Bartosz K. (20 l.) i Grzegorz K. (18 l.) wykorzystali chwilową nieuwagę pracowników firmy pogrzebowej „Hades”. - Gdy tylko zorientowali się, że w budynku nikogo nie ma, weszli do magazynu i ukradli dwie piły - mówi sierż. Dorota Małysa ze świnoujskiej policji. - Ukryli je w krzakach na terenie cmentarza.
Dużą czujnością wykazał się jednak jeden z pracowników firmy, który szybko zorientował się, że z magazynu zginęły dwie piły spalinowe. Mężczyzna zamknął młodych złodziejaszków w poczekalni. - Mieli oni czas, żeby zastanowić się nad tym co zrobili i przyznać do kradzieży – uśmiecha się pracownik.
Po chwili na cmentarzu była już policja. - Obaj przyznali się do kradzieży – zaznacza sierż. Dorota Małysa.
A na cmentarzu tyle wszystkiego ginie. Kto moze to robic ?Krasc na cmentarzu musza wyjatkowe kanalie, bez zadnej wiary.
Powinni zostać ukamieniowani łobuzy jedne.
Mówi się, że w świnoujściu zostali już tylko emeryci, a tu prosze - dwóch młodych i wykształconych z pomysłem na własny biznes.
Teraz guma po dupie i do sprzatania cmentarza, caly rok!!
gowniarze...
Łapy przy samej dupie uciąć
Jakie tępe łby. Pracownik mógł ich zamknąć w chłodni razem z nieboszczykami.
I dobrze, karac skurw...!!