„Jestem obywatelem Polski, a tak się niestety w naszym mieście nie czuję. Pomijam fakt, że nasi sąsiedzi nie szanują naszych przepisów. Pomijam też fakt, że nie szanują naszego języka i chcą się porozumiewać tylko i wyłącznie w swoim ojczystym języku po obu stronach granicy.
Zdenerwował mnie jednak fakt jak traktują nas nasi polscy sprzedawcy! Od jakiegoś czasu półki w naszych sklepach zalewane są produktami z Niemiec. Przednia etykieta jest zazwyczaj opisana w całości w języku niemieckim, a na tylnej etykiecie informacja w języku polskim napisana jest gdzieś między innymi krajami europy. Dlaczego ja polak zamiast brać do ręki szampon przeciwłupieżowy, muszę szukać "anti-szuppenshampoo". Nawet kod kreskowy, mówi o tym, że produkt nie pochodzi z Polski.
Można ten fakt tłumaczyć tym, że niektóre nasze sklepy maja niemieckich właścicieli. Nie może jednak tak być, że w naszym mieście obywatel polski czuje się jakby już był za granicą. Będąc u naszych sąsiadów nie widziałem produktów z polskimi etykietami na przedniej stronie produktu...
Szyldy czy banery już jakiś czas temu były opisywane w dwój językach, szkoda tylko, że w naszym języku pisano małą czcionką!
O ile mi się wydaje to międzynarodowym językiem przyjął się język angielski a nie niemiecki...
Bardzo proszę o zapytanie właścicieli naszych sklepów dlaczego, nie szanują mieszkańców Świnoujścia?”
Typowo polskie myślenie- obcy to wróg.
I bardzo dobrze ludziska, niech się uczą polskiego! Ja też jak mnie pytają po niemiecku to udaję, że nic nie rozumiem, albo odpowiadam im po polsku. Niech trochę wysilą te tępe łby i się pouczą kilku zwrotów, a nie strugają ważnych.
true
Kiedys nasze miasto zalewala fala stonki, zwlaszcza w sezonie teraz nasi sasiedzi, mam juz tez ich serdecznie dosc!!
barany nie widzicie co się dzieje? te buraki zawsze miały chrapkę na nasz kraj próbowali zdobyć go siłą i przegrali a teraz próbują go kupić tylko że tym razem nie przegrają zobaczycie jeszcze 10-20 lat i wszystko będzie niemieckie nawet się nie obejrzycie kiedy obudzicie się z ręką w nocniku
nie przesadzaj dziecko!
Racja, , w niemczech jak idzie się do sklepu, i powie coskolwiek po polsku do sprzedawcy, nie zwraca na Ciebie uwagi i traktuje jak wiatr, tylko po niemiecku.
mieszkamy w unii i wszystkie języki są obowiązujące Właścicielom sklepów chodzi tylko o kasę i mają w d..pie że tu jest polska Kasa, Kasa, Kasa A jeszcze lepiej płać w euro
wynika to z tego ze Polacy mają kompleksy własnej narodowości. Podczas gdy Niemcy znają swoją wartość. Dajemy im się pomiatać ze względu na nasz kompleks niższości, u nich takie płaszczenie się przed Polakami byłoby czymś nagannym i nie mającym poparcia
Ja pi***..ale ludzie mają problemy..miłego dnia. .widerzejn Proszę Pana..((:
TO PRAWDA POLACY POWINNI SIE WSTYDZIC BADZCIE SOBA I NIE WŁAZCIE NIEMCOWI W DUPE TO TYLKO ZLE O WAS SWIADCZY!!
a dla mnie jako mieszkańca środkowej Polski prawdziwy szok to, że na Waszym targowisku ceny podawane są w euro i niektórzy sprzedawcy robią wielką łachę podając mi ją w złotych. Odnoszę wrażenie że niemieckiemu klientowi włazi się tu w. ... bez mydła - a szkoda! bo dla nas Polaków żaden niemiec napewno tak uprzejmy.
Gość • Poniedziałek [09.08.2010, 09:08] • [IP: 217.97.199.*] mała pomyłka nie nasze miasto tylko spekulantów i sklepikarzy z rożnych rejonów polski. A tak nawiasem to zapomniałeś ile marek Polacy zostawili po tamtej stronie i wtedy nie było mowy żeby Niemiec choć jedno słowo powiedział po polsku. Niemcy Polskiego nie umieją i cały złom samochodowy bez słowa sprzedali do Polski. A teraz mamy pełno samochodów piętnastoletnich z przebiegiem 120.000 km :)
Jedz Polaku do Alhbecu i znajdz słowo napisane po polsku. ...
Co za głupota. Jeżeli chodzi o turystykę to nawet skrajni nacjonaliści w krajach europejskich głoszą hasła typu" tak dla turystyki, nie dla emigrantów". A jeżeli chodzi o produkty, mamy wolny kapitalistyczny rynek i niemożna zabronić nikomu sprzedaży. Mieszkamy tuż przy granicy, wiadomo że będzie tu napływ" obcych", ale to napędza nasz rynek i napełnia Wam kieszenie. Wracając do sprzedaży zagranicznych produktów, a nie przeszkadzają Ci internauto produkty z zagranicy z naszymi etykietkami? Przecież to jest to samo, a spotykamy je na każdym kroku. Bicie piany i rozpowszechnianie ksenofobi... Kuchwa już mam dosyć tych miejscowych wiecznie jęczących.
Czytam te komentarze i jedno mi się nasuwa - ludzie, ależ Wy macie kompleksy... Współczuję Wam.
Łatunku! Łatunku! Niemce mnie bijo!
internauta ma w 100% racji!!
polacy zawsze beda sie plaszczyc niemiaszkom sami ich tego nauczyliscie nawet na rynku ;bitte madam !! a to zwykla baba ledwie goda w swoim jezyku, ale tu to krolowa ;madam!!
jak mnie niemiec o cos pyta to zawsze go jade zeby mowil po polsku lub po angielsku (chociaz niemiecki znam dobrze) a jak mowi ze nie umie to go żegnam i mu nie pomagam.
Mi Niemcy nie przeszkadzają, ale to jest przesada. To w końcu Polska a nie Niemcy i na pierwszym miejscu powinien być Polski. Ja rozumiem jeszcze reklamy restauracji, że niektóre są po niemiecku no bo właściciele chcą zarobić, ale produkty powinne być po Polsku!
jak ja ide do niemiec staram sie mowic c po niemiecku a mnie niemcy beszczelnie zaczepiaja pytaja sie o droge po niemiecku!! To ze znam niemiceki nie upowaznia ich do takiego zachowania!! Dlatego zawsze kieruje ich nie tam gdzie chca!!
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Gość • Poniedziałek [09.08.2010, 09:08] • [IP: 217.97.199.*] mała pomyłka nie nasze miasto tylko spekulantów i sklepikarzy z rożnych rejonów polski. A tak nawiasem to zapomniałeś ile marek Polacy zostawili po tamtej stronie i wtedy nie było mowy żeby Niemiec choć jedno słowo powiedział po polsku.
Ja rozumiem idziemy do niemiec rozmawiamy po niemiecku.. ale jak oni przychodza do nas to ani slowa po polsku ;] HELMUTY !!