Pod koniec ubiegłego roku miasto wypowiedziało Zachodniopomorskiemu Towarzystwu Praw Zwierząt umowę na prowadzenie Schroniska. Wypowiedzenie było ze skutkiem natychmiastowym. Towarzystwo się temu jednak nie podporządkowało. Nie powiodła się próba odebrania gminnego budynku. Magistrat wysłał do schroniska strażników miejskich. Bez rezultatu. Do obiektu nie mogli wejść urzędnicy magistratu ani powiatowy lekarz weterynarii.
- Inteligencja była w tyle. Nikt nie myślał, tylko robił to, co chciał - tak Alina Celniak, kierownik Schroniska dla bezdomnych zwierząt w Świnoujściu komentuje dziś próbę przejęcia, czy raczej odzyskania ( budynek schroniska należy do miasta) go przez miasto
Sprawa trafiła do sądu.
- Na dzień dzisiejszy do Urzędu Miasta, niestety, nie wpłynęło jeszcze pismo w sprawie wyznaczenia terminu pierwszej rozprawy w sądzie o wydanie obiektu - informuje Robert Karelus, rzecznik prezydenta.
Czy ta sprawa w ogóle musiała mieć taki finał? Czy nie można było spokojnie przekazać Schroniska?
- Całą watahą przyszli - mówi Alina Celniak.- Nasi pracownicy się wystraszyli. Strażnicy miejscy są od tego, by bronić ludzi, a nie ich nękać… A to, co się dzieje, to jest nękanie.
Czy jeśli Zachodniopomorskie Towarzystwo Praw Zwierząt przegra z miastem w sądzie, obiekt zostanie przekazany?
- Nie mogę się wypowiadać w mieniu Towarzystwa, bo to ono w tym uczestniczy, ono za tym chodzi - mówi Alina Celniak.- Ja jestem tylko jego pracownikiem. Nie wiem, jak się sprawy potoczą. Decyduje o tym sąd, a nie ktoś inny, Nie można sobie tak znienacka działać, bo ktoś decyzję podjął… ktoś, kto nigdy nie był w schronisku. Ktoś, kto nie wie, ile się dla zwierząt zrobiło… A jednak zrobiliśmy bardzo dużo. W każdym razie ja jestem zadowolona z tego, co się dotąd zrobiło, że tyle zwierząt ma domy.
Aktualnie w schronisku przebywa 7 psów, w tym jeden na tak zwany pobyt czasowy. Zwierzętami opiekują się dochodzący wolontariusze oraz pracownicy Zachodniopomorskiego Towarzystwa Praw Zwierząt.
- Nadzór nad schroniskiem prowadzi Powiatowy Lekarz Weterynarii oraz pracownicy Wydziału Ochrony Środowiska i Leśnictwa - mówi Robert Karelus. - Kontrolę nad stanem obiektów, pod względem zachowania ich funkcjonalności, sprawuje Wydział Eksploatacji i Zarządzania Nieruchomościami.
7 psów? Komentarzy nie brakuje. Może zamiast komentować warto byłoby pomyśleć o adopcji jakiegoś pieska. Bo jeśli nie byłoby się kim opiekować to na zbity pysk p. C. wyrzucić. Niestety ja już jednego psa mam.
Kulawe prawo w Polsce pozwala takiej bezczelnej babie wodzić za nos UM!. Ciekaw jestem czy by tak podskakiwała gdyby to schronisko było w prywatnych rękach. Tutaj też jest odpowiedz dla tych którzy wymagają żeby miasto stawiało jakieś pawilony albo budynki i wydzierżawiało je potem mieszkańcom miasta. Efekty będą takie jak w tym przypadku kiedy to za publiczne pieniądze stwarza się stanowisko pracy i jeszcze je wspiera tysiącami co miesiąc z kasy miasta. A wszystko dla siedmiu psów i jednego kota! To państwo jest chore!
Po co znowu wywiad z taką osobą?
schronisko z 7 psami, niektórzy w domu mają więcej - a po ulicach biegają psy i nikt ich przyjąć nie chce
340tys zlotych rocznie na schronisko w ktorym jest 7 psow? do ktorego sie nie da wejsc nawet z kontrola ani policja? nie wierze, ze ktos tej baby nie kryje w urzedach.
ło matko to ta kobieta jeszcze tam jest czas na majdan w polskim wydaniu
Od tej kobiety się uczyć jak portkuje się urzędników i prezydenta. Jego bezmoc jest powalająca, dobrze że na jesieni wybory.
To oni zrobią oboz? nekają was? KOBIETO LECZ SIE WON ZE SCHRONISKA I NIE WRACAJ?
W każdym razie ja jestem zadowolona z tego, co się dotąd zrobiło - tyle kasy dostaliśmy, że mamy teraz to w d... Pani C.. gdzie jest wegiel brunatny, który" zakupiliście" ?
znalazła się matka teresa od 7 psów
Jest lepsza od Andersena
A zwierzęta na tym najbardziej cierpią... Nie lubię tej kobiety i nie widzę w niej powołania do opieki nad zwierzętami.
co za nie udolność urzędasów...stary babsztyl dalej rządzi, nie wstyd wam...
Bezczelność tej pani jest powalająca. Kto by nie pojawił się u bramy schroniska jest traktowany jednakowo. Najpierw przez kilkanaście minut przepytuje się petenta po co przyszedł, potem, jeśli się ma szczęście ktoś otwiera furtkę zdalnie. Wchodzisz na teren schroniska ale nikt do ciebie nie wychodzi. Wiedziony tzw. nosem znajdujesz wejście do części administracyjnej. Tam wita cię smród jak w kojcach dla psów i kolejna porcja podejrzliwych pytań. Nie wiem jak dla was ale dla mnie to jest nienormalna sytuacja. Dla porównania, w innych schroniskach, w których miałem okazję być personel był przyjazny, pracownicy podchodzili i pytali czy nie chciałbym adoptować psa czy kota - bez nachalności. Dwa zupełnie inne światy.
ta kobieta robiła tam przewały a otrzymali to schronisko po tym jak podobną placówkę rozwalili w innej miejscowości i ciągnął się za nią komornik. Ma tupet wie jak go używać. Liudzie kochajacy zwierzeta nie maja wątpliwości jak tej paniz oczu patrzy. .. smuci tylko indolencja i obojętnośc na ;los zwierząt naszej władzy. .. pokazali jak cwana pani z ich wygody i lenistwa mogła ciągnąć dwzdzieścia kilka tysięcy miesięcznie na schronisko. .. Od pani Celniak należy uczyć się jak się ustawiać i grać na nosie władzy, która taka panią wyprodukowała na tym miejscu !! Obie strony siebie warte !
źle Ci patrzeć z oczu Kobieto!! chyba po nocnym melanżu
- Całą watahą przyszli - mówi Alina Celniak.- Nasi pracownicy się wystraszyli.Kobieto lecz się ty i tacy jak ty nie powinni nigdy i nigdzie prowadzić. ... Schroniska Won z tego miejsca raz na zawsze !!
Mnie dziwi jedno jakim cudem można podpisać umowę na wieczne użyczenie majątku? Jak mi dzierżawca nie pasuje to mam w umowie klauzule 777 i komornik z policją usuwają leszcza z podwórka bez sprawy sądowej! Kto pilnuje papierów na tym zadupiu?
Jestem oburzona określeniem sformułowanym pod adresem służb Prezydenta Miasta, Straży Miejskiej, Policji i dziennikarzy, którzy tylko i wyłącznie w obronie nękanych zwierząt zostali zmuszeni przez Panią Alinę C i jej" służby" (pseudo) do działań prawem przewidzianych. Może dosyć tej bezkarności i robienia ze wszystkim. a może tak praca za 1200 zł miesięcznie od rana do wieczora? Miasto stworzyło tam optymalne warunki i trzeba było to uszanować Pani Alino C. A teraz nie OBRAŻAĆ wszystkich, którzy tam chcą zaprowadzić porządek!!
Osładzamy wizerunek :) Przyda się w sądzie. Jak ktoś kumaty to wie o co chodzi, a jak ktoś nie wie to niech przyjmie, że jak zwykle chodzi o kase!
P C. watahę to Ty miałaś pijacką w schronisku ! Nękałaś zwierzęta i mroziłaś je w lodówkach ! To jest opieka nad zwierzętami !? Won z tego miejsca raz na zawsze !!