Mężczyzna szedł w kierunku przeprawy promowej Bielik. Nagle... zatrzymał go znak.
- Jestem... no dość wysoki, mam około dwóch metrów wzrostu – tłumaczy mężczyzna. - Nie tylko ja jestem przecież tak wysoki. Znaki powinny być więc wyżej zawieszane – denerwuje się mieszkaniec.
Jak tłumaczy nasz rozmówca, w znak uderzył głową. I to tak mocno, że upadł na ziemię. - Zrobiło mi się słabo. Kręciło mi się w głowie jeszcze przez kilka godzin – mówi.
Szczęście w nieszczęściu, mężczyzna nie potrzebował pomocy medycznej.
Tak to jest, gdy" fachowcy" stawiają przeszkody w ciągu pieszym. Podobnie na 11 Listopada stoją ławki.. Już kilka razy zagapiłem się na dziewczyny i wyp... się na ławce, na stojaku rowerowym - też tak pomysłowo usytuowanym.
A co ze znakiem?
Z główki za dwa. Hi Hi Hi Dobrze, że nie biegł na prom, bo wtedy by dopiero przydzwonił cymbałem..
Co by było jakby zasuwał na rowerze i wtedy łbem przypierdzielił...
Facet, następnym razem biegnij na prom na bosaka :D
słupy i drzewa też zlikwidować bo nie patrzą przed siebie i włażą na nie? bezsensowny" artykuł"