Zdejmowali już gołębie i kotki. Ale takiego zgłoszenia jeszcze nie było. Po godzinie osiemnastej do strażaków zadzwonił 15- latek, który wcześniej postanowił wejść na opuszczony budynek gazowni.
Młodzieniec nie pomyślał niestety, że z budynku trzeba będzie potem zejść.
Strażacy przyjechali z drabiną i ściągnęli nastolatka. Jego wyczyn zainteresował też policję. Funkcjonariusze odwieźli młodego poszukiwacza przygód do… domu.
Ale leszcz. Niezła kicha. Po prostu słaba jednostka, która nieudała się rodzicom.
Chyba człowieku nie masz dzieci.Przecież rodzice nie kazali mu tam wchodzic.Dobrze że dzieciak nie spadł tylko zadzwonił.Wiem, że niektórzy z was gotowi go ukamienować, ale choć moje dzieci nie miały tak głupich pomysłów to znam wiele innych które miały a jakoś pozniej z tego powyrastały
No to niech teraz rodzice poniosa wszystki koszta zwiazane z wybrykiem dziecka !!
Głupota ludzka nie zna granic
Dopierdo*** rodzicom taką karę za tak beztroskie wychowywanie takiego bachora.