Nie pierwszy raz zgłasza się do nas mieszkaniec zdumiony zachowaniem listonoszy. Czytelnicy informowali nas już o tym, że doręczyciele często, zamiast doręczyć list do rąk własnych, zostawiają po prostu powiadomienie w skrzynce na listy.
– Nawet, gdy ktoś siedzi cały dzień w mieszkaniu i właśnie na ten list czy niewielką przesyłkę czeka – podkreślają mieszkańcy.
I stąd właśnie, zdaniem mieszkańców, biorą się gigantyczne niekiedy kolejki na poczcie. Pan Tadeusz, nie pierwszy raz dotknięty tym problemem, sugeruje również, aby obciąć pensję doręczycielom, skoro nie do końca wykonują swoje obowiązki.
- Doręczycielowi listów poleconych powinno płacić się za 80 % doręczonych listów adresatom. W tej chwili to doręczyciel dostarcza 80% powiadomień o listach, które wrzuca do skrzynek pocztowych. Pomimo, że jestem w domu, o drugim z kolei liście poleconym dowiaduję się z zawiadomienia rzuconego do skrzynki pocztowej. Powiadomienia takie poczta może przekazać roznosicielom ulotek - taniej wyjdzie – podsumowuje mężczyzna.
Co Wy sądzicie o takim pomyśle? Czy dotknął Was kiedyś podobny problem?
Listonosz nawet zostawił mi w skrzynce list POLECONY. Zaznaczam, że nie składałem wniosku na poczcie o pozostawianie listów poleconych w skrzynce. Próbowałem wyjaśnić sprawę na Poczcie głównej - usłyszałem, że listonosz się pomylił. Za 2 m-ce incydent się powtórzył. Mam złe zdanie o pracy listonoszy (ale nie wszystkich).
Taaa... Ja pracuję codziennie po 9 godzin do 18 i zamiast iść do domu i odpocząć, dzisiaj po pracy muszę iść odebrać awizo.. Wizja spędzenia godziny w kolejce na poczcie nastraja mnie na" uduszę pierwszego mohera, który zrobi awanturę w kolejce"
Nie można generalizować- ja jestem bardzo zadowolona z obsługi na poczcie przy Wojska Polskiego. Otrzymuję awiza tylko wtedy jeśli listonosz nie zastał mnie w domu a tak wszystko mam doręczane. Pozdrawiam Pana Listonosza!
NAM SIĘ MARZY POCZTA, KTÓRA DOSTARCZY LIST W CIĄGU JEDNEJ DOBY Z JEDNEGO KOŃCA POLSKI NA DRUGI. NAM SIĘ MARZY POCZTA BEZ KOLEJEK DO OKIENEK. NAM SIĘ MARZY POCZTA Z AUTOMATAMI DO ZNACZKÓW - LECZ TO TYLKO MARZENIA - BARDZO TRUDNE DO SPEŁNIENIA, BO POCZTOWCY W STARYCH RAMACH SIEDZĄ.
My przez cały dzień przebywamy poza domem i nigdy Pan roznoszący listy nie ma możliwości aby nam je osobiźcie doręczyć, a z pracy Pana roznoszącego listy jesteśmy bardzo zadowoleni. Dlaczego więc obniżać wynagrodzenie ? Przecież zgodnie z prawem przesyłka polecona musi być przechowana na poczcie przez 14 dni, a po 7 dniach powtórnie awizowana.
W moim budynku są drewniane schody - jak ktoś wchodzi to skrzypią. Jak mam wolny dzień to zauważyłem, że listonosz dostarczając list skrada się po schodach na paluszkach, abym przypadkiem nie otworzył drzwi. Na dół, to już zlatuje, jakby skrzydeł dostał. W skrzynce oczywiście powiadomienie. Któregoś razu warowałem cały dzień przy drzwiach i nakryłem psubrata na gorącym uczynku - jak bez dzwonienia wrzucał powiadomienie. Stwierdziłem, że jestem i mogę odebrać list, ale szacunku najwyższego godzien pan Listonosz oświadczył, że listów nie nosi, bo ciężkie i tłumaczył się jakoś pokrętnie. Nie chcę być złym prorokiem, ale jak już całkowicie rynek usług pocztowych zostanie uwolniony, to ludzie" podziękują" za to. Później zaś będzie wielki lament, że obcy kapitał wygrywa z naszymi rodzimymi produktami.
Pomysł obniżenia płacy doręczycielom jest głupi bo oni nie zarabiają aż tak dużo. Wydaje się jednak bardzo celowym obniżenie płacy dyrektorom, zarządowi i radzie nadzorczej by zaczęli bardziej pracować nad lepszą organizacją działalności poczty, bo za to biorą właśnie pieniądze. Ale po co, łatwiej dowalić listonoszowi, bo on nie trudniej się obronić.
To jest deptak, czy normalna ulica z ruchem samochodowym??
Pieprzyć polecone, tak nic dobrego nie wróżą.
Głupota ludzka jak widać nie zna granic. Przejawia się nie tylko" wymyślaniem" takich idiotyzmów, ale także akceptacją ich do publikacji...