„Chciałabym podzielić się sytuacją jaka mnie spotkała. Mieszkam na wyspie Uznam i tutaj też moje dziecko chodzi do przedszkola. Pracuję natomiast po drugiej stronie.
Kiedy byłam w pracy, dostałam telefon od wychowawczyni mojego dziecka, że ma ono temperaturę i prosi o pilne odebranie malucha z przedszkola. Zwolniłam się z pracy i czym prędzej pojechałam na prom. Niestety czekała mnie niemiła niespodzianka.
Pod promem byłam o godz. 11. 35, o tej porze nigdy nie ma kolejek, ale akurat dzisiaj prom był już pełen i czekał jeszcze jeden rząd samochodów w kolejce na następny prom. Podeszłam więc do Pana, który zajmuje się wpuszczaniem samochodów na prom. Wyjaśniłam moją sytuację: powiedziałam, że dostałam telefon z przedszkola, że dziecko ma temperaturę i bardzo proszę o wpuszczenie na prom bez kolejki. Pan był bardzo miły, zadzwonił do kogoś kto taką decyzję mógłby podjąć i po krótkiej rozmowie
usłyszałam : NIE!. Nie odpuściłam. Zadzwoniłam sama do dyspozytora żeglugi i jeszcze raz przedstawiłam sytuację, prosząc o wpuszczenie na prom ( było miejsce na jeden samochód). Dyspozytor powiedział: NIE!. Na nic zdały się moje tłumaczenia, że przecież przeprawiam się promem dwa razy dziennie i jest to sytuacja wyjątkowa. Poinformowałam Go również, iż mogę podać numer telefonu do przedszkola, żeby ta informację można było sprawdzić, bo rozumiem, że ludzie lubią oszukiwać. W odpowiedzi
usłyszałam, że nie takie telefony dostają i na pewno mnie nie wpuszczą, chyba, że jeśli mi bardzo zależy to mogę przejść się do kierowców innych aut i zapytać czy łaskawie mnie przepuszczą, bo " mi to i tak bez różnicy czy pani wjedzie na ten prom czy nie", a także usłyszałam, że „od temperatury się nie umiera".
Na prom nie wjechałam, nie starczyło mi czasu, żeby chodzić i prosić się innych kierowców o ustąpienie miejsca. Dziecko czekało w przedszkolu z wysoką temperaturą ponad godzinę zanim dotarłam z pracy.
Dzisiaj nic złego się nie stało, ale chyba czas najwyższy się za to wziąć. Rozumiem z jednej strony Dyspozytora i jego postawę, ale z drugiej strony są sytuacje wyjątkowe, które powinno się uwzględniać. Rozumiem, że inni kierowcy mogą sie denerwować, ale jak juz powiedziałam są sytuacje wyjątkowe, gdzie te 20 minut naprawdę robi dużą różnicę. Skoro ludzi wysoko postawionych można wpuszczać na prom bez problemu (p. Napieralski korzysta z Bielików), to dlaczego nie można czasami pomóc szaremu człowieczkowi. Dlatego że nie mamy władzy??? Przecież te promy są dla mieszkańców . Bądźmy ludźmi!!!
Chciałabym przypomnieć, że podobna, a nawet i gorsza sytuacja juz miała miejsce bodajże w zeszłym roku. Gdzie mama z dzieckiem podjechała pod prom i prosiła o wpuszczenie bez kolejki. Dziecko miało rozcięta głowę, nadawała się do szycia, wtedy też kazano Jej czekać, albo jechać sobie do Międzyzdrojów.
Czy naprawdę musi sie stać coś poważniejszego, a może musi ktoś umrzeć, żeby komuś otworzyły się oczy?
W tej sytuacji chciałabym zaapelować Do Pana Prezydenta jak i do Radnych naszego Miasta, żeby przemyśleć ten problem i go nie bagatelizować. Jeśli nie możemy mieć tunelu, to ułatwmy sobie życie z promami na tyle, na ile jest to możliwe.
Moja propozycja jest taka, żeby na każdy prom można było wpuścić jeden samochód poza kolejnością, w sytuacji awaryjnej, po uprzednim sprawdzeniu telefonicznie, czy dana sytuacja faktycznie ma miejsce. Może wymyślicie coś lepszego. Zostawiam temat otwarty i mam nadzieję, że ktoś weźmie to sobie do serca, gdyż mój przypadek nie jest odosobniony”.
A ile pani waży ?? moze ma pani niestrawnosci permamentny wstret do chodzenia?? ŻENADA baba z urażona dumą
zwolnić tego dyspozytora brak zrozumienia on nie powinien tam już pracować zwolnic też tego który nie chciał wpuścić tej Pani na Prom
""nie starczyło mi czasu, żeby chodzić i prosić się innych kierowców o ustąpienie miejsca" HAHA PROSIC SIE INNYCH NIE CHCIALO JEJ POPATRZCIE JAKA PYSZNA I DUMNA PROSIC SIE NIEBEDZIE !!
PROSZE PANI CZY PANI JEST NIEPOWAŻNA ?? NA PIESZO I W TAXOWKE TO PROBLEM ?? CZY CORKA UMIERALA MIALA POWAŻNY WYPADEK ?? JEST TO DLAMNIE SMIESZNE TLUMACZENIE TAK JAK WIEKSZOSCI ROZGORYCZONYCH KIEROWCOW !! I TEZ MAM DZIECI
zgadzam się ---Czas wreszcie skończyć z obłudą i cwaniactwem. Z przepisów jasno wynika, że pierwszeństwo mają wyłącznie pojazdy w akcji z włączonym" kogutem". Na co dzień korzystają z tego przywileju samochody służb, a to na grzybobranie, a to na inną okazję itd itd. Czy ktoś w końcu zapanuje nad tym bałaganem. A co do tej mamusi, to faktycznie gdyby jej zależało na dziecku a nie na wygodzie dla jej własnej dupy, to by migiem piechotą weszła na prom by jak najszybciej dotrzeć do dziecka.
NIE ROZUMIĘ MATKI.JAK MOŻNA MARNOWAĆ CZAS NA TELEFONY.KOBIETO POMYŚL NAJPIERW ZANIM NAPISZESZ.MOGĘ CI DAĆ NA TAXI.
Czas wreszcie skończyć z obłudą i cwaniactwem. Z przepisów jasno wynika, że pierwszeństwo mają wyłącznie pojazdy w akcji z włączonym" kogutem". Na co dzień korzystają z tego przywileju samochody służb, a to na grzybobranie, a to na inną okazję itd itd. Czy ktoś w końcu zapanuje nad tym bałaganem. A co do tej mamusi, to faktycznie gdyby jej zależało na dziecku a nie na wygodzie dla jej własnej dupy, to by migiem piechotą weszła na prom by jak najszybciej dotrzeć do dziecka.
nie musiała jechać samochodem, wykorzystywać zły stan zdrowia własnego dziecka dla własnych korzyści.cp za matka, wstyd.
JA DO SWOJEGO DZIECKA BYŁABYM W STANIE DOSTAĆ SIĘ NAWET WPŁAW!!Idiotka i tyle.
Oj głupkowate niektóre mamusie-wam się wydaje, że świat zaczyna i kończy się na waszych bachorach.
Według mnie dobrze postąpił dyspozytor bo wszystcy mogą iść i powiedzieć ze dziecko chore, mama, ciocia itp zawsze mozna auto zostawić i przedostać sie pieszo jeżdżą autobusy, busy czy taksówki sama miałam taka sytuacje więc zostawiam auto i wrócił mąż po nie wieczorem
Na promach oprócz pasa dla uprzywilejowanych powinien być pas dla bardziej spieszących się
Co do biskupa to jak kiedys wjechal na prom to KPT tak sie klanial nisko ze szczeka trafil w kolo sterowe a ta odpadla oczywiscieB. wjechal bez kolejki za pozwoleniem dysp.ZS
dyspozytor zeglugi ma zasrany obowiazek wydac pozwolenie na wjazd zwlaszcza ze chodzi odziecko.Gwarantuje ze gdyby chodzilo o jego dziecie to znalazlby sposob..A tak na bardzo powaznie to po jaka cholere ten dysp.jest potrzebny.!KAPITAN jest drugim po BOGU niech decyduje a nie pierdzibak w biurze bo mowic ze nie bo nie to kazde bydle moze
Mogła zostawić auto na Warszowie...? A potem z chorym dzieckiem przez miasto, tak? Gamonie! Życzę wszystkim co piszą takie komentarze by ich również spotkała podobna sytuacja!
Gość • Sobota [02.06.2012, 08:17] • [IP: 95.129.224.***] Puk, puk, kto tam ? nikt tam!, jak to nikt tam jak puk puk.
pieszo nie laska i taxi wziasc??
Widzę, że od wypadku chłopczyka z rozciętą głową nic się nie zmieniło :(. Przykro czytać... Nie ma to jak człowieczeństwo..
powinna zadzwonic po patrol policji i poprosić o pomoc może by sie z nia przeprawili jako uprzywilejowani?i kobiecie by pomogli, albo po straz miejską?
i co miała zostawić samochód i potem z dzieckiem z temperatura łazić? kiedy dziecko marudne i w ogóle?bardzo mądre
Tak, zdecydowanie zostawiła bym samochód koło promu i taksówką pojechała do przedszkola
codziennie pływam promem do pracy, pracuję na Uznamie a mieszkam w Karsiborzu. Zdażyło mi się kilka razy, że musiałam odebrać dziecko ze szkoły bo coś się stało. Nie czekałam w kolejce na prom tylko przeprawiałam się na piechotę a później taxi by było szybciej. Nie rozumię tej mamy, nie Ty jedna mieszkasz po jednej stronie a po drugiej pracujesz. KOBIETO myśl troszkę!!
ja to bym gonił wszystkich cwaniaków z kogutami i z pierwszeństwem... buraki przyjeżdżają se minute przed odbiciem promu i zadowoleni... Nie są w akcji to niech stoją i grzecznie czekają...
Jaki problem zostawić auto po stronie Warszowa? Nie rozumiem. Wiele osób tak robi jak czas goni. Tym bardziej, że dziecko chore czekało. po prostu wygodniactwo i nic więcej !!
Pani przesadza tym bardziej iż dziecko było pod opieką = dziś wpuścicie w/w panią a jutro wszyscy będą mieli chore dziecko - jak napisał ktoś poniżej wystarczyło zostawić autko na parkingu i po sprawie.