W sobotę, na prośbę właściciela psa, opublikowaliśmy artykuł o zaginięciu jego czworonoga.
Właściciel po zaginięciu swojego psa wyszukał numer do Schroniska dla bezdomnych zwierząt. Niestety, jak nam opowiada, znalazł numer do byłej kierowniczki schroniska. Ta stwierdziła, że w schronisku jego psa nie ma.
Tymczasem okazuje się, że pies cały czas tam przebywał. Taką informacje otrzymał właściciel czworonoga po naszym artykule od jednego z mieszkańców.
Nowa kierowniczka schroniska wydała właścicielowi jego psa. Zwierzak jest już w domu, cały i zdrowy.
Nie zostawilbym tej sprawy, Zglosilbym na policje.
Może trafil do schroniska po telefonie własciciela.Własciciel mógł zostawic w schronisku jakis kontakt z nim, w razie gdyby sie tam znalazł.
Właścicielka Schroniska liczyła że ładny pies to i duże euro od niemiaszków, nie zdążyła.