Pługi dopiero w godzinach wieczornych ruszyły na prawdziwą wojnę z zimą. 7 maszyn odśnieża miasto przez całą noc. Według naszych informacji drogowcy pracować będą do samego rana, póki całkowicie nie odśnieżą ulic.
Kierowcy denerwują się jednak, że do walki z zimą znów przystąpiono zbyt późno.
- Nie lepiej odśnieżać na bieżąco? – pyta jeden z kierowców. – Chyba łatwiej kilka razy zgarnąć małe ilości śniegu, niż później męczyć się z wielkimi zaspami – zastanawia się.
Mimo ciężkiej pracy, póki co drogowcy przegrywają ze śniegiem. Szczególnie zasypane są ulice na prawobrzeżu. – Widziałem tylko jeden pług, który w dodatku nie odśnieżał – skarży się mieszkaniec Warszowa.
Uspokajamy, w poniedziałek opady śniegu mają nieco ustąpić . W nocy z poniedziałku na wtorek znów ma jednak mocno sypać.
Ludzie to jednak idioci. Co da puszczenie choćby i 100 pługów gdy śnieg sypie? NIC!! Odśnieżanie ma sens i daje efekty dopiero po ustaniu opadów śniegu. Tak jest wszędzie, na całym świecie - kiedy śnieg pada to paraliżuje i Świnoujście i Polskę i Niemcy i USA i każdy kraj na świecie. Dopiero jak padać przestanie, można mówić o skutecznym odśnieżaniu. Nie wiem skąd biorą się idioci oczekujący czarnych dróg w czasie opadów śniegu?