomności nie zmaleje, a jak widać takie osoby od" fachowców" pomocy nie chcą, mają dać pieniądze, a nie" dobre rady".
Tak skończy po wyborach czerwony żmur jak dostanie wreszcie kopa.
Po co poruszać temat meneli, przecież nic a nic się nie zmieni!Dopóki nie przepędzi się tego dziadostwa siłą i nie zakaże im przebywania w miejscach skupisk ludzi, żebrania, zakłócania porządku publicznego to stan ten trwać będzie nadal.Miasto powinno takim ludziom zafundować bilet w jedną stronę na Syberię /Pan Putin się z tego ucieszy/i niech tam cwaniakują.
Ten tutaj akurat na fotce, to pamiętam złote czasy, kiedy był prezydentem w Ekwadorze. Dobry był. W ciągu jego kadencji, gospodarka stanęła na nogi, a sam z hukiem pizgnął plecami o ziemię. Smutna dola człowieka. Gdyby kandydował w Świnoujściu na prezydenta, bez wahania oddał bym na tego dżentelmena głos.
Jeśli chcemy aby ludzie bezdomni w pogoni za zyskiem nie zjeżdżali tłumami latem do Ś-cia, to zaprzestańmy dawania im czegokolwiek! Wszystkim i bez wyjątku. Taka powinna być żelazna zasada. Skończy się żebractwo. Innym pomysłem jest wydrukowanie malutkich ulotek z nr tel i adresem pod którym mogą bezdomni otrzymać jedzenie i wsparcie. Jesli chcesz cos dać, to daj mu ulotkę- ty masz czyste sumienie a on ma pomoc jeśli jej potrzebuje. Na informatorach dla turystów powinno być tez taka informacja z prośba o nie wspieranie pienieżne żebrających na ulicy i podanie adresu schroniska dla bezdomnyh. Można też w widocznych miejscach umieścić takie tabliczki, jak nie chcesz wchodzić w kontakt z bezdomnym, można wskazać taka tabliczkę ręką i nawet nie otwierać okna w samochodzie czekając na prom.
Jest pani i dalej żeby nie obrazić w temacie na temat co pani pisze się wypowiadać. Jestem mieszkańcem Świnoujścia i nie życzę sobie żeby w miejscach publicznych odczuwać smród, widzieć brud. Spokój spacerowiczów zakłócany między innymi przez tych tzw. bezdomnych. Nie po to mieszkańcy płacą podatki, dokonują wyboru władz żeby żeby w imię rzekomego humanitaryzmu gówno było wszechobecne. Biednym, bezdomnym wielu może stać się z dnia na dzień.
to sa bezwzgledni egoisci!!na wlasne zyczenie opuscili rodziny i swoja odpowiedzialnosc zlozyli na garb opieki i nas podatnikow!!nie chca pracowac, tylko pic!to ma byc usprawiedliwienie?ci, ktorzy chca sie poprawic, wrocic do normalnosci ida do albertow, umyja sie, cos robia, a reszta tego bydla tylko patrzy jak uzebrac by potem lezec i s, ierdziec.ile miast w polsce ma taki ladny dom albertow jak swinoujscie?ogromne pieniadze ida na jego utrzymanie, a to menelstwo chce zyc bezproblemowo, dzieci wychowa panstwo, szkola wyzywi, a te menty tylki pic.nie mam szacunku dla tych smierdzieli!!
GONIC DO ROBOTY I BEDA MIELI PIENIADZE TAKIE SAME JAK KAZDY NA ZYCIE.JAK WYBRALI TAKIE ZYCIE - TO W IMIE CZEGO POMAGAC? POMO9C TYLKO NAPRAWDE BIEDNYM I POTRZEBUJACYM, CHORYM I DZIECIOM.
Z przykrością stwierdzam, że znaczna część naszych lokalnych kloszardów tkwi w bezdomności na własne życzenie. Większość z nich to zdeklarowani alkoholicy, których główna troską jest wyżebranie kasy na kolejną flaszkę nalewki. W przypadku tych ludzi jakiekolwiek działania pomocowe są z góry skazane na niepowodzenie. Oni decydują się z bólem na pobyt w schronisku w okresie zimowym i tylko po to żeby się podleczyć i odpaść. Ból polega na tym, że z Portowej do miasta daleko a i rygor jaki tam panuje trzyma ich nałóg w ryzach. Wszystko to się kończy wraz ze stopniałym śniegiem. Co więc z tymi ludźmi robić? No cóż, mimo wszystko nie rezygnować z prób wydobycia ich z nałogu i bezdomności... ale przede wszystkim nie dawać pieniędzy, bo te idą tylko na alkohol. Jeśli już, to można im kupić coś do jedzenia. Zgadzam się z wpisem gościa z godz. 11:50:12. Najlepszym lekarstwem jest praca. Zamiast wypłacania zasiłków za nic nierobienie, niech lepiej miasto pomyśli o pracach, za które może zapłacić.
Jakoś nie potrzebuję specjalisty, żeby mi pomagał dać menelowi dwójkę. Chodzi tylko o wyłudzenie przymusowo tych pieniędzy dla meneli od nas wszystkich łapskami urzędu. Menele SĄ, BYLI I BĘDĄ ZAWSZE. Stałe pieniądze dla biurwy jakiejś. Po co?
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Czekam na bielika, bielik dobija ja rozpalam papierosa, w ciagu 15 sekund podeszlo do mnie 3 pijaczkow i juz o papieroska prosza. Masakra ;/
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Kiedyś funkcjonowały łaźnie miejskie, przy dworcach i nie tylko, bardzo popularne. Jeżdżąc po kraju często z nich korzystałem, aby się ogolić, odświeżyć. Jakoś ich nie widuję, a by się przydały, właśnie i bezdomnym.
Wrocławska Caritas kiedyś zorientowała się, że pomagać przez dary wielu biednym to znaczy utwierdzać ich w pasożytniczym trybie życia i nawet apelowała o niedawanie pieniędzy, rzeczy. Mówiąc językiem komputerowym, trzeba by mieć oprogramowanie, by ofiarność miała sens. Św. brat Albert Chmielowski nigdy nie pozostawiał bezdomnych bez pracy, np.droga do Morskiego Oka pod Zakopanem to efekt pracy jego bezdomnych.----A co do kąpieli codziennej z artykułu - przesada- wystarczy się dobrze myć codziennie, a kąpać co kilka dni. Pani przesadziła z tą ideą codziennej kąpieli (nawet niezdrowej wg lekarzy).
Ludzie żebractwo to super interes, dzienny utarg w dobrym miejscu to kupa siana.Nie dajcie się zwodzić na wygląd i biedne spojrzenia to wszystko triki marketingowe.
menel do menela : podobno będą walczyć z bezrobociem a drugi odpowiada : będziemy się bronić. To sentencja zjawiska bezdomnych. Znam wielu bezrobotnych którym pracować się nie opłaca. Zasiłki to demoralizacja, nauka beztroskiego życia. Zasiłki dla dotkniętych przez los - jak najbardziej ale dla leni to chore i nieuczciwe wobec pracujących
Ofiary systemu.
Dzień dobry, krótko opiszę osobie, jestem samotny mam mieszkanie prace, 1999 roku uległem wypadkowy, pracowałem Stoczni w Szczecinie pochodzę z Szczecina, proszę pastwa miałem strach w oczach lekarz nie do puścił do pracy w stoczni, leczyłem trzy lata po wypadku, rentę zabrali i co dalej wsparcia od pastwa zero, pracowałem gdzie tylko można, nie będę pisał na co choruję leki do końca życia, dziękuje panu z firmy Legra skierował na kurs pracownika ochrony zdałem i otrzymałem licencje pof pracuję do obecnej chwili, mam 55lat i żyję nie pewności taka jest prawda mam bardzo często styczność z bezdomnych, brak pomoc od fachowców, trzeba liczyć na siebie. MOGĘ PODAĆ TEL... JA NIE OCZEKUJE POMOCY J/W PRACUJE W OCHRONIE ZARABIAM MOŻE NIE DUŻO, POMOCY NIE ŻĄDAM. SĄ LATA TŁUSTE, I LATA CHUDE. Pozdrawiam samotnych. Ryszard.
Zgadzam się z artykułem i aby więcej takich wypowiedzi to może społeczeństwo zacznie rozumieć trochę problem wykluczenia społecznego. Uważam jednak, że część instytucji, które mają w statucie pomoc tym osobom też trzeba edukować w tym temacie. Relacje osób zagrożonych wykluczeniem a w szczególności wykluczonych społecznie w kontaktach z tymi instytucjami pokazują, ze nie wszystkie osoby tam zatrudnione rozumieją problem wykluczenia społecznego.
Dawałam i dawać będę.Lepiej dać, niz prosić.
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
I tu z [IP: 89.66.208.***] całkowicie się zgadzam w 100%.Oni są z wyboru bezdomni, bo tak łatwo i wygodnie jest im żyć. Dziś im kupuję jedzenie jak proszą o to. Kiedyś wchodziłam do sklepu własnie taki śmierdzący -cuchnący Pan bezdomny, poprosił mnie o 2 zł na bułki. Odpowiedziałam, sama nie mam na bułki, zgodnie z prawdą, bo byłam wtenczas na bezrobotnym - to mi odpowiedział - da Pani buzi to kupię Pani te bułki ha ha ha. Do dziś mnie trzęsie na samą myśl.
W najbogatszym mieście USA Los Angeles jest 50 tyś. bezdomnych. Dlatego im bogatsze miasto tym więcej bezdomnych.
na zdjęciu bułeczka jak ta lala (-:
Kiedyś pod" Biedronką" na Nowokarsiborskiej podszedł do mnie udając bezdomnego z okaleczonymi dłońmi (miał brak palców) i dałem mu dwa złote. Nim zakupy zapakowałem do samochodu podjechał Fiat" Panda" potrzebujący wsiadł i odjechał. Czy to nie jest zorganizowany sposób na lekkie życie?
czy taki człowiek ma jakieś problemy czy wie co to jest obowiązek o dbanie o rodzine głodne dzieci?Nie jest jemu tak wygodnie napić sie i mieć wszystko serdecznie w dupie, mam tego pszykładem w rodzinie leń od20lat sie miga od pracy ciagle liczy że mu rodzina coś skapnie ile razy załatwiałam mu prace a wiele potrafi ale on niechce pracować tak mu jest dobrze i nie rzyczy sobie zmian, dlatego nie żal mi takich ludzi nie będe im pomagać robią to sobie na własne rzyczenie...
Zwijać nieudaczników życiowych i zamykać w ośrodkach pracy to jedyny sposób na wykolejeńców i oczyszczenie środowiska z brudu.
ARTYKÓŁ matko jaki byk!!żal mi tych ludzi mimo wszystko : ( [IP: 79.187.87.***] ARTYKUŁ POLSKI SIĘ KŁANIA!
Jak byłem, młody nie było czegoś takiego jak bezdomność, menele były, ale to chyba nie wina ludzi tylko rządu, więc też im daje są skromni bo tylko pięćdziesiąt groszy, wiem, że to na alkohol ale co tam niech ma chłopina i ten blask w oku jak dostanie pięć zł ;-)
Pamietajmy ze bezdomni to dalej LUDZIE, ktorzy moze zbladzili i czasem jest to ich wybor, jednak nalezy im sie zwykly ludzki szacunek.Miara czlowieka jest to ile potrafi dac z siebie drugiemu a nie to ile ma. Nigdy nie wiemy jakie beda nasze losy.SZANUJMY SIE NAWZAJEM.
W większości się zgadzam, ale z wyjątkami. Dla mnie też nie ma problemu w nazwaniu niektórych menelami - ale oczywiście jest różnica między osobami porządnymi, które z jakiegoś powodu znalazły się w życiowym dołku, i takiej osoby nie nazwę menelem nigdy, a zwykłymi ochlapusami. Trudno traktować z szacunkiem kogoś kto tylko od rana żłopie dyktę, potem z roszczeniową postawą wręcz żąda od innych kasy, papierosa itd., a gdy nie dostanie to bluzga, bo przecież jemu się należy. A czasem bluzga i bez powodu, bo ma zły humor. Śmierdzi bo się nie myje - to logiczne, ale czy ktoś mu zabrania się myć? Brak domu nie oznacza automatycznie braku możliwości umycia chociaż raz na jakiś czas. A już na pewno nie oznacza, że można załatwiać się w spodnie i puszczać sobie pawia na kurtkę. A potem w autobusie stanie taki obok i nie widzi problemu. Niektórzy są poza marginesem z własnej nieprzymuszonej woli, bo po prostu lubią chlać całymi dniami. Wszystko jest dla ludzi i alkohol też, ale no już bez przesady.
Zachęcam miejskiego streetworkera i innych specjalistów do działań przy" dużym sklepie" w dzielnicy Warszów.
jak nie dawac, a co ma krasc? ten czlowiek widocznie jest chory, jest uzalezniony, nikt mu nie pomaga, takich ludzi sie omija zdaleka, , bo sa tacy zaniedbani ze nie milo,. oni joz maja inny swiat, pic, by zapomniec, pic, by czuc sie przezchwile szczesliwym, nie maja wstydu, to powazna choroba, ja jak mam to daje. jego wybur. bieda w tej polsce jest tak wielka, ze ludzie siegaja tylko do butelek, jedni sie ukrywaja, drudzy nie. polska, kraj nie doli, okradaja nas z kazdej strony, dziwia sie ze ludzie uciekaja, tam gdzie lepiej.
BEZDOMNOŚĆ JEST CZASAMI WYBOREM ALE I CZĘSTO ŻYCIE ZMUSZA TEGO CZŁOWIEKA DO WYJŚCIA NA ULICĘ, KIEDYŚ MIELI PRACĘ, STRACILI I ŚRODKI NA ZYCIE SKOŃCZYŁY SIĘ MOPR POMAGA PRZEZ CHWILĘ A ŻYCIE DAJE SIĘ POZNAĆ Z BRUTALNEJ STRONY. KIEDYŚ PRACĘ MIAŁ KAŻDY DZIŚ TYLKO NIEKTÓRZY I CO MAJĄ Z SOBĄ ZROBIĆ, NIE MASZ PIENIĘDZY TRACISZ WSZYSTKO I POPADASZ W BRUTALNĄ RZECZYWISTOŚĆ TRACISZ RODZINĘ MIESZKANIE I ZOSTAJESZ BEZDOMNYM. STARAJMY SIĘ POMAGAĆ LUDZIOM MĄDRZE I POKAŻMY ZE KAŻDY POWINIEN MIEĆ MIEJSCE NA ZIEMNI. TO TYLKO LUDZIE KTÓRZY TEŻ CHCIELI BY MIEĆ NORMALNE ŻYCIE ALE LOS ICH POPROWADZIŁ INNACZEJ POMAGAJMY I SZANUJMY WSZYSTKICH TAKIMI JACY SĄ A BĘDZIE NAM LEPIEJ SIĘ ŻYĆ - ZAWSZE MOŻNA PODZIELIĆ SIĘ KROMKĄ CHLEBA. BO NIGDY CZŁOWIEK NIE WIE JAKI PLAN MA DLA NIEGO BÓG.
Poza codzienną kąpielą zgadzam się w 100%
ja tam daje na i wiem ze idzie na flache niech się zapije taki jeden z drugim i będzie ich mniej na ulicach.
podwyzszajcie podatki likwidujcie zaklady pracy to nas czeka...
A ja zawsze daję im parę groszy niech się napiją. W końcu co to za życie jak pić się chce ha ha
Bardzo mądry artykół. Dobrze byłoby ustalać przyczyny bezdomności i starać się pomagać aby ten stan zmniejszał się.
Ale oni nie chca pomocy. A jak odroznic bezdomnego od menela ?
PROSTA SPRAWA. NIE TRZEBA PISAĆ ELABORATU NA DEMAT ŻEBRACTWA. KTO ŚMIERDZI I ŻEBRZE? LUDZIE, KTÓRZY PIJĄ ALKOHOL. A JAK KTOŚ PIJE TO NIE MOŻE WEJŚĆ DO SCHRONISKA DLA BEZDOMNYCH. PROSTE? PROSTE. CO DZIEŃ PRACUJĘ I ZARABIAM, I NIE ROZUMIEM DLACZEGO MAM KOMUŚ DAWAĆ NA" CHLANIE"?
Bardzo mądrze napisane. Zgadzam się w 100%. Do tego dobra stylistyka i język wypowiedzi. Zwrócenie uwagi na stosunek młodzieży do bezdomności to naprawdę ważna sprawa. Rozmawiajmy o tym z dziećmi, uczmy prawidłowych zachowań.