iswinoujscie.pl • Wtorek [10.01.2012, 09:20:50] • Świnoujście
Dziki terroryzują mieszkańców wyspy Karsibór

fot. Sławomir Ryfczyński
Stada po nawet 20 sztuk, jak mówią mieszkańcy: „od małych warchlaczków, po ogromne lochy i wściekłe kabany” każdej nocy ryją karsiborskie trawniki. Nie wystarczają im pobocza dróg. Wchodzą na posesje i potrafią tak zdemolować trener wokół domu, że ludzie nie mają jak dojść do furtki.
- Najgorzej jest przy ul. 1 Maja – mówi pani Genowefa. – Wszystko jest tak zryte jakby pług przejechał. Koło byłej szkoły (obecnie jest tam placówka domu kultury i przedszkole – przyp. red.) jest okropnie.
- Swobodnie spacerują tu wieczorami całe stada – dodaje pan Zenobiusz.
Mieszkańcy są przerażeni i bezsilni. O pomoc zwracali się do wielu instytucji i służb. Między innymi do koła łowieckiego. Jak na razie nikt nie przyszedł im z pomocą.

fot. Sławomir Ryfczyński
Ludzie muszą chować kubły ze śmieciami do garaży czy domów.
- Inaczej wszystko jest porozwalane po całej działce – wyjaśnia pani Elżbieta.
Przez dziki cierpią też domowe zwierzęta. Nie raz był już przypadek, że zmasakrowały psa.
- Mój Brutus ledwo przeżył spotkanie z takim stadem. Bronił domu, to normalne. Miał wbity kieł w bok i krwotok wewnętrzny. Cudem odratował go lekarz weterynarii Jarosław Bobruk – opowiada Teresa Borecka.
Mieszkańcy bronią się jak mogą. Jedni kupili „elektrycznego pastucha” i ogrodzili nim posesję. Jak mówią, nie było innego wyjścia. Rozkładają ręce i proszą o pomoc urzędników.
- Miasto powinno jakoś ten temat załatwić. Trzeba się zapytać leśniczego. Może możne je wywieźć jak kiedyś. Nie możemy przecież tak żyć! - mówią zdesperowani.
źródło: www.iswinoujscie.pl
No niestety bżdziągwa ma rację. To my weszliśmy na ich tereny więc nauczmy sie z nimi żyć. Na ogrodzoną posesję przecież nie wchodzą. A jak ktoś jest niedbały i ma dziury w płocie to i dziki czują się zaproszone. Równie niebezpieczne są psy, które zamiast znajdować sie pod kontrolą, wałęsaja się po drodze i jakoś właściciele sie tym nie przejmują.
Według prawa nie wypłaca się odszkodowań za szkody wyrządzone na obszarze ogrodzonym. Jeśli dzik wszedł na teren ogrodzony to jest to wina właściciela, bo ogrodzenie jak widać było nieskuteczne. Koła łowieckie płaca za szkody, ale wyrządzone na terenach rolniczych - tak stanowi prawo. Obszary miast są wyłączone z gospodarki łowieckiej i nie wolno na nich polować, a tym samym, także nie wypłaca się szkód. Za zwierzaki na terenie miasta odpowiadają jego władze a nie myśliwi! Warto znać prawo. Dlaczego Świnoujście, wzorem np. Szczecina nie ma stanowiska" łowczego miejskiego" który zajmuje się takimi sprawami? To jest pytanie które dziennikarze powinni zadać władzy.
Czy to jest artykuł sponsorowany, że weterynarz wymieniony z imienia i nazwiska ?? Nie wystarczyło napisać, że weterynarz uratował psa ??
A gdzie wzmianka o dziczych kupach ? Jakby biegal tam pies bez smyczy, to juz byloby z 50 komentarzy wiecej.
Dziki były tam pierwsze niestety.
Za szkody w mieście powinno zapłacić Koło Łowieckie i Leśnictwo.
Tak ciężko jest ogrodzić swoja posesje? albo dziury załatać?
Brawo dla pana weterynarza, jeden z najlepszych w tym mieście :)
O co chodzi? Ja tu widzę pięknie spulchnioną ziemię pod uprawę trzcinnika piaskowego, moczarkę kanadyjską, pokrzyw, ostrożeni, wilczomleczy, gorczycy polnej, kąkolu, lulka czarnego, blekotu pospolitego i piołunu.
A prezio książki czyta, a sołtysowa to gdzie co porabia ? od tego jest Dlaczego nie interesuje się sołectwem?? bo już po i jeszcze przed wyborami i ma to gdzieś