Podczas spotkania poruszano bardzo wiele tematów dotyczących wojska i obronności naszego kraju. Rozmawiano o zmianie sytemu dowodzenia i kierowania siłami zbrojnymi jak i o korzyściach z sojuszu z wojskami NATO, a szczególnie z wojskami USA.

Wielu z rozmówców maiło bardzo krytyczne podejście do tej sprawy.

Jednak tematem, który zdominował spotkanie były korzyści dla naszego kraju jakie powinien odnieść z zakupów jakie planuje dokonać polska armia w najbliższym okresie. Dodajmy, że tylko w tym roku Polska planuje wydać aż 8 mld złotych na wzmocnienie armii.

- Rządzący skupili się tylko na zakupach dla armii.- mówił do zebranych Wziątek - A przecież nie tylko o to chodzi. Chodzi przede wszystkim o to, by środki polskiego podatnika wydane na uzbrojenie, jednocześnie napędzały rozwój gospodarczy. Dawały szanse na tworzenie miejsc pracy w Polsce. My jako zamawiający nie możemy koncentrować się tylko na zakupie produktów i napędzać gospodarki naszych sojuszników. Musimy zrobić wszystko by każdy taki zakup powiązany był z tym, aby to właśnie do Polski przenoszono myśl techniczną i aby znaczna część tego zakupionego wyposażenia było produkowana w Polsce.

Z sali również padły pytania dotyczące nowego sytemu dowodzenia. Przypomnijmy, że od 1 stycznia MON wprowadził nową reformę przygotowaną wspólnie przez Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Przestały istnieć cztery odrębne dowództwa rodzajów sił zbrojnych: Wojsk Lądowych, Sił Powietrznych, Marynarki Wojennej i Wojsk Specjalnych. Teraz dowództwo Marynarki Wojennej znajduje się w Warszawie.

- Przeniesienie dowództwa Marynarki Wojennej z Gdyni do Warszawy jest kompletnie nie zrozumiałe i bezsensowne. W wojsku jest to absolutnie nie do zaakceptowania, by dowódca opuszczał swoich żołnierzy. Oczywiście, że centrum operacji morskich powinno być w Warszawie, jednak dowódca musi być razem z żołnierzami. W dobie nowoczesnych technologii dowodzący rodzajem sił zbrojnych nie ma problemu, by komunikować się ze swoim przełożonym w Warszawie. – wyraził swoje zdanie w tej sprawie poseł Wziątek.


Na spotkanie z posłem SLD przybyli również członkowie świnoujskiego ugrupowania narodowego. Trzeba jednak zaznaczyć, że ich zachowanie mogło by być przykładem dla wielu członków tej organizacji w Polsce, gdyż merytoryczne pytania oraz poziom dyskursu politycznego był najwyższej jakości. A na pytanie, co rząd i politycy robią w sprawie napaści Ukraińskich radykałów na autobus z polskim pasażerami i jakie Polska odniosła korzyści podczas pobytu w Afganistanie poseł odpowiedział.
- Zgodzę się, że wielu sytuacjach i sprawach, które mają piękne idee, za nimi stoją czasem ci, którzy wykorzystują te szlachetne cele do realizowania wielkich interesów i własnych politycznych rozgrywek, choćby przykładem jest sytuacja na Ukrainie. Musze się też zgodzić, że żadnych korzyści materialnych dla Polski za uczestnictwo w misjach wojskowych w Iraku i w Afganistanie nie było. Tam nie ma polskich firm. Jednak bezcenne jest doświadczenie polskiej armii, które zebrała podczas tych misji, choć okupione śmiercią wielu młodych ludzi oraz często trwałym kalectwem. Zgadzam się również, z tezą, że Polska nie musi angażować się w każdy światowy konflikt na żądanie USA. . Przykładem może być Syria, gdzie polskie władze od razu zdeklarowały, że nie będą angażować się militarnie w sprawę rozwiązania konfliktu Syryjskiego.

Zdaniem posła SLD wiele z wprowadzonych ostatnio zmian, nie będzie dobrze wpływać na zdolności operacyjne polskich sił zbrojnych., a działania ministra Siemoniaka z PO ocenia bardzo krytycznie.

(rzkaj)