To opowieść niczym z amerykańskiej komedii sensacyjnej. Wszystko to za sprawą pracy konkursowej, jaką uczniowie przynieśli do szkoły i chęci zademonstrowania jej na szkolnym boisku.
W środę (13.04) do szkoły uczniowie klasy II F (profil matematyczno - fizyczny) przynieśli własnoręcznie wykonaną pracę na konkurs dotyczący drugiej zasady termodynamiki.
Ku zdziwieniu nauczycielki przedmiotowej pracą okazały się… pociski rakietowe. I to w pięciu sztukach! Chęć zademonstrowania działania pocisków na szkolnym boisku została szybko wybita uczniom z głowy. Ponadto nauczycielka w trosce o zdrowie reszty uczniów, którzy niewątpliwie zafascynowali się wynalazkiem kolegów z klasy, postanowiła o incydencie powiadomić dyrekcję szkoły.
Dopiero w tym momencie rozpoczęła się cała filmowa sensacja. Jak się dowiedzieliśmy, to właśnie dyrekcja powiadomiła o sprawie policję. W poniedziałek u progu szkoły stanęli policyjni saperzy ze Szczecina, którzy przechwycili niebezpieczne wyroby uczniów. Rakiety trafiły do Szczecina, gdzie zostaną dokładnie zbadane.
Niemiła niespodzianka spotkała również rodziców trójki uczniów. Do ich domów weszli policjanci. Mieszkania dokładnie przeszukano w poszukiwaniu materiałów pirotechnicznych. A wszystko to z powodu pracy konkursowej i chęci uzyskania dobrej oceny…
Chłopakom gratulujemy. Choć nie polecamy nikomu powielać ich pomysłu, to jednak widać, że mają nosa do... termodynamiki. ;)
Grażyna ogarnij się...
ale jaja. Kazda rakieta wypuszczona na sylwestra dziala na zasadzie II zasady dynamiki Newtona. Wszystkich pozamykac.A nauczycielkę z Fizyki piewrszą. paranoja co zaserwowala wlasnej szkole.teraz uczniowei na lekcji biologi z fotosyntezy będą chodowac Maryche i dopiero sie zacznie. Takiego debilzmu oświata jeszcze nie widziała w całej polsce.No ale Pani dyrektor ma swoje zasady i boi się 2 Japoni ze chlpcy zbudują bombe atomową. Brawo, Brawo dla grona pedgogicznego.
ludzie a kociol parowy to NIE BOMBA jak pizgnie to niejeden dom sie rozsypie (ale to woda)czlowiek odnosi inne wrazenie -butla zgazem to wiekszy strach.
Racja, jest częsta nieobecność nauczycieli na zajęciach pod pretekstem '' załatwiania spraw z dyrekcją", jak już tutaj było wspomniane. Zgadzam się zarówno z faktem i to pani A. M jest najlepszą nauczycielką, osobą w tej szkole, która potrafi nauczyć :). Bardzo się ciesze, że miałem przyjemność uczęszczania na lekcje matematyki właśnie z tą panią :). Teraz bardzo dobrze radze sobie na politechnice z matematyką, będąc tylko i aż, po klasie biol-chem :). Serdecznie ją pozdrawiam :). Tylko na tych zajęciach nauczyłem się naprawdę wielu rzeczy. :)
pamietacie program KWANT rosna ichnastepcy, bardzo dobra reklama dla chlopcow niech dzialaja dalej ja im stawiam 6 bo niema fizyki bez matematyki, aco do pani dyrektor to niech oczysci chlopcow ze smutku i postawi im dobra ocene zwiedzy, caly swiat jest zbudowany z atomow czyli stawiam na fizyke i matematyke.
"Nasz naród jako lawa, w głębi rozżarzona, choć z zewnątrz plugawa..."! Mamy młodych zdolnych. Skoro Jaś potrafi wyprodukować rakietę, to może i więcej...Potem Jaś po pogodzeniu się z Policją uzyska zawód i jeśli ssawka z Niemiec go nie przejmie, to pozostanie twórczy w Polsce. I wtedy kolej na UE - to socjalistyczne monstrum nałoży Jasiowi kaganiec. I będzie tak jak teraz: po cukier jedziemy do Niemiec, po żarówki na Białoruś, na pokerka do Czech, po statek do stoczni we Francji.A Jaś przy zmywaku. Ale może" nic tej lawy nie wyziębi"?
Tak w ogóle to..." gdzie byli rodzice!" ;)
haha!
debilizm i tyle!!
Żeby tylko Bin Laden się nie dowiedział!
a gdzie byl kevin??
ale durnie..
dla mnie bomba
Dla mnie to kompletny idiotyzm - jeżeli coś przygotowywali to rozumiem ze we współpracy z nauczycielem. Jeżeli już tak się stało to trzeba było załatwić to w sposób bardziej dyskretny. Dyrektorka po prosu n*srała we własne gniazdo.Było o niej kiedyś głośno -też z powodu jakichś zatargów, chyba z inną szkołą.Tak naprawdę to nie zdaje sobie z tego sprawy ze sama jest taką" bombą albo rakietą" która to wybucha w sposób niekontrolowany.Zachowała się tak jak pan Możejko na początku swojej kadencji. Nic dodać nic ująć. Tylko szkoda chłopaków. Już na początku przylepiono im łatkę. Dla dyrektorki pała z minusami za takie działanie.
A jak uczeń na chemie przyniesie puszeczke z napisem ZICKLONE B to ok?
"de bi" ma racje. kiedyś można było na" na legalu" zrobić sobie rakietę wg planów z gazety a teraz za takie coś masz donos na policje. widać p. dyrektor woli mieć upalonych marychą małolatów niż kilku bystrych spryciarzy
Dyrekcja wezwała policję, bo MUSIAŁA to zrobić zgodnie z obowiązujacymi ją procedurami. Z całą pewnascią nie zależało jej na wywołaniu tej pseudosensacji!
widać czegoś się nauczyli i to w drugiej klasie, co będzie w ostatniej ?? :D
ALACH AKBA !!
Skąd wiadomo, czy to co wykonali ma charakter wybuchowy, jesli jeszcze nie zostało zbadane? Ciekawe czy policja zainteresowala się tez stronami internetowymi w sieci, gdzie młodziez moz znaleźć przepisy na wykonanie tych pseudopocisków?
Najciekawsze jest to, że nauczycielka najpierw wyraziła zgodę na budowę rakiety, a potem zrobiła z tego aferę. A rakiety leciały tylko w górę i to niezbyt wysoko.
po ile taka rakieta?
termodynamiki ?? heheh
Najpierw same zachęcają uczniów do twórczych pomysłów a potem same meldują na policje i robią uczniom koło d***. Tak może tylko może nauczycielka z mieszka :/
Kto się lubi tym bawić a ma wiadomości z chemii to nie ma problemu z wykonaniem takiej zabawki. Powinni uczyć o zasadach bezpieczeństwa, materiały są powszechnie dostępne więc stanowią zagrożenie dla domorosłych chemików.Ten co wzywał policję popełnił błąd powinien to załatwić w własnym zakresie, a nie wzywać policję (szkoda że nie antyterrorystów) Szkoda że u nas nie są organizowane zawody między szkołami w budowie rakiet.Lepiej jak to jest pod kontrolą nauczyciela. Dawniej w Młodym Techniku był opis budowy takiej rakietki Ale widać czasy się zmieniają...Lepiej jak produkują narkotyki jak zabawowe rakiety.